OSTATNI POŚCIG. Czy to science fiction okaże się proroctwem?
Ostatni pościg cierpi z powodu fabularnych dziur, schematycznego scenariusza i kiepskiego aktorstwa, ale prognostyczna wartość tego filmu może wzrastać z każdym kolejnym rokiem.
Akcja toczy się w 2011 roku, dwadzieścia lat po pandemii zabójczego wirusa, który zdziesiątkował populację ludzką na całym świecie. Stany Zjednoczone są państwem policyjnym, obywatele utracili większość osobistych praw i swobód, a rozbudowany system masowego monitoringu kontroluje ich każdy ruch. Totalitarna dyktatura wprowadziła również zakaz posiadania i użytkowania prywatnych samochodów, łodzi i statków powietrznych pod pretekstem wyczerpania zasobów paliw kopalnych. W rezultacie wszystkie prywatne pojazdy zostały skonfiskowane przez rząd. Kiedy były kierowca wyścigowy Franklyn Hart dowiaduje się, że Kalifornia odłączyła się od reżimu i ogłosiła wolnym stanem, montuje z części porsche, które ukrywał w schowku pod garażem, i wyrusza w podróż ze wschodniego wybrzeża na zachód kraju. Hartowi towarzyszy poszukiwany przez policję nastoletni geniusz komputerowy Ring. Autokratyczny rząd za wszelką cenę usiłuje zatrzymać uciekinierów.
Christopher Crowe zaczął pisać dystopijną powieść o upadku cywilizacji jeszcze w latach 70., ale za namową przyjaciela przerobił ją na scenariusz, który następnie sprzedał studiu Argosy Films za 50 tysięcy dolarów. Crowe figuruje w czołówce filmu pod pseudonimem C.R. O’Christopher obok dwóch innych scenarzystów – Roya Moore’a i Martyna Burke’a; temu drugiemu przypadła także rola reżysera Ostatniego pościgu. Budżet amerykańsko-kanadyjskiej produkcji oszacowano na niecałe 5 milionów dolarów, a w obsadzie filmu znaleźli się m.in. Lee Majors (Hart), Chris Makepeace (Ring) i Burgess Meredith (Williams). Zdecydowano także, że Hart będzie jeździł wyścigowym pojazdem porsche 917 CAN-AM. Zdjęcia na terenie USA i Kanady trwały od października do grudnia 1979 roku. Amerykańska premiera Ostatniego pościgu odbyła się w kwietniu 1981 roku; dwa miesiące później film trafił również do kin w Kanadzie. W obu krajach odniósł finansową porażkę.
Burke przyznał, że niektóre sceny w jego filmie wiele zawdzięczały twórczości Stanleya Kubricka: ujęcie zamkniętego na kłódkę dystrybutora paliwowego na stacji Exxon nawiązywało do czarnego monolitu z 2001: Odysei kosmicznej (1968), wystrój centrum inwigilacji stanowił zaś hołd dla sali obrad wojennych z filmu Doktor Strangelove, czyli jak przestałem się martwić i pokochałem bombę (1964). Są to jednak tylko naskórkowe podobieństwa, Ostatni pościg bardziej niż filmy Kubricka przypomina bowiem połączenie Znikającego punktu (1971) Richarda C. Sarafiana z Mad Maxem (1979) George’a Millera. Z tego pierwszego obrazu zapożyczono wątek pościgu przez Amerykę, z drugiego – motywy dystopijnej przyszłości i kryzysu paliwowego. Z kolei temat śmiertelnej zarazy kojarzy się z ekranizacjami powieści Jestem legendą Richarda Mathesona: Ostatnim człowiekiem na Ziemi (1964) Ubaldo Ragony i Sidneya Salkowa oraz Człowiekiem Omegą (1971) Boris Sagala.
Wiele elementów fabuły Ostatniego pościgu wywołuje uzasadnione wątpliwości. Hart tankuje auto na opuszczonych stacjach benzynowych, gdzie w podziemnych zbiornikach zalegają resztki paliwa, ale przecież po dwóch dekadach taka benzyna byłaby już przeterminowana, a więc bezużyteczna (i dlaczego totalitarny reżim nie tylko nie zadbał o usunięcie tych resztek, ale i o wyburzenie stacji?). Mechanicy, którzy nigdy wcześniej nie pracowali przy samolotach, w krótkim czasie naprawiają odrzutowiec z czasów wojny w Korei (1950–1953), a więc sprzed blisko sześćdziesięciu lat. Paliwo do samolotu też się znajduje, na dodatek maszynę sprawnie pilotuje alkoholik w podeszłym wieku. Drogi i autostrady po dwóch dekadach nieużytkowania są w znakomitym stanie technicznym i choć nikt z nich nie korzysta, ich pobocza usiane są kamerami monitoringu. W kluczowych momentach Harta ratuje nastoletni Ring, który smykałką do technologii może równać się tylko z MacGyverem.
Podobnych nieścisłości jest w Ostatnim pościgu więcej i wszystkie one są bardzo naciągane nawet po zawieszeniu niewiary. A jednak jest to film niepokojąco aktualny. Globalna inwigilacja to fakt, z którym chyba nikt rozsądny już nie dyskutuje. Niemal dobrowolną rezygnację z niektórych swobód obywatelskich obserwowaliśmy podczas lockdownów w pandemii COVID-19. Do tego dochodzi kwestia wyczerpania światowych zasobów ropy naftowej (ma się to wydarzyć pomiędzy 2052 a 2094 rokiem, w zależności od źródła) i plany światowych rządów, które do 2050 roku chcą zakazać sprzedaży nowych pojazdów napędzanych paliwami kopalnymi i zastępować je elektrycznymi środkami lokomocji (Unia Europejska wdroży tę dyrektywę w 2035 roku). Już dziś w dzielnicach niektórych miast obowiązuje zakaz wjazdu dla starszych samochodów spalinowych. Czy czeka nas zatem przyszłość podobna do tej ukazanej w zapomnianym filmie sprzed ponad czterdziestu lat?