search
REKLAMA
Recenzje

O WSZYSTKO ZADBAM. Ten film należy do Rosamund Pike

Michalina Peruga

21 lutego 2021

REKLAMA

„O wszystko zadbam” – taki cel przyświeca Marli Grayson (Rosamund Pike), która pracuje w charakterze wyznaczanej przez sąd opiekunki prawnej niemogących o siebie zadbać starszych osób. Tę altruistyczną, godną najwyżej pochwały pracę zimna i bezwzględna Marla zamieniła w intratny biznes. Pomaga jej w tym Fran (Eiza González), asystentka i życiowa partnerka bohaterki w jednym, a także zbudowana przez lata siatka równie skorumpowanych współpracowników. Lekarka Karen Amos (Alicia Witt) wyszukuje wśród swoich pacjentów odpowiednio zamożnych emerytów z początkami demencji, a następnie składa wniosek do sądu o uznanie ich za niesamodzielnych, nad którymi Marla przejmuje prawną opiekę. Główna bohaterka wysyła potem seniorów do zamkniętego domu opieki zarządzanego przez swojego znajomego Sama Rice’a (Damian Young), a sama upłynnia ich majątek, zabierając część dla siebie.

Nagle na radarze Marli pojawia się prawdziwy smakowity kąsek. Jennifer Peterson (Dianne Wiest) nie ma męża ani dzieci, którzy mogliby upomnieć się o spadek, posiada za to dom na własność i pokaźny majątek zgromadzony przez lata podczas pracy w branży finansowej. To doskonały cel dla Marli – potulna, sympatyczna staruszka z początkami demencji, która bez większych problemów pozwala się zamknąć w domu opieki. Marla wkrótce jednak dowiaduje się, że Jennifer nie jest tym, za kogo ją uważa, a w dodatku ma bardzo wpływowych i niebezpiecznych przyjaciół.

Film J Blakesona (Uprowadzona Alice Creed, Piąta fala) to raczej stawiający na prostą rozrywkę thriller, choć wplatający w fabułę wątki feministyczne, a nawet krytykujący kapitalizm. Reżyser energicznie prowadzi nas przez kolejne akty, nie zwalniając ani na chwile, dając nadzieję na zaskakujące zakończenie. To jednak zupełnie rozczarowuje i wpada w banalne, gatunkowe klisze. Film traci zupełnie swoją drapieżność, stając się po prostu moralizatorską opowiastką, marnując jednocześnie szansę na stworzenie prawdziwie ciekawego, kobiecego czarnego charakteru.

O wszystko zadbam warto jednak zobaczyć przede wszystkim dla doskonałej obsady. Wielka szkoda, że tak mało czasu ekranowego dano rewelacyjnej Dianne Wiest w roli Jennifer, za to Rosamund Pike po raz kolejny dobitnie udowadnia, że jest świetną aktorką (za tę rolę otrzymała zresztą nominację do Złotych Globów). Chłodne kalkulacje, przenikliwy umysł i ogromna determinacja w dążeniu do celu, choćby po trupach, przypominają jej kreację z Zaginionej dziewczyny (2014). Jednak w przeciwieństwie do thrillera Davida Finchera O wszystko zadbam nic nam nie mówi o samej głównej bohaterce, poza tym, że jest zła do szpiku kości, bezwzględna, nieustraszona, inteligentna i diabelnie ambitna. Nie ujawnia, co doprowadziło ją do tego punktu w życiu, nie próbuje nawet zagłębić się w jej socjopatyczny umysł. To jednak głównie dla rewelacyjnej Pike ogląda się ten film i można tylko przypuszczać, jak genialnie poprowadziłaby tę rolę, gdyby scenarzysta pogłębił tę postać, tworząc wielowymiarową bohaterkę psychopatkę. Takie są jednak wszystkie postaci w tym filmie – schematyczne i często kreślone grubą kreską, jak mafijny boss Roman grany przez Petera Dinklage’a (Gra o tron), zajadający się eklerkami i makaronikami podczas biznesowych spotkań, czy jego świta w postaci przestylizowanego prawnika Deana (Chris Messina) i głupkowatych, łatwo tracących nad sobą kontrolę osiłków. Wszystko to przypomina trochę bardziej dosłowną wersję kryminalnych komedii braci Coen.

I właśnie tym jest całokształt O wszystko zadbam – to niezbyt wymagający, ale nieźle zrealizowany kryminał z komediowym zacięciem, w którym trudno szukać głębszych refleksji. To dobry film na wolny wieczór, a już na pewno wart obejrzenia chociażby dla samej zjawiskowej Rosamund Pike.

Michalina Peruga

Michalina Peruga

Filmoznawczyni, historyczka sztuki i miłośniczka współczesnego kina grozy i klasycznego kina hollywoodzkiego, w szczególności filmu noir i twórczości Alfreda Hitchcocka. W kinie uwielbia mieszanie gatunków, przełamywanie schematów oraz uważne przyglądanie się bohaterom.

zobacz inne artykuły autora >>>

REKLAMA