search
REKLAMA
Recenzje

MIĘDZY NAMI KOSMOS. Cukierkowe science fiction

Dlaczego zwykle pociągają nas melodramaty? Dlaczego kibicujemy parze zakochanych, na których drodze piętrzą się przeciwności?

Dawid Konieczka

19 listopada 2023

MIĘDZY NAMI KOSMOS. Cukierkowe science fiction
REKLAMA

Najprostszą odpowiedzią jest oczywiście pożądanie katharsis. To ono pcha nas ku kolejnym miłosnym historiom, niezależnie od tego, czy są to wysmakowane, wielowarstwowe opowieści, czy rzewne historyjki przepełnione łzami. Twórcy „Między nami kosmos” doskonale o tym wiedzą, dlatego swój film nakręcili właśnie zgodnie z prawidłami gatunku. Melodramatyczną historię przyodziali jednak w fantastycznonaukową otoczkę, wzbudzając przez to zainteresowanie sympatyków tejże (w tym mnie samego). A to niestety jedynie pozory, za którymi kryje się wyjątkowo przyziemna, banalna opowieść.

Między nami kosmos cierpi na tę samą przypadłość, co znacznie bardziej znani Pasażerowie. Oni także rozbudzają apetyt na coś więcej niż tylko lekki seans, niewymagający specjalnego zaangażowania. Niemniej jednak, obraz Mortena Tylduma, pomimo ogólnie kulawego scenariusza, miewał ciekawsze momenty, z potencjałem na głębszą psychologiczną analizę. Film Petera Chelsoma tylko w pierwszych minutach udaje, że ma do zaoferowania coś ciekawszego niż ckliwą historię o nastoletniej miłości. Ta zostaje ubarwiona, a jakże, międzyplanetarnym charakterem uczucia. Gardner (Asa Butterfield) to pierwszy człowiek urodzony na Marsie, co nie jest na rękę chroniącej swój wizerunek NASA, przez co istnienie chłopaka pozostaje dla Ziemian tajemnicą. Bohater nawiązuje internetową (sic!) znajomość z Tulsą (Britt Robertson), zbuntowaną nastolatką. Problem w tym, że dziewczyna mieszka na Ziemi, w której warunkach Gardner mógłby nie przeżyć.

Miedzy nami kosmos

Zaskakująco łatwo przychodzi opisywanie tak niecodziennej znajomości, bo pomagają w tym sami twórcy Między nami kosmos. Ich film początkowo zaznacza kilka interesujących problemów etyczno-filozoficznych, ale z prędkością światła je porzuca. Problem leży też w tym, że Chelsom nie dostrzega dramatycznego potencjału opowiadanej historii, nawet tak prostej. Gdyby skupiono się na samym bohaterze, jego determinacji w dążeniu do opuszczenia Czerwonej Planety, walki z własnymi słabościami i kontrolą Agencji Kosmicznej, w najgorszym razie otrzymalibyśmy przyzwoity dramat. Ale nie tym razem — Gardner ot tak wyrusza na Ziemię, odnajduje Tulsę, po czym razem rozpoczynają poszukiwania ojca chłopaka znanego wyłącznie z jednej fotografii. Po piętach depczą im oczywiście pracownicy NASA, z wyklętym naukowcem (Gary Oldman) i opiekuńczą astronautką (Carla Gugino) na czele. Dalsza część fabuły podąża dobrze już znanym, utartym szlakiem.

Między nami kosmos

Film jest naszpikowany kliszami, papierowymi postaciami i pięknymi widokami podkreślającymi wszechobecną, romantyczno-heroiczną otoczkę. W zasadzie ten ostatni element estetyczny przydaje się w jedynym przyzwoicie nakreślonym wątku Między nami kosmos. Reżyser zdaje się nam mówić, że nasz świat jest pełen cudów i nawet w jego najdrobniejszych elementach da się dostrzec coś niezwykłego. Patrzymy w gwiazdy i marzymy o lotach w kosmos, kolonizacji innych planet, podczas gdy prawdziwie wyjątkowe jest to, co nas otacza. My po prostu przestaliśmy to zauważać. Chelsom, za pomocą swojego bohatera, zachwyca się światem, ludzkimi możliwościami i w ogóle człowiekiem jako takim. Takie przesłanie pozwala do pewnego stopnia oderwać się od cukierkowej fabuły i pozwolić popłynąć własnym rozmyślaniom.

Między nami kosmos

Między nami kosmos przemknął przez amerykańskie kina w zasadzie niezauważony, zmiażdżony przez krytyków i przynoszący duże straty finansowe; do polskich nie wszedł w ogóle. Być może widownia ma już dość romantycznych historii o zakochanych nastolatkach, której kolejne „zwroty akcji” znamy już po pierwszym kwadransie seansu. Nie pomoże tu nawet popularne ostatnimi czasy tło science fiction, i tak potraktowane wyjątkowo pretekstowo. Chyba trzeba zabić tę miłość.

Dawid Konieczka

Dawid Konieczka

W kinie szuka przede wszystkim kreatywności, wieloznaczności i autentycznych emocji, oglądając praktycznie wszystko, co wpadnie mu w ręce. Darzy szczególną sympatią filmy irańskie, science fiction i te, które mówią coś więcej o człowieku. Poza filmami poświęca czas na inną, mniej docenioną sztukę gier wideo, szuka fascynujących książek, ogląda piłkę nożną, nie wyrasta z miłości do paleontologii i zastanawia się, dlaczego świat jest tak dziwny. Próbuje wprowadzać do swojego życia szczyptę ekologii, garść filozofii i jeszcze więcej psychologii.

zobacz inne artykuły autora >>>

REKLAMA
https://www.moto7.net/ https://efda.gov.et/ https://www.perkemi.org/ Slot Gacor Slot Gacor Slot Gacor Slot Gacor Slot Gacor Slot Gacor Slot Gacor