KRÓTKI METRAŻ #10: CIPKA. Dyskretny urok masturbacji
Studenci łódzkiej filmówki, tacy jak Natalia Brożyńska, Marcin Podolec czy Renata Gąsiorowska, reżyserka omawianego filmu, systematycznie udowadniają, że polska animacja utrzymuje naprawdę wysoki poziom. Zaciekawiają kolejnych widzów pomysłowością, różnorodnym stylem, formą oraz coraz częstszą obecnością na znanych festiwalach – nierzadko tych zagranicznych. Zaledwie ośmiominutowa animacja o wdzięcznym tytule Cipka może poszczycić się nagrodami z całego świata, między innymi za najlepszą animację na francuskim Clermont-Ferrand Short FF 2017 czy Grand Jury Award for Animated Short z American Film Institute Awards 2016. A opowiada ona kameralną historię niepozornej dziewczyny, która w samotny, nastrojowy wieczór postanawia oddać się niewinnym przyjemnościom. Szerzej zaś jest to śmiały oraz żartobliwie nakreślony obrazek kobiecej pożądliwości oraz seksualnego wyzwolenia.
Cipka Gąsiorowskiej opowiada intymną historię młodej, rozpalonej dziewczyny chcącej odprężyć się w domowym zaciszu. Zostając sam na sam ze swoim ciałem, bohaterka postanawia zaserwować sobie dawkę kobiecych przyjemności. Bierze relaksacyjną kąpiel, wygania spod drzwi irytującego sąsiada o voyeurystycznych zapędach. W końcu zamierza poddać swoją delikatną łechtaczkę długo wyczekiwanym, subtelnym pieszczotom. Nie wszystko jednak idzie po jej myśli, a nieoczekiwana utrata kontroli okazuje się o wiele bardziej wzbogacająca, niż można było przypuszczać.
Artystka, chcąc stworzyć film erotyczny, postanowiła pochylić się nad niezgłębianym dotąd często tematem kobiecej masturbacji. Stając w opozycji do, wydawać by się mogło, poważnego i dorosłego tematu, Gąsiorowska ubiera swój film w uroczo infantylną, wręcz dziecinną minimalistyczną animację. Kreuje na wskroś szczerą dziewczyńską opowieść o poszukiwaniu źródeł cielesnych rozkoszy podszytą dowcipem oraz surrealizmem. Odgrywające w filmie istotną role dźwięki oraz muzyka miękko i intuicyjnie wtapiają się w animację, tworząc finalnie obraz pięknie beztroski, lekki, ale i intrygujący. W końcu zmysłowość animacji Gąsiorowskiej udziela się bezpośrednio widzowi (z dużym naciskiem na widza żeńskiej części widowni). Wesołe obrazki orgazmatycznego spektaklu wzbudzają w widzu (“widzce”?) przyjemne dreszcze i błogość kojarzoną z seksualnym odprężeniem. W finale zaś artystka raczy nas psychodeliczną, wręcz narkotyczną wizją orgazmu, pełną wijących się abstrakcyjnych plam zalewających ekran. Seksualne uniesienie podsumowane barwnym, sensualnym transem daje poczucie długo wyczekiwanego spełnienia.
W głowie Renaty Gąsiorowskiej zrodził się uroczy erotyk przeplatany komedią. Przede wszystkim jednak Cipka to animacja, która bez zawstydzenia mówi o małych grzeszkach cielesności, niepotrzebnie uznawanych wciąż za społeczne tabu. Onanizm u Gąsiorowskiej nie ma w sobie nic z wulgarności. Wręcz przeciwnie – jest małym przyjaznym stworkiem, który uczy nas cieszyć się własną seksualnością. Koniec końców, autorka wydaje się mieć dla nas jedno istotne przesłanie: wsłuchaj się w głos swojej cipki, a będzie ci dane.
Inne animacje reżyserki: