Ága. Baśń na końcu świata
Mroźna, wymarła Jakucja. Choć film Milko Lazarova rozpoczyna się ujęciem barwnie ubranej kobiety grającej na drumli, Ága szybko zostaje zdominowana przez monumentalne obrazy bezkresnej bieli. Linia horyzontu starannie wyznacza cienką granicę między wielkim niebem a lodową powierzchnią, po której sunie na saniach ledwo widoczna, ciemna postać. Ciche, kameralne kino Bułgara przez resztę filmu będzie przyjemnie hipnotyzować widza, który utonie w kontemplacyjnej opowieści niczym w grubej warstwie delikatnego śniegu.
Pierwsze sceny Ági przywodzą na myśl Konia turyńskiego Béli Tarra. Nanook wraz z żoną Sedną toczą swój żywot w skromnej jurcie pośrodku śnieżnego pustkowia, próbując stawić czoła przeciwnościom natury. Niemniej są oni nieodłączną częścią otaczającej ich przestrzeni. Kraina ginących reniferów jest światem, z którym nauczyli się współgrać. Małżeństwo jest samowystarczalne, dnie spędza na polowaniach, przygotowywaniu wnyków, wybijaniu przerębli, szyciu ubrań z futer. Noce zaś mijają im na opowiadaniu gawęd, legend czy oddawaniu się wspomnieniom. Choć akcja filmu toczy się w czasach nam współczesnych, jedynymi tego oznakami są samoloty zarysowujące się na czystym niebie i małe przenośne radio z długą anteną. Bohaterowie jakby utknęli w czasach archaicznych, dobrowolnie odcinając się od nowoczesności. Towarzystwa dotrzymuje im jedynie pies, choć dowiadujemy się, że jurta liczyła kiedyś więcej domowników. Sieć dramaturgiczna filmu tka się wokół Ági – córki Nanooka i Sedny – która uciekłszy w niesławie do miasta, zostawiła po sobie jedynie smutek matki oraz rozczarowanie ojca. Choć tradycja, silne przywiązanie do natury, wręcz dokumentalna rejestracja życia Jakutów, a także obraz odchodzącej w zapomnienie kultury odgrywają w filmie niezmiernie istotną rolę, dzieło to jest w głównej mierze przenikliwym dramatem rodzinnym.
Akcja Ági płynie powolnym, jednostajnym rytmem. Przewodnikami oraz narratorami filmu stają się Nanook oraz Sedna – ludzie wciąż mocno przywiązani do tradycji i legend, dzięki czemu film przywdziewa zwiewną szatę baśni. Baśni opowiadanej przez prostych ludzi, których naturalnym środkiem wyrazu jest język symboli. Jakucja od początku jawi się widzowi jako przestrzeń magiczna, alegoryczna. Film zaś pełny jest poetyckich i metaforycznych skojarzeń, które obecne są w każdej scenie dzieła, a szczególnie w ostatniej sekwencji filmu, wręcz zapierającej dech w piersi, kiedy odczytuje się ją w szerszym kontekście. Co ważne, aktorami wcielającymi się w główne role są Jakuci. Można zatem dostrzec, jak swoimi kreacjami, mimiką, zaangażowaniem czy wrażliwością przekazują widzom magiczny obraz swojej ojczyzny.
Starannie dobrane kadry dziewiczo pięknej, mistycznej, ale i momentami zatrważającej Jakucji szybko przekształcają się jednak w dramatyczny portret ginącego, odchodzącego w zapomnienie świata wypieranego przez nowoczesność. Spokojny, harmonijny obraz życia na pustkowiu nagle traci swą stabilność. Ponadto twórcy ukazują silny kontrast między tradycją a nowoczesnością, między krainą reniferów a odległym, odpychającym industrialnym miastem, które wybrała tytułowa Ága. Co ważne, reżyser unika jednak podziałów na dobro i zło. Lazarov ani razu nie sugeruje, że wybór Ági był godny potępienia. Co więcej, stawia pytanie, czy Nanook, ze swoimi wzniosłymi myślami o znaczeniu rodziny, byłby w stanie porzucić jurty dla córki. Jednak zamiast udzielić na nie odpowiedzi, reżyser daje widzom otwarte pole do interpretacji.
Pomijając wszystkie pięknie skomponowane, mroźne kadry wzmacniające poczucie osamotnienia, a także połączenia baśni i dokumentalnego zacięcia, Ága jawi się przede wszystkim jako opowieść o rodzinie i wierności. Opowieść uniwersalna, co podkreślał sam reżyser, która wychodzi poza sztywne ramy historii z dalekiej Syberii. Niemniej nie sposób nie dostrzec tego, jak istotną i wartościową rolę odgrywa w filmie mroźna Jakucja, biorąc pod uwagę ginące w ciszy światy, takie jak Nanooka czy Sedny. Prócz piękna, jakie w sobie kryją, dzieło Milko Lazarova podkreśla także, z subtelnością i wrażliwością, bezradność oraz nieuchronność przemijania.