Rian Johnson w tym po raz trzeci zaprasza widzów do śledzenia perypetii detektywa Benoita Blanca, a krytycy zgodnie przyznają, że seria Na noże wciąż trzyma wysoki poziom. Film Żywy czy martwy doczekał się pierwszy recenzji – na ten moment w serwisie Rotten Tomatoes zebrano 23 recenzje, a 96% to opinie pozytywne. Do sieci trafił też teaser.
Jednym z najczęściej podkreślanych elementów jest nieoczekiwane zanurzenie fabuły w tematy religii, wiary i śmierci. Variety zwraca uwagę, że Johnson „przemyca zabawny, a zarazem poważny poziom duchowej refleksji w thrillerze, który wciąż pozostaje rozrywką najwyższej próby”. Z kolei The Playlist dodaje, że reżyser „nie tylko bawi się konwencją, ale też stawia widzom pytania podważające światopogląd – religijny czy nie”.
Krytycy podkreślają, że Johnson tym razem postawił na klimat „zamkniętego pokoju” i inspiracje Edgarem Allanem Poe. Screen International chwali reżysera za „tworzenie różnych odcieni klasycznych zagadek, przy jednoczesnym unikaniu tanich rozwiązań”. Collider nazywa film „bardziej pokręconym, mrocznym i emocjonalnym niż poprzednie części”. Chwalona jest także strona wizualna.
Wśród aktorów ma brylować Josh O’Connor, który – zdaniem recenzentów – kradnie show. JoBlo’s Movie Network podkreśla, że aktor „wyrasta na prawdziwą gwiazdę, przyćmiewając bardziej znanych partnerów”. BBC zauważa, że film działa znakomicie nawet w scenach, gdy Blanca nie ma w kadrze – głównie dzięki O’Connorowi.
Nie brak jednak bardziej sceptycznych głosów. Paste Magazine ocenił produkcję na 6/10, zarzucając jej „nadmiar narracyjnego bagażu, który nie pozwala w pełni zagrać ani jako osobista, mroczna opowieść, ani jako lekka komedia kryminalna”. Screen Rant z kolei zauważył, że choć Johnson wciąż potrafi zaskoczyć, „franczyza nieco straciła grunt pod nogami”.