Zack Snyder ma nadzieję, że krytykując kino superbohaterskie, Scorsese nie uwzględniał jego filmów
Choć od pierwszej uwagi Martina Scorsesego na temat filmów superbohaterskich minęło już 1,5 roku, temat wciąż powraca w wywiadach z ludźmi kina. Tym razem odniósł się do nich Zack Snyder, który wciąż promuje swoją Armię umarłych.
Przypomnijmy, że według Scorsesego filmy superbohaterskie (ze wskazaniem na Marvela) to nie kino, lecz park rozrywki który powoduje, że bardziej ambitne i artystyczne filmy mają mniej miejsca na ekranie i nie dysponują odpowiednimi pieniędzmi. Reżyser dodał później, że choć produkcje te są tworzone przez utalentowanych ludzi, nie ma w nich nic rewolucyjnego, żadnej tajemnicy i stawki, a ich celem jest zaspokojenie konkretnych wymagań. W ten sposób są jedynie kombinacją określonej liczby motywów.
Snyder został zapytany przez czytelnika “Guardian” na temat słów Scorsesego. Oto, co odpowiedział:
To uczciwe. Martin Scorsese to geniusz. Jeśli jesteś w czymś naprawdę dobry, masz absolutne prawo, żeby się na ten temat wypowiadać. To nie umniejsza mojego szacunku do niego. Jestem pewny, że nie mówił o moich filmach [śmiech]. Mogło tak być, ale lubię sobie myśleć, że nie. Miał na myśli te inne.
Snyder już kiedyś tłumaczył, w jaki sposób jego filmy superbohaterskie różnią się od tych tworzonych w ramach MCU i dlaczego nie naśladują stylu Marvela:
Traktuję tych bohaterów i ich mitologię bardzo poważnie. Chcę, by były w pełni ukształtowanymi postaciami istniejącymi w tym świecie i nie uważam, by dobre było robienie sobie żartów ich kosztem. Mieliśmy wizję na kompletne uniwersum, które chcieliśmy poprowadzić taką drogą. Już przed BvS wiedziałem, że Marvel robi coś innego. Oni tworzą – na najwyższym poziomie – komedie akcji z mnóstwem serca i wychodzi im to świetnie. Próba skopiowania tego to szaleństwo, bo są w tym tak dobrzy.
Armię umarłych możecie oglądać na Netfliksie, a tutaj przeczytacie recenzję.