Willem Dafoe opowiada o swoim występie w „Beetlejuice Beetlejuice”. „To nie jest normalna rola”

Na wrzesień 2024 roku zaplanowana jest premiera kontynuacji filmu Sok z żuka Tima Burtona. W sequelu powrócą gwiazdy oryginału – Michael Keaton, Winona Ryder i Catherine O’Hara, a dołączą do nich Jenna Ortega, Justin Theroux, Willem Dafoe i Monica Bellucci. Na stanowisko reżysera powrócił Burton, a scenariusz przygotowali Alfred Gough i Miles Millar odpowiedzialni też za Wednesday.
Na łamach „Empire”, Dafoe wypowiedział się na temat swojej postaci. Aktor wciela się w Wolfa Jacksona, aktora, który za życia grał policjanta Franka Hardballera i który po śmierci zajmuje się przestępstwami w zaświatach. Dafoe opowiada:
To nie jest normalna rola. Najważniejsze było dla mnie, żeby odnaleźć odpowiedni ton. Jednocześnie musiało to być osadzone w konwencji, ale też na tyle swobodne, by można się było tym bawić.
Aktor dodał, że inspiracji szukał w roli Keatona oraz w tym, jak zbudowany jest świat przedstawiony.
Kilka miesięcy temu aktor tak mówił o swojej roli:
Nie widziałem jeszcze gotowego materiału, ale to była fajna zabawa. Gram policjanta w zaświatach, więc w zasadzie nie żyję. Za życia byłem gwiazdą kina akcji klasy B, ale miałem wypadek i dlatego trafiłem na drugą stronę. W związku z moimi umiejętnościami, w zaświatach stałem się kimś w rodzaju detektywa. Zatem to moja praca, ale podkoloryzowana przez fakt, że gdy żyłem, grałem w filmach klasy B.
Premiera jest wyznaczona na 6 września 2024.
Pierwszy Sok z żuka zadebiutował w 1988 i spotkał się z przechylnością krytyków – do dziś cieszy się sympatią widzów. Produkcja zarobiła w Ameryce Północnej 74 milionów dolarów przy budżecie 15 milionów.