Villeneuve wyjaśnił, dlaczego według niego telewizja zepsuła filmy i kto lubi oglądać długie produkcje
Czy telewizja zepsuła filmy? Takie rozważania snuje Denis Villeneuve w rozmowie z The Times of London. Co dokładnie powiedział twórca?
Okazuje się, że Villeneuve ma pragnienie, by zrealizować film, w którym nie będzie żadnego dialogu. Co więcej, twórca nie przepada za dialogami, a ich dużą liczbę w filmach przypisuje sukcesowi telewizji.
Szczerze mówiąc nie znoszę dialogów, one są dla teatru i telewizji. Nie zapamiętuję filmów ze względu na dobre kwestie, tylko na obrazy. Nie interesują mnie dialogi – prawdziwą siłą kina są obraz i dźwięk, ale dziś nie jest to takie oczywiste. Filmy zostały zepsute przez telewizję.
Dziennikarz dopytał, czy to dlatego, że telewizja miała złoty okres i producenci uznali, że powinni skopiować jej sukces, na co Villeneuve przytaknął.
W idealnym świecie stworzyłbym zniewalający film, który nie miałby dialogów, ale też nie sprawiał wrażenia eksperymentu. Ludzie wychodziliby z kina i mówili sobie: “Czekaj, to tam nie było dialogów?”. Nie czuliby ich braku.
Reżyser skomentował też fakt, że Diuna: Część druga trwa niemal trzy godziny (a dwie części łącznie 322 minuty). Twórca stwierdził, że ufa widzom i że tylko w taki sposób mógł odnieść sukces. Dodał, że młodzi widzowie lubią długie filmy, ponieważ chcą obejrzeć coś znaczącego, a jako przykład wymienił sukces Oppenheimera.