TOM HOLLAND opowiedział, co zainspirowało scenę przytulenia Spider-Manów w “Bez drogi do domu”
Interakcje trzech Spider-Manów granych przez Toma Hollanda, Andrew Garfielda i Tobeya Maguire’a w Spider-Manie: Bez drogi do domu są zgodnie uznawane przez fanów za najlepszy element widowiska Jona Wattsa. W jednej ze scen Spider-Man Hollanda przytula swoje wersje z innych rzeczywistości, dziękując im za pomoc. Okazuje się, że scena ta została zainspirowana rzeczywistością.
W ostatniej rozmowie z “The Hollywood Reporter”, Holland opowiedział o genezie wspomnianego fragmentu:
Ten moment był zainspirowany czymś, co zdarzyło się naprawdę. Kręciliśmy scenę na dachu, w której poznaję chłopaków. Jedno z ujęć – chyba zbliżenie na mnie – wymagało ode mnie wykrzesania z siebie wielu emocji. Podszedłem więc do chłopaków i powiedziałem im: “Dziękuję, dziękuję, dziękuję, że to robicie, że tu jesteście. Dziękuję, że podnieśliście Spider-Mana do takiego poziomu, że pozwoliliście mi dzielić to z wami. Dziękuję, że zaufaliście i wróciliście”. Tobey nie grał od prawie 10 lat, więc się objęliśmy i płakaliśmy, bo tyle to dla nas znaczyło. Jon Watts, Amy Pascal i scenarzyści zobaczyli, co się dzieje, i stwierdzili: “Cudownie! Teraz wiemy, w jaki sposób się pożegnają”. W pewnym sensie nakręciliśmy więc od nowa ten prawdziwy moment między nami.
Holland, Garfield i Maguire już wcześniej wspominali o tym, jak braterską więź udało im się nawiązać na planie. We wspólnym wywiadzie całej trójki Maguire mówił:
Sam to, że tam z wami byłem, bez względu na to, czy sobie tańczyliśmy, czy się wygłupialiśmy, czy improwizowaliśmy… Czuliśmy, że służy to nam oraz tej postaci. Daje to pewną perspektywę. Bycie w tej samej drużynie sprawiało, że czuliśmy się bardzo bezpiecznie i wspieraliśmy się nawzajem. To było kochane, świetne doświadczenie. Każdego dnia czułem wielką wdzięczność, co nie zdarza się zawsze. (…) Wszystko potoczyło się tak, jak powinno. Czuć było, że to nasze przeznaczenie.