Scenarzysta POWROTU DO PRZYSZŁOŚCI wyjaśnia, dlaczego czwarta część serii science fiction NIGDY nie powstanie

Na początku roku prawdziwym hitem internetu okazał się Deepfake, w którym scena z pierwszej części Powrotu do przyszłości została zmodyfikowana poprzez zastąpienie twarzy Michaela J. Foxa i Christophera Lloyda wizerunkami kolejno Toma Hollanda i Roberta Downeya Juniora. Zaczęto zastanawiać się, czy możliwe jest powstanie nowej części, w której Marty McFly i doktor Brown zostaliby zagrani przez duet znany z filmów Marvela.
Reżyser trylogii, Robert Zemeckis, oraz jej producent Bob Gale wielokrotnie utrzymywali, że dopóki żyją, nie powstanie ani remake, ani restart serii – jest to zresztą zapisane w ich kontraktach, choć Gale wspominał, że niejednokrotnie kierowano się do niego z propozycją stworzenia nowego filmu, oferując duże sumy pieniędzy. W ostatnim wywiadzie dla Collidera twórca wyjaśnił, dlaczego czwarta część serii nigdy nie powstanie i jasno postawił sprawę: głównych bohaterów nie mógłby zagrać nikt inny.
W trylogii opowiedzieliśmy kompletną historię. Gdybyśmy stworzyli nową część, mielibyśmy Michaela J. Foxa, który w przyszłym roku będzie mieć sześćdziesiąt lat i zmaga się z chorobą Parkinsona. Czy chcemy oglądać chorego, sześćdziesięcioletniego Marty’ego McFlya? Myślę, że nie. Nie chcesz też oglądać „Powrotu do przyszłości” bez Michaela J. Foxa. Ludzie mówią „cóż, to zrób to z kimś innym”. Serio? Z kim? Nie da rady zrównać się z oryginałem.
Tom Holland i Robert Downey Jr. w Deepfake’u
Gale dodał:
Wielokrotnie mieliśmy sytuację, w których ludzie żałowali, że po latach powstał sequel, mówiąc na przykład „Ach, Mroczne Widmo, może moje życie byłoby lepsze, gdybym tego nie obejrzał”. Jest wiele takich sequeli. Nie chcieliśmy być tymi gośćmi, którzy tworzą film będący zwykłym skokiem na kasę. Universal mówił nam, że zarobimy furę pieniędzy. Odpowiadaliśmy, że już zarobiliśmy i lubimy trylogię taką, jaka jest. Jesteśmy dumnymi rodzicami, nie sprzedamy naszych dzieci.
Wy również uważacie, że powinno zostawić się tę markę w spokoju?