SARAH POLLEY czuła się zagrożona na planie “Przygód barona Munchausena” Terry’ego Gilliama. “Nie mogłam oddychać”
W 1989 roku na ekrany trafił film Przygody barona Munchausena w reżyserii Terry’ego Gilliama. Produkcja spotkała się z dobrym przyjęciem krytyków i otrzymała cztery nominacje do Oscara, ale była katastrofą finansową; przyniosła studiu straty w wysokości 38 milionów dolarów. W obsadzie filmu znalazła się m.in. Sarah Polley, która miała 8 lat, gdy wygrała casting. Aktorka w nowej książce opisuje, że Gilliam nie zadbał o jej bezpieczeństwo na planie.
W “Run Towards the Danger” Polley wspomina, że na początku była zachwycona możliwością poznania Gilliama, potem jednak czar prysnął.
Gdy zaczęła się produkcja, wszystko zaczęło się rozpadać. Terry był na planie marzycielem, kimś, kto nie żyje w świecie logiki i rozsądku. Słyszałam, jak ekipa narzeka, że miesiące planowania nagle stawały się niczym ze względu na dzikie napady ambicji, które kładły ogromną presję na pracownikach, budżecie i terminarzu.
Polley uważa, że pewne sceny Gilliam zaplanował nie zważając na to, czy tworzy dla niej bezpieczne środowisko. Jako przykład podaje scenę, w której miała biec przez ulicę miasta, na której dochodziło do eksplozji. Młoda aktorka została zapewniona, że nie ma dla niej żadnego zagrożenia i zaczęła biec.
Kawałki gruzu eksplodowały dookoła w akompaniamencie ogłuszających huków, które sprawiały, że sama się czułam, jakbym wybuchła. Rzeczy stawały w ogniu, a gigantyczne wybuchy wstrząsały wszystkim wokół. Biegłam przerażona, prosto w stronę kamery, przewracając się.
Polley (która pisze, że nie mogła oddychać ze strachu) potem uświadomiła sobie, że Gilliam właśnie tak zaplanował sobie ujęcie, a ona je siłą rzeczy zepsuła; Gilliam nie wykazywał frustracji, że trzeba zaczynać od nowa, ale “nie zauważał”, że aktorka jest przerażona. Po latach reżyser przeprosił Polley za wystraszenie jej, ale nie przyznał, że była w niebezpieczeństwie. Polley dziś obwinia Gilliama za to, co przeżyła na planie jego filmu, ale docenia jego talent i kreatywność. “Trudno ocenić, czy jego historie, które będą żyć długo, były warte piekła, które przeszli inni, pomagając mu je tworzyć”.