Rysownik Marvela zakpił z wyglądu NAMORA w sequelu “Czarnej Pantery”. Po krytyce napisał wyjaśnienie
Jeszcze w tym roku na ekrany trafi kontynuacja Czarnej Pantery, która zatytułowana została Czarna Pantera: Wakanda w moim sercu. Tytułowym bohaterem był w dotychczasowych filmach MCU T’Challa grany przez Chadwicka Bosemana, który niestety zmarł w sierpniu 2020 roku po kilkuletniej walce z rakiem.
W filmie swoje role z pierwszej części powtórzyli m.in. Angela Bassett, Winston Duke, Lupita Nyong’o, Danai Gurira, Martin Freeman oraz Letitia Wright. Do obsady dołączył Tenoch Huerta, który wcielił się w Namora. Postać ta zadebiutowała na kartach komiksu w 1939 roku. To mutant, który jest w połowie człowiekiem, a w połowie Atlantą, dzięki czemu potrafi oddychać zarówno pod wodą, jak i na lądzie.
W usuniętym już poście na temat Namora z filmu wypowiedział się Mike Deodato Jr., twórca komiksów Marvela, który pracował także m.in. przy historiach o Namorze. W usuniętym już poście na Instagramie Deodato wbił szpilę filmowego Namorowi, krytykując to, jak postać prezentuje się na ekranie. Rysownik zestawił kadr z filmu ze swoim własnym zdjęciem i podpisał to następująco:
Widać, że ktoś coś zepsuł, jeśli postać z filmu jest w gorszej formie niż 60-letni artysta, który ją rysował.
W opisie zdjęcia dodał, że podnoszenie ołówka przebija pływanie.
Po tym, jak spłynęła na niego fala krytyki, niecałą godzinę temu Deodato umieścił na swoim Instastory sprostowanie dotyczące powyższego obrazka. Napisał, że był to żart, który wymknął się spod kontroli przez internetowych hejterów i że kpił z postaci, nie z aktora, o którym nie wiedział zupełnie nic (nazwał też oskarżanie go o bycie rasistą “po prostu głupim”). Rysownik dodał, że nie chciał urazić niczyich uczuć, zwłaszcza aktora, który “z pewnością świetnie poradził sobie z rolą”.
Film zadebiutuje 11 listopada 2022 roku.