Różnorodność w komiksach Marvela? To się nie sprzeda
Wonder Woman, Batgirl, Captain Marvel czy Black Panther to zaplanowane na najbliższe lata filmowe ekranizacje przygód komiksowych bohaterów. W rolach głównych wyżej wymienionych dzieł wystąpią kobiety i czarnoskórzy mężczyźni. Co ciekawe, w papierowym oryginale postaci inne niż biali mężczyźni cieszą się znikomym powodzeniem.
Wiceprezes ds. sprzedaży wydawnictwa Marvel David Gabriel podzielił się ostatnio taką informacją:
[…] to dane, które wynikają z analizy sprzedaży. Zauważyliśmy, że na postaci wprowadzające różnorodność, bohaterów nowych, a zwłaszcza bohaterki; na wszystkich tych, których charakter odbiega od tradycyjnych marvelowskich wzorców, nasi odbiorcy kręcą nosem. To wniosek dla nas trudny do przełknięcia. Mieliśmy wiele świeżych, ekscytujących pomysłów, które próbowaliśmy wdrożyć w życie i tak naprawdę żaden się nie przyjął.
Filmowe produkcje Marvela zarabiają coraz więcej, na komiksowe popyt się obniża. Skąd taka rozbieżność w przyjmowaniu innowacji przez fanów filmu i komiksu?
Superprodukcje z superbohaterami trafiają do odbiorców z całego świata. Ludzi, którzy od filmu akcji oczekują odpowiedniej dynamiki, efektów specjalnych i dopracowanej fabuły, na drugim miejscu stawiając płeć głównego bohatera i nawiązania do marvelowskiej klasyki. Z drugiej strony, publikacje komiksowego giganta to pozycje przez węższe (choć wciąż niemałe) grono darzone czcią.
Podobne wpisy
Jaki z tego wniosek? Ci, którzy czytają komiksy, z pewnością pokuszą się o obejrzenie ekranizacji. A ile przeniesionych z papieru na ekran opowiadań (niezależnie od gatunku) spełnia oczekiwania, wiadomo. Ci, którzy oglądają filmy, w przeważającej większości nie mieli w rękach historii oryginalnej. Na ich potrzebę idącego z duchem czasu filmu akcji odpowiada amerykański gigant.
Ponadto filmy od komiksów odróżniają się tym, że do “obróbki” najnowszych pomysłów korporacji jeszcze nie dotarły. Wonder Woman to postać, której wybiła 75. rocznica istnienia – jest znana, lubiana, na ekranie strawią ją nawet najzagorzalsi fani komiksów DC. Co innego w przypadku obecnego (jeszcze) tylko na kartach komiksów Milesa Moralesa. Nagle stał się nowym Spider-Manem, wbijając fanom Petera Parkera nóż w serce. Sądząc po wypowiedzi Davida Gabriela, studia z pewną rezerwą podejdą do pomysłu przeniesienia jego przygód na ekran…
Kobieta-Kot w wykonaniu Halle Berry
O sukces filmów z dobrze znanymi bohaterkami popularnych komiksów (tudzież Czarną Panterą w wykonaniu Chadwika Bosemana, który w tę postać wcielił się już w Kapitanie Ameryka: Wojna bohaterów) nie ma się co martwić. Czytelnicy komiksów reprezentują wyższy poziom zafascynowania dziedziną niż przeciętni odbiorcy kasowych filmów akcji – producent filmowy nie straci, gdy ekranizacje im się nie spodobają. Ja, spoza grupy docelowej komiksów Marvela, zawsze uważałam, że od Batmana znacznie bardziej cool jest Kobieta-Kot.