Reżyser „Home Alone 2” uważa, że cameo Trumpa stało się klątwą. „Jeśli to wytnę, wyrzucą mnie z kraju”

Niektóre filmowe sceny po latach stają się wręcz dla reżyserów przekleństwem. Chris Columbus, twórca dwóch klasyków kina familijnego – Kevina samego w domu i Kevina samego w Nowym Jorku – dziś otwarcie przyznaje, jakiego momentu najchętniej pozbyłby się ze słynnej serii. Chodzi o epizodyczny występ Donalda Trumpa, który w jednej ze scen filmu Home Alone 2 wskazał drogę bohaterowi odgrywanemu przez Macaulaya Culkina.
Kevin sam w domu i Kevin sam w Nowym Jorku to dla wielu polskich rodzin seanse, bez których nie wyobrażają sobie świąt Bożego Narodzenia. Fani wybryków niesfornego Kevina McCallistera z pewnością kojarzą słynną scenę z drugiej części serii, w której młody chłopiec zameldowany w nowojorskim hotelu Plaza, pyta o drogę pewnego elegancko ubranego mężczyznę. W bogatego jegomościa wcielił się rzecz jasna urzędujący obecnie Prezydent Stanów Zjednoczonych, Donald Trump – wówczas pnący się po szczeblach kariery właściciel m.in. kompleksu Trump Tower. Reżyser serii Home Alone, Chris Columbus, który przed laty zaproponował Trumpowi filmowe cameo, z dzisiejszej perspektywy postrzega jego udział w sequelu jako klątwę. Filmowiec żałuje swojej ówczesnej inicjatywy i najchętniej usunąłby z produkcji niefortunny moment.
W wywiadzie dla San Francisco Chronicle, Chris Columbus postawił sprawę jasno – udział Donalda Trumpa w jednym ze swoich filmów dziś postrzega jako duży błąd. Reżyser nie może jednak w żaden sposób zmodyfikować sceny z Prezydentem USA, bo – jak stwierdził, nawiązując przy tym do deportacyjnej polityki Trumpa i swoich włosko-czeskich korzeni – mógłby zostać wyrzucony z kraju.
Nie mogę tego wyciąć. Jeśli to wytnę, prawdopodobnie wyrzucą mnie z kraju. Będę postrzegany jako niewłaściwa osoba do życia w Stanach Zjednoczonych, więc będę musiał wracać do Włoch albo gdzieś indziej.
Chris Columbus planował wyciąć cameo już w 1992 roku, gdy Kevin sam w Nowym Jorku dopiero debiutował w kinach. Ku zaskoczeniu reżysera, widzowie zgromadzeni na premierowych pokazach filmu wręcz oszaleli na punkcie sceny z Donaldem Trumpem.
Wydaje mi się, że wiem dużo o komedii, ale nie wiem, najwidoczniej, bo nigdy nie przypuszczałem, że ta scena stanie się obiektem żartów. Lata później, to stało się klątwą. To jest rzecz, której chciałbym się pozbyć.
Ponad 30 lat po premierze filmu Kevin sam w Nowym Jorku, zakulisowa historia cameo Trumpa wciąż ma kilka sprzecznych wersji. Według Chrisa Columbusa, to polityk i ówczesny właściciel hotelu Plaza upierał się, aby wystąpić u boku młodego Macaulaya Culkina. Urzędujący Prezydent USA w 2023 roku stwierdził zaś, że twórcy niemal „błagali” go, aby pojawił się w serii Home Alone w epizodycznej rólce.