Odtwórczyni Galadrieli w serialu WŁADCA PIERŚCIENI opowiada o swojej roli
Morfydd Clark nie miała jeszcze w swojej karierze wielkich ról, jednak to niedługo się zmieni. Rola Galadrieli w serialowym Władcy Pierścieni zapewne przysporzy jej popularności. Aktorka wcieli się w młodszą wersję bohaterki znanej z trylogii Petera Jacksona pod postacią Cate Blanchett. Czas akcji serialu może sięgać nawet do kilku tysięcy lat sprzed wydarzeń w książkach i filmach.
Porównania kreacji dwóch aktorek są nieuniknione. Już teraz fani trylogii silą się na ocenę pomimo, że nie mieli jeszcze okazji zobaczyć Galadrieli w wersji Clark. Ostatnio w rozmowie z Empire Magazine aktorka wyznała, jakie to uczucie wejść w buty takiej ikony, jak Blanchett.
Ma się syndrom oszusta przy każdej roli, którą się dostaje i czasem trzeba sobie powiedzieć: “Słuchaj, to irracjonalne, zasługujesz na tę pracę”. Jednak myślę, że w tym przypadku brak syndromu oszusta doprowadziłby mnie do szaleństwa, bo to absurd, że tak się ułożyło. Staram się normalizować elementy tej roli, żeby zachować zdrowie psychiczne i jednocześnie nie popaść w szaleństwo normalizując ją za bardzo, bo to nie jest coś zwyczajnego!
Nie sądzę, żebym mogła nie myśleć o filmach. Miałam 11 lat, kiedy ukazał się pierwszy. Byłam więc w tym wieku, w którym rezygnuje się z magii i fantazji i wtedy wyszły te filmy. Pomyślałam: „O mój Boże, dorośli też mogą tak myśleć”. Żywię ogromny szacunek do tych filmów.
Weronika Lipińska