MICHAEL CAINE krytycznie o politycznej poprawności i koordynatorach scen intymnych. “To nudne”
Od czasu do czasu powraca temat koordynatorów scen intymnych i tego, czy ich obecność na planie jest zasadna. Nie wszystkie gwiazdy Hollywood uważają, że jest to potrzebna funkcja i że raczej ogranicza ona swobodę artystyczną, a należy do nich Michael Caine.
Aktor w nowym wywiadzie stwierdził krytycznie:
Naprawdę? Kim oni są? Za moich czasów tego nie było. Na szczęście mam 90 lat i nie gram już kochanków. Za moich czasów po prostu grało się scenę miłosną i robiło się to bez kogoś, kto by się wtrącał. Wszystko się zmieniło.
Caine odnotował jednocześnie, że stale rośnie zasięg politycznej poprawności. Aktor przyznał, że stara się uczyć nowych rzeczy od swoich młodszych kolegów po fachu, ale stwierdził też, że zmiany kulturowe ograniczyły jego wolność słowa.
To nudne. Nie można już wyrażać swojego zdania i nazywać kogoś “skarbem”.
Ostatnio pisaliśmy, że aktor w wywiadzie stwierdził, że w zasadzie jest już na emeryturze.
Mam cholerne 90 lat i nie mogę nawet dobrze chodzi. Mam najlepsze życie, jakie mogłem sobie wyobrazić. Najlepszą żonę i rodzinę. Niekoniecznie taką, którą inni uznaliby za najlepszą możliwą, ale ja tak ją postrzegam. [Chciałbym być] zapamiętany za to, że całe życie pozostałem aktorem i nigdy nie skręciłem w innym kierunku. Nawet nie miałem takiego zamiaru.