Kate Winslet nazywa realizację kultowej sceny z “Titanica” koszmarem. Wyjaśniła powód
Scena z “lataniem” z Titanica należy do najsłynniejszych w historii, jednak jej realizacja nie była łatwa. Na ten temat wypowiedziała się Kate Winslet w nowym materiale, w którym ogląda sceny ze swojej kariery.
Aktorka stwierdziła:
Boże, to niezły romantyk, co? Nic dziwnego, że każda dziewczyna na świecie chciała być przez niego pocałowana. To nie było takie, jak się wydaje. Powtarzaliśmy ten pocałunek, a ja miałam sporo makijażu i musiałam go poprawiać między ujęciami – nam obojgu. Po każdym dublu wyglądała, jakbym jadła czekoladowy baton, bo makijaż ze mnie schodził, [a Leo], jakby brakowało mu części twarzy. To był taki bałagan.
Realizacja sceny miała miejsce na fragmencie statku, na którym stali jedynie Winslet i DiCaprio. Aktorka nazywa całość koszmarem.
Musieliśmy wspinać się po drabinie, a makijażystka nie mogła do nas dotrzeć. (…) Leo nie mógł przestać się śsmiać, a całą scenę kręciliśmy jakieś 4 razy, bo Jim [Cameron] chciał konkretne światło, a zachody wciąż się zmieniały.
Winslet zdradziła też, że przybory do makijażu trzymała ukryte w kostiumie.