search
REKLAMA
News

Kate Beckinsale o poniżaniu i napastowaniu kobiet w Hollywood: „Jeśli się poskarżysz, masz prze*ebane”

Kate Beckinsale przytoczyła kilka przerażających historii z własnego życia, by pokazać, że w przemyśle filmowym kobiety były i wciąż są karane za zgłaszanie jakichkolwiek nadużyć.

Natalia Hluzow

31 grudnia 2024

REKLAMA

Kate Beckinsale postanowiła wykorzystać Instagrama, by okazać wsparcie Blake Lively i innym aktorkom, które zmagają się z poniżaniem, uciszaniem i ostracyzmem, kiedy zgłaszają nieprawidłowości w pracy. Gwiazda Underworld nagrała przejmujący materiał, w którym jednym tchem wymienia listę przykrości, jakie spotkały ją na planach hollywoodzkich produkcji oraz karygodne reakcje na zgłaszanie ich.

Kate Beckinsale funkcjonuje w przemyśle filmowym od ponad 30 lat i – jak wynika z wczorajszej wypowiedzi aktorki – widziała i przeżyła w tym czasie bardzo wiele. Już jako nastoletnia dziewczyna grywała u boku największych gwiazd kina w produkcjach, takich jak Wiele hałasu o nic (1993) czy Pod wiatr (1991). I już wtedy spotykała się nie tylko z napastowaniem, ale też z gaslightingiem. I to ze strony innych aktorek.

Miałam 18 lat i poczułam się dotknięta przez kogoś, komu ufałam w ekipie. Poszłam do głównej aktorki, która była znana z tego, że wspiera inne kobiety, powiedziałam jej, co się stało i usłyszałam: „Nie, to się nie wydarzyło”.Poszłam do innej aktorki i powiedziałam, że właśnie byłam napastowana przez tego mężczyznę, i dowiedziałam się „Nie, nie byłaś.” – wyznała gwiazda Igraszek losu.

Kate Beckinsale

Kate Beckinsale zgłosiła, że przez aktora, który jest codziennie pijany na planie, nie widuje się z córką. W odpowiedzi dostała… rower i miano „głupiej suki”.

Gwiazda Van Helsinga stwierdziła w swoim nagraniu, że w przemyśle filmowym działa machina karania kobiet za mówienie głośno o wszystkim, co jest realnie obraźliwe, niepokojące czy krzywdzące. I nic nie zmieniło się od czasów, gdy zaczynała swoją karierę. Wspomniała m.in. dwie sytuacje, gdy poniosła obrażenia na planie, bo partnerującego jej aktora za bardzo kręciło bicie się z kobietą.

Jest taki rodzaj aktorów, którzy czerpią dreszczyk emocji z legalnej możliwości skrzywdzenia kobiety podczas sceny walki – wyjaśniła. – I ja odniosłam obrażenia do tego stopnia, że były na to dowody w postaci rezonansu magnetycznego. Zostałam zgaslightowana i dano mi odczuć, że to ja była problemem, to mnie obwiniano i wykluczano ze wspólnych obiadów obsady, gdy tylko wspomniałam o problemie – opowiedziała.

Przytoczyła także historię, kiedy była nazywana „p*zdą” i „suką” na planie, bo zgłosiła, że przeszkadza jej, że jej partner jest codziennie pijany w pracy.

Przechodził przez trudny okres. Mam współczucie dla takich sytuacji, ale czekałam, podobnie jak ekipa, po sześć godzin dziennie, aż nauczy się swoich kwestii – powiedziała Beckinsale. – Oznaczało to, że przez cały film nie mogłam widywać córki wieczorami. Odpowiedzią wytwórni było danie mi roweru, żebym czekając mogła jeździć po terenie studia. A potem, oczywiście, nazwano mnie p*zdą i suką. Podczas ujęć nazywano mnie „głupią suką”.

Kate Beckinsale: Zostałam zmuszona przez moją własną rzeczniczkę do sesji zdjęciowej dzień po poronieniu

Aktorka odniosła się także do sytuacji, w których nie szanowano jej zdrowia fizycznego ani psychicznego. Wspomniała o dietach tak rygorystycznych, że kilka razy traciła okres. A także o sytuacji, w której została zmuszona przez osobę, którą sama zatrudniała, do udziału w sesji zdjęciowej dzień po poronieniu.

Powiedziałam „Nie mogę. Krwawię. Nie chcę iść i przebierać się przed obcymi ludźmi, by brać udział w sesji. Krwawię po poronieniu.” A ona na to „Będziesz musiała, albo zostaniesz pozwana” – opowiedziała w swoim wideo.

Gwiazda Pearl Harbor stwierdziła, że to tylko początek listy nadużyć, jakich doświadczyła lub jakich była świadkiem. Mam 47 milionów podobnych historii – powiedziała. Całość podsumowała natomiast słowami:

Jeśli się poskarżysz, masz prze*ebane.

W opisie swojego nagrania wyjaśniła natomiast, że nie chodzi jej o wskazywanie palcem ani o użalanie się nad sobą, lecz o sprawiedliwość dla przyszłych pokoleń, które dodatkowo muszą jeszcze mierzyć się z hejtem w social mediach.

Nie próbuję powiedzieć „biedne aktorki, wszystkie mamy tak ciężko” – ale myślę, że jest to problem, który dotyka każdą branżę, po prostu jest trochę bardziej widoczny w naszej – napisała. – Nie chcę, żeby młodsze pokolenie aktorek musiało mierzyć się z tymi samymi rzeczami, z którymi my się mierzyłyśmy i mierzymy. (…) Skarżenie się na nadużycia nie powinno powodować kolejnych nadużyć, szczególnie w pracy, gdzie powinna istnieć nienaruszalna ochrona osobista, i nie należy oczekiwać od kobiet, które zostały skrzywdzone, obrażone, zranione, poniżone lub w jakikolwiek inny sposób wykorzystane (najczęściej przy co najmniej 100 świadkach), że będą musiały być „jednym z ziomków” i to przełknąć, lub liczyć się z odwetem za to, że ktoś je skrzywdził.

Cały materiał możecie obejrzeć i przeczytać na instagramowym profilu aktorki:

 

 

Natalia Hluzow

Natalia Hluzow

Miłośniczka twórczości Tarantino, Nolana, Waititiego, kina superhero i serialu „The Office” (US!) wychowana na „Władcy pierścieni” i „Zabójczej broni”. Za synonimy filmowego arcydzieła uważa „Fight Club”, „Bękarty wojny” i „Incepcję”. Jej najnowszą miłością jest „Batman” Matta Reevesa. Na przekór stereotypom dotyczącym osób po szkołach filmowych, ponad wszystko kocha kino mainstreamowe i wszelkie toczące się w jego ramach gry intertekstualne. Nienawidzi wydumanych dialogów, papierowych postaci i kiedy twórcy wątpią w inteligencję widza.

zobacz inne artykuły autora >>>

REKLAMA