Joseph Gordon-Levitt wspomina “największy komplement”, jaki usłyszał od BRUCE’A WILLISA na planie “Loopera”
Wieść o przejściu Bruce’a Willisa na aktorską emeryturę z powodu stanu zdrowia wzbudziła w zeszłym tygodniu wiele reakcji w Hollywood. Na temat aktora wypowiedziały się gwiazdy, które miały okazję z nim współpracować lub cenią jego dokonania. Wpisy na temat Willisa udostępnili m.in. Sylvester Stallone oraz Matthew Perry, jak również Haley Joel Osment, który spotkał się z aktorem na planie Szóstego zmysłu. Kilka słów dorzucił też Joseph Gordon-Levitt, który zagrał z Willisem w Looperze – Pętli czasu Riana Johnsona.
Przypomnijmy, że akcja filmu rozpoczyna się w roku 2072. Przestępcy eliminują swoich wrogów, wysyłając ich do przeszłości, gdzie mają być zabijani przez wynajętych zabójców. Jeden z nich dostaje zlecenie zabicia samego siebie z przyszłości – młodszą i starszą wersję zagrali właśnie Gordon-Levitt i Willis. Ten pierwszy wspomina:
Miałem moment walidacji, gdy w jednej z późniejszych scen krzyczeliśmy na siebie. Nie wiem, czy Bruce zrobił to celowo, czy przypadkiem, ale to była największy komplement, jaki mogłem od niego usłyszeć. To było chwilę po zakończeniu sceny, odwrócił się i wracał na swoje miejsce, a potem powiedział – bardziej do siebie niż do mnie – “brzmi jak ja”. Odwróciłem się i pomyślałem: “Ku*wa, tak!”. Znając go, to był naprawdę naprawdę szczodry sposób na danie mi komplementu, ale miło było, że zrobił to w taki sposób.
O zakończeniu kariery przez Willisa poinformowała jego rodzina, przekazując jednocześnie, że aktor cierpi na afazję, zespół objawów wiążący się z zaburzeniami mowy na skutek uszkodzenia mózgu.