search
REKLAMA
News

Jesse Eisenberg wyjaśnił, dlaczego w „Prawdziwym bólu” użył tylko muzyki Chopina

Jesse Eisenberg o muzyce ze swojego filmu.

Łukasz Budnik

10 stycznia 2025

REKLAMA

W filmie Jesse’ego Eisenberga Prawdziwy ból nie usłyszymy oryginalnej muzyki skomponowanej na potrzeby filmu – w zamian poszczególne sceny ilustrują utwory Fryderyka Chopina. Aktor, reżyser i scenarzysta wytłumaczył to w wywiadzie.

Eiseenberg stwierdził:

Gdy pisałem ten film, skupiałem się na tej zabawnej i pełnej napięcia relacji dwóch gości, którzy próbują przywrócić dawną więź i stają się przy sobie jak dzieci. Jednocześnie nie chciałem, żeby ton filmu był dziecinny. Miał być komentarzem do tych postaci, którzy wpadają w dawne schematy konfrontując się z traumą historii. Miał mieć wyszukaną, tradycyjną, dojrzałą atmosferę. (…) Pisząc, słuchałem tych utworów, a one mnie inspirowały do tego, jaka powinna być scena. Słuchałem ich, gdy pisałem w bibliotece, gdy kładłeem dzieci spać, gdy ogarniałem się rano.

Eisenberg odtwarzał utwory Chopina także na planie, aby kamera mogła poruszać się w ich rytmie. Aktor kontynuuje:

Gdy montowaliśmy film, producenci mieli obaw, czy dotrze on do młodszych widzów i chcieli, abym dodał jakąś muzykę pop. Zawsze mówiłem, że to przecież było w scenariuszu i na to się zgadzaliśmy, więc po co to teraz zmieniać? Zaryzykujmy. Przecież to nie przytłacza.

Jedyna piosenka, jaką słyszymy w filmie, to „My Conversation” – pojawia się, gdy bohater Kierana Culkina słucha ją pod prysznicem, oraz w napisach końcowych. To także była sugestia jednego z producentów; chciał on, by film zakończył się w lżejszej atmosferze.

Łukasz Budnik

Łukasz Budnik

Elblążanin. Docenia zarówno kino nieme, jak i współczesne blockbustery oparte na komiksach. Kocha trylogię "Before" Richarda Linklatera. Syci się nostalgią, lubi fotografować. Prywatnie mąż i ojciec, który z niemałą przyjemnością wprowadza swojego syna w świat popkultury.

zobacz inne artykuły autora >>>

REKLAMA