JAMES CAMERON marzy, żeby kina przetrwały, aby AVATAR i inne filmy mogły znów zarabiać miliardy dolarów
Avatar Jamesa Camerona trafił na ekrany kin w 2009 roku i od tamtej pory przez wiele lat znajdował się na szczycie listy najlepiej zarabiających filmów wszech czasów – pokonało go dopiero Avengers: Koniec gry braci Russo, choć o stosunkowo niewiele, bo 7.4 miliona dolarów. W marcu tego roku widowisko Camerona trafiło do kin w Chinach i dzięki temu znów wyszło na prowadzenie, zarabiając dodatkowo 40 milionów dolarów.
Dziś Avatar ma na koncie już ponad 2,8 miliarda dolarów (nie uwzględniając inflacji). O kwestię wyścigu o miejsce lidera na liście najlepiej zarabiających filmów wszech czasów został spytany ostatnio sam Cameron, który promuje program Secret of the Whales. Okazuje się, że reżyser nie przejmuje się zwycięstwem tak, jak przyszłością kin.
Wszyscy robią z tego coś wielkiego, a prawda jest taka, że musimy się skupić na powrocie do kin. Mam nadzieję, że wciąż będziemy mogli mieć takie filmy jak “Avatar”, “Koniec gry” czy inne filmy Marvela – filmy, która mogą zarobić miliard lub dwa. (…) Módlmy się o to, żeby kina wciąż istniały po pandemii i zwróceniu się w kierunku streamingu, choć nie mam nic przeciwko niemu. W streamingu znajdziemy świetne produkcje i scenariusze, ale pamiętajmy, że to kina są dla nas świętym doświadczeniem. Wróćmy tam, gdy będzie to możliwe i bezpieczne.
Tymczasem powstający wciąż sequel Avatara zaplanowany jest na 16 grudnia 2022 roku – jeśli data premiery nie ulegnie już zmianie, widowisko trafi do kin 13 lat po premierze oryginału. Okaże się, jak duże zainteresowanie ludzi wzbudzi, choć powodzenie pierwszej części w Chinach może wskazywać na to, że niemałe.
W Avatarze 2 powrócą między innymi Sam Worthington, Zoe Saldana i Sigourney Weaver, a wśród nowych członków obsady pojawi się Kate Winslet.