Film o JAMESIE BONDZIE od Danny’ego Boyle’a byłby “szalony i niezwykły”
Nadchodzący film o Jamesie Bondzie, Nie czas umierać, wyreżyserował Cary Fukunaga, choć pierwotnie do projektu przypisany był Danny Boyle. Twórca miał reżyserować według scenariusza Johna Hodge’a, z którym działał już przy okazji Trainspotting. Ostatecznie Boyle i producenci filmu zakończyli współpracę ze względu na różnice zdań dotyczące kształtu całości.
Boyle już po odejściu od projektu mówił o tym, że praca jego i Hodge’a szła dobrze, ale producenci nie chcieli podążać tą samą drogą, dlatego postanowiono się rozstać. Nie chciał jednocześnie zdradzić, jakie miał pomysły, ponieważ byłoby to nieuczciwe wobec Fukunagi. Informację na temat pomysłów Boyle’a ma scenograf Mark Tildesley, który w nowym wywiadzie dla Total Film nazwał je “szalonymi i “niezwykłymi”, choć także nie zdradził żadnych szczegółów. Jednocześnie zaznaczył, że nie były one wystarczająco spoiste i nie pasowały do wizji Barbary Broccoli i Michael G. Wilsona. Tildesley dodał, że Broccoli powinna jeszcze kiedyś nawiązać współpracę z Boyle’em.
Przypomnijmy, że w czasach gdy reżyserią 25. Bonda miał zająć się Boyle, z projektem wiązany był Tomasz Kot. Być może po premierze filmu dowiemy się, jakie pomysły chciał wprowadzić brytyjski reżyser. Macie jakieś pomysły?
Premiera Nie czas umierać została w zeszłym tygodniu przesunięta na listopad ze względu na wciąż trwającą epidemię koronawirusa.