Disney w ogniu krytyki za usunięcie transpłciowego wątku z nowej animacji Pixara “Win or Lose”
W ubiegłym tygodniu świat obiegła wiadomość, że transpłciowa postać z nadchodzącego serialu Pixara Win or Lose została w ostatniej chwili zmieniona w cispłciową. Chodzi o postać o imieniu Kai, która miała identyfikować się jako osoba trans i której głosu użyczyła transpłciowa aktorka Chanel Stewart. Choć odcinek był już gotowy, władze na dwa miesiące przed premierą zdecydowały o zmianie tożsamości Kai. Portal The Hollywood Reporter postanowił przyjrzeć się sprawie bliżej i porozmawiać z pracownikami Pixara, którzy pracowali nad serialem. Okazało się, że są bardzo rozczarowani postawą włodarzy korporacji.
— Ten odcinek w swojej ostatecznej formie był tak piękny i tak pięknie ilustrował niektóre doświadczenia związane z byciem trans — powiedziała jedna z osób, które pracowały w Pixarze i które widziały odcinek Win or Lose poświęcony Kai przed zmianami — i on dosłownie miał ratować życia, pokazując tym, którzy czują się samotni i niekochani, że są gdzieś tam ludzie, którzy ich rozumieją. Więc to po prostu strasznie frustrujące, że Disney woli wydać pieniądze niż ratować życia — dodała, podkreślając, że nie chodzi jedynie o wartość odcinka, ale także o fakt, że jego twórcy będą musieli pracować od nowa nad czymś, co było już gotowe, co zwiększy wydatki firmy na produkcję.
— To mnie wcale nie zaskakuje, ale mnie załamuje – powiedziała z kolei Sarah Ligatich, która pracowała przy montażu odcinka z trans-postacią. — Przez długi czas Disney utrzymywał się w biznesie nie dzięki tworzeniu świetnych treści. Lecz dzięki tworzeniu wielkich przychodów. Nawet dwa lata temu, kiedy pracowałam jeszcze w Pixarze, mieliśmy spotkanie z Bobem Chapekiem [ówczesnym CEO] i to było jasne dla nas, że władze widzą animację jako konserwatywne medium.
Wiele z osób, które zabrały głos w sprawie, widzi w decyzji Disneya odpowiedź na prezydenturę Trumpa, a także chęć porzucenia różnorodności na rzecz większej uniwersalności i jeszcze znaczniejszego zwiększenia zysków. Rzecznik Disneya w odpowiedzi na zarzuty o politycznych pobudkach i nastawieniu na zysk wystosował oświadczenie, w którym uzasadnia zmianę w Win or Lose troską o widzów:
— Jeśli chodzi o animowane treści dla młodszych widzów, rozumiemy, że wielu rodziców wolałoby dyskutować o pewnych tematach z ich dziećmi na ich własnych warunkach i w wybranym przez siebie czasie – czytamy.
Byli pracownicy wyśmiewają jednak tę linię obrony, zauważając, że animacje Disneya od zawsze poruszały trudne i “dorosłe” problemy, takie jak śmierć rodzica (Bambi, Król Lew) czy zażywanie środków psychoaktywnych (Alicja w krainie czarów, Pinokio). Wspominają także, że obecny prezes Disneya, Bob Iger, w kwietniu 2024 roku otwarcie powiedział, że to nie morały, przesłania i promowanie różnorodność i tolerancji, lecz dostarczanie rozrywki jest głównym celem imperium Myszki Miki.
Win or Lose ma trafić na Disney+ 19 lutego 2024 roku. Serial będzie składał się z 8 odcinków i opowie o koedukacyjnej drużynie softballu o nazwie Pickles, prezentując perspektywę każdego z jej członków w osobnym odcinku.