Córki dancingu – przez Polaków niedoceniony, zachwyca zagranicą

Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Widać rozkładane krzesełka polskich kin nie przyniosły Agnieszce Smoczyńskiej szczęścia.
Przez ogół społeczeństwa Córki dancingu zostały raczej odrzucone, wręcz wyśmiane. Wiadomo, skąd masowy hejt – krytykuje najczęściej ten, kto nie oglądał. Tylko na jakiej podstawie? Ano zwiastuna, który kojarzy się z kiczowatym Disco Polo (takie są w końcu założenia gatunku muzycznego) Macieja Bochnaka. A to nieco inny rodzaj filmu.
Przez smakoszy kina oceniany całkiem nieźle, na 40. festiwal filmowym w Gdyni przyniósł Agnieszce Smoczyńskiej nagrodę za debiut reżyserski. Opowiadający surrealistyczną historię sióstr-syren, które wyłoniły się z odmętów Wisły i trafiły na scenę klubu nocnego, w polskim zwiastunie przedstawiony został jako przaśna historia miłosna, w dodatku arcydziwna. Specyficzności Córkom dancingu nie brak – jest to jednak „znakomita dziwność”, którą zachwycają się amerykańscy krytycy; chaos na poziomie.
Film spodobał się m.in. Davidowi Ehrlichowi, który określił go mianem „znakomitego wypełnienia luki między Hansem Christianem Andersenem a Ninch Inch Nails”, zachwycając się przy tym oryginalnym pomysłem (cytując, „najlepszy spośród gotyckich musicali o ludożerczych syrenach”) i mocnym przesłaniem – Córki dancingu „uwypuklają mizoginizm i fetyszyzm, że aż boli”. Być może laureat nagrody specjalnej jury za wizję artystyczną w dramacie na zeszłorocznym festiwalu w Sundance przyciągnie większą publiczność w Stanach Zjednoczonych?
Amerykański trailer zdecydowanie oddaje dziełu sprawiedliwość.
Zamiast zlepka sekundowych scen, zgrabnie przedstawia zarys historii. Wiemy, skąd dziewczyny się wzięły, kim są i co robią. Widzimy plejadę aktorów – nie tylko Mazurek, Olszańską (w roli Srebrnej i Złotej), Preis i Gierszała. Kuszą i intrygują nas oślizgłe ogony (angielskojęzyczny tytuł The Lure to właśnie przynęta, urok, powab), fascynują i przerażają ostre kły. Zwiastun polski proponuje papkę na podkładzie Daj mi tę noc. Amerykański prezentuje rasowy, mocno nietypowy musical o cechach thrillera.
Na który z tak zaprezentowanych filmów chętniej wybralibyście się do kina?