search
REKLAMA
News

Bill Paxton nie żyje. Aktor miał 61 lat

Krzysztof Walecki

26 lutego 2017

REKLAMA

Bill Paxton, aktor znany zwłaszcza z ról w filmach Jamesa Camerona (Obcy: decydujące starcie, Titanic), zmarł w wieku 61 lat. Powodem śmierci były komplikacje po operacji.

Paxton zaczynał pracę w Hollywood przygotowując scenografię na planie filmów Rogera Cormana, na ekranie zaś debiutując u Jonathana Demme’a, przyszłego reżysera Milczenia owiec. Przełomem w karierze była rola histerycznego kaprala Hudsona w Obcych Camerona, choć już dwa lata wcześniej Paxton pojawił się u niego w Terminatorze. W latach 80. zagrał również wyjątkowo zidiociałego brata głównego bohatera w Dziewczynie z komputera Johna Hughesa, wampira w Blisko ciemności Kathryn Bigelow oraz brata Patricka Swayze i Liama Neesona w Prawie krwi Johna Irvina.

Następna dekada przyniosła aktorowi kilka ról pierwszoplanowych w kinie rozrywkowym – w Twisterze Jana De Bonta ganiał za trąbami powietrznymi, w Apollo 13 partnerował Tomowi Hanksowi w kosmosie, a w Wielkim Joe Rona Underwooda stał się najlepszym przyjacielem tytułowego goryla (i Charlize Theron). Jednak swoje najlepsze występy zaliczył w dwóch skromnych dramatach sensacyjnych. Jako Dale “Huragan” Dixon, w Jednym fałszywym ruchu Carla Franklina, był szeryfem-rasistą, choć, im bliżej finału, portret tej postaci ulegał nieoczekiwanemu przeobrażeniu. Natomiast Prosty plan Sama Raimiego jest nie tylko najpoważniejszym i najbardziej zaskakującym filmem w karierze reżysera, ale być może też najlepszym występem Paxtona w karierze. Jako “porządny obywatel”, który znajduje w lesie miliony dolarów i postanawia je ukryć, był przejmujący i tragiczny. Niestety, obu tych ról nie doceniono żadnymi nagrodami.

Jako reżyser zadebiutował w 2001 roku Ręką Boga, mrocznym thrillerem z Matthew McConaugheyem, później kręcąc dla studia Disneya Najwspanialszą grę w dziejach.

Poza kinem występował również w telewizji – w wielokrotnie nagradzanym serialu Trzy na jednego był poligamistą mieszkającym z trzema żonami, w mini-serii Hatfield & McCoys, za którą otrzymał nominację do statuetki Emmy, walczył z Kevinem Costnerem, a w tym roku zagrał w serialowej wersji Dnia próby.

Żartowało się, że Paxton jako jedyny aktor dał się zabić przez Terminatora, Predatora i Obcego (dopóki tej sztuki nie dokonał również Lance Henriksen). Choć zaskakująco niewiele miał na swoim koncie ról komediowych, trudno było nie utożsamiać go z typem wesołka – w Prawdziwych kłamstwach udawał szpiega, będąc kompletnym kretynem, a w Na skraju jutra wybornie naśmiewał się z Toma Cruise’a.

W tym roku zobaczymy go jeszcze w The Circle, z Emmą Watson i Tomem Hanksem.

REKLAMA