Autor powieści „Tajemnice Los Angeles” nazywa ekranizację chałą. „Mogę to robić, bo reżyser zmarł”

W 1997 roku na ekrany trafił film Tajemnice Los Angeles na podstawie powieści Jamesa Ellroya pod tym samym tytułem. W wyreżyserowanej przez zmarłego już Curtisa Hansona adaptacji zagrali m.in. Kevin Spacey, Guy Pierce, Russell Crowe i Kim Basinger; film był sukcesem finansowym i dostał 9 nominacji do Oscara, zwyciężając w kategorii scenariusza adaptowanego oraz aktorki drugoplanowej (Basinger), w pozostałych przegrywając z Titanikiem. Okazuje się jednak, że nie przepada za nim Ellroy.
Autor wziął udział w organizowanym przez Los Angeles Times festiwalu książek, gdzie w rozmowie z Michalem Connellym stwierdził:
Ludzie kochają film „Tajemnice Los Angeles”, a ja uważam, że to chała. Sądzę, że Russell Crowe i Kim Basinger są słabi. Mogę już uwłaczać temu filmowi, bo jego reżyser zmarł.
Hanson zmarł w 2016 roku; po jego śmierci Ellroy napisał hołd dla reżysera, w którym już wtedy nazwał Tajemnice Los Angeles problematycznymi, choć docenił rzemiosło twórcy. Określił go też szaleńcem na punkcie filmów i wspaniałym widzem.
Film oparty na powieści Ellroya opowiada o trzech funkcjonariuszach policji, którzy w 1953 roku niezależnie od siebie próbują rozwiązać sprawę wielokrotnego zabójstwa.