Andrew Garfield stanął w obronie Mela Gibsona. “Ma wielkie serce, zasługuje, by kręcić filmy”
W 2006 roku Mel Gibson wywołał niemałe kontrowersje, gdy został aresztowany za jazdę pod wpływem, a przy tej okazji wygłosił komentarze uznane w Hollywood za antysemickie. Aktor później przepraszał, ale występek sprawił, że zaczęto patrzeć na niego tylko przez pryzmat jego słów.
W obronie Gibsona stanął Andrew Garfield, który wystąpił w Przełęczy ocalonych twórcy. Aktor – który sam jest Żydem – twierdzi, że przeprowadzili na planie wiele ważnych rozmów.
Pięknie popracował nad sobą i na szczęście, bo to niesamowity filmowiec, który zasługuje na to, by kręcić filmy i opowiadać historie. Ma wielkie serce i jest pełny współczucia. To taki reżyser, który wychodzi zza monitorów ze łzami w oczach. Wiedział, kiedy coś wyszło, a kiedy nie i naprawdę mu ufałem. On wszystko odczuwa i jest naprawdę empatyczny.
Garfield dodał, że dzięki pracy z Gibsonem nauczył się, że ludzie mogą się zmienić i poszukać pomocy, a także, że wszyscy zasługują na szacunek i drugą szansę.