SIEGE. OBLĘŻENIE. Nominowany do Oscara dokument Juliena Bryana o Warszawie 1939 roku
„Właśnie wróciłem z Warszawy. Przez dwa tygodnie w tym oblężonym mieście fotografowałem walkę i agonię ludzi, których dotknął obłęd wojenny. Przyjechałem do Warszawy w siódmym dniu wojny, kiedy miasto już w jednej trzeciej było zniszczone. Sytuacja była znacznie bardziej poważna, niż przekazywali beznamiętni korespondenci”. Tymi słowami otwiera film Julien Bryan, amerykański korespondent wojenny, będący również narratorem swojego filmu Siege. Oblężenie, nominowanym w 1941 roku do Oscara.
Amerykanin był jedynym zagranicznym reporterem, który we wrześniu 1939 roku uwieczniał na ruchomych obrazach oblężoną Warszawę. Dlatego jego film stał się cennym, unikatowym zapisem dramatycznego życia stolicy trawionej pożarami ciągłych bombardowań. Prócz płonących kamienic, obrazów ruin i ruchliwych ulic broniącego się miasta, Julien Bryan fotografował zdruzgotanych, sfrustrowanych, przerażonych mieszkańców. „Kiedy się dowiedzieli, że jestem amerykańskim korespondentem, jakby uwierzyli, że przyjechałem aż z Ameryki, żeby im pomóc. Ale ja mogłem tylko przekazać to, co było zapisane w ich twarzach”, komentuje Bryan. Reporter uwiecznia pierwsze zetknięcia ludności cywilnej z wojenną pożogą. Ze swoich czarno-białych fotografii skleił dramatyczną mozaikę warszawskich portretów.
Julien Bryan opuścił Warszawę 21 września 1939 roku wraz z ukrytymi w teczce materiałami filmowymi. Premiera dokumentu Siege. Oblężenie miała miejsce w Ameryce w 1940 roku. Wśród propagandowych filmów niemieckich, które sprzedawały światu fałszywy obraz kampanii wrześniowej, film amerykańskiego reportera był jedynym świadectwem obrony upadającego państwa.
***
Niedawno wróciłam z Warszawy. Wśród lśniących, wciąż budowanych, kolejno piętrzących się nowoczesnych wieżowców i biurowców najbardziej zachwyciła mnie zabytkowa część stolicy. Warszawa jest miastem, w którym nowoczesność harmonijnie przeplata się z wciąż obecną na ulicach pamięcią o przeszłości. Będąc w centrum, nie sposób przejść 100 metrów bez zatrzymania się przy kolejnej pamiątkowej tablicy czy pomniku, najczęściej upamiętniających wydarzenia z czasów wojny. Choć Warszawa, najpierw podczas kampanii wrześniowej, a później podczas Powstania Warszawskiego, została niemal zrównana z ziemią, a po wojnie skrupulatnie odbudowana, zabytkowa architektura miasta wciąż przesiąknięta jest tragiczną oraz bohaterską historią.