search
REKLAMA
Trailery filmów

Miękka rura BEN-HURA, czyli pierwszy zwiastun czegoś, na co nikt nie czekał, a i tak powstało

Jacek Lubiński

16 marca 2016

REKLAMA

No i stało się! Po latach przygotowań, po wielu zapowiedziach, po kilku kupionych mistrzostwach świata i aferach budżetowych w końcu padł kolejny bastion, w końcu dostaliśmy Ben-Hura rodem z MTV! [nie klaskać!] Tylko tak bowiem można podsumować poniższą tragedię, bynajmniej nie szekspirowską. Co prawda to tylko zwiastun, do wakacyjnej premiery można poprawić wiele rzeczy, w tym trącące tandetą efekty specjalne. Czas nie zatuszuje jednak ani złego aktorstwa, ani słabego castingu (Jack Huston i charyzma nie stoją obok siebie, a Morgan Freeman już chyba sam dla siebie jest nudny), ani tym bardziej kiepskiego scenariusza i, co gorsza, kompletnego niezrozumienia historii.

W poprzednim, kanonicznym już dziś remake’u (wszak pierwszy raz kino zaadaptowało Ben-Hura już w latach 20. poprzedniego stulecia), tym z Charltonem Hestonem, bynajmniej nie chodziło o pojedynki w akcie zemsty na wielkiej arenie. To była jedynie wisienka na torcie, creme de la creme wspaniałej, epickiej opowieści uderzającej i owszem w miłość, przyjaźń, ale też w politykę, wiarę, przeznaczenie. To film wielopoziomowy, który imponował (i w sumie wciąż imponuje, wszak nic się nie zestarzał) nie tylko przepychem realizacyjnym, ale też, a raczej głównie, wspaniale rozpisanymi postaciami z niepodrabialną chemią między nimi. To film wspaniały tak aktorsko, jak i technicznie, nie bez kozery nagrodzony 11 Oscarami i trwający aż cztery godziny.

Nic z jego chwały nie znajdziemy w poniższej zajawce, która co najwyżej straszy chuderlawym Messalą, CGI akcją i montażem treningowym a la Rocky. Ot, typowe „łup! bam! bum! jestę Ben-Hur”. No ale tak to jest, gdy na stołku reżyserskim sadza się kolesia od Abrahama Lincolna: Łowcy wampirów i daje mu się budżet… właściwie to nie wiadomo jaki, bo póki co ta informacja nie wyciekła. Poważnie się jednak zdziwię, gdyby całość trwała dłużej jak 90 minut i kosztowała więcej, niż seriale Netfliksa. Zresztą ostatnio Judę mogliśmy oglądać właśnie na małym ekranie, w europejskiej mini-serii z 2010 roku i ze zdecydowanie ciekawszą obsadą. Względem niej sam wyglądający jak teatr telewizji pomysł Paramountu, by znów dać widzom coś, co nijak ich nie zaskoczy, wydaje się jeszcze bardziej poroniony.

Cóż, patrzcie i płaczcie:

Avatar

Jacek Lubiński

KINO - potężne narzędzie, które pochłaniam, jem, żrę, delektuję się. Często skuszając się jeno tymi najulubieńszymi, których wszystkich wymienić nie sposób, a czasem dosłownie wszystkim. W kinie szukam przede wszystkim magii i "tego czegoś", co pozwala zapomnieć o sobie samym i szarej codzienności, a jednocześnie wyczula na pewne sprawy nas otaczające. Bo jeśli w kinie nie ma emocji, to nie ma w nim miejsca dla człowieka - zostaje półprodukt, który pożera się wraz z popcornem, a potem wydala równie gładko. Dlatego też najbardziej cenię twórców, którzy potrafią zawrzeć w swym dziele kawałek serca i pasji - takich, dla których robienie filmów to nie jest zwykły zawód, a niezwykła przygoda, która znosi wszelkie bariery, odkrywa kolejne lądy i poszerza horyzonty, dając upust wyobraźni.

zobacz inne artykuły autora >>>

REKLAMA
Attention Required! | Cloudflare

Sorry, you have been blocked

You are unable to access mikomallkopo.com

Why have I been blocked?

This website is using a security service to protect itself from online attacks. The action you just performed triggered the security solution. There are several actions that could trigger this block including submitting a certain word or phrase, a SQL command or malformed data.

What can I do to resolve this?

You can email the site owner to let them know you were blocked. Please include what you were doing when this page came up and the Cloudflare Ray ID found at the bottom of this page.