Korona królowej. TVP szykuje polski serial historyczny
Trwają przesłuchania kandydatów na prezesa Telewizji Publicznej. Biorący udział w konkursie obecny szef TVP Jacek Kurski zapowiada realizację serialu historycznego o dynastii Jagiellonów. Co zobaczą widzowie? Potęgę jednego z najbardziej wpływowych XVI-wiecznych rodów europejskich, rozkwit kultury i gospodarki polskiej, sukcesy militarne, dworskie intrygi i romanse. Polską Dynastię Tudorów! A może Wspaniałe stulecie w kraju nad Wisłą?
O serialu, który roboczo nazwano Złoty wiek, mówił już na początku roku poprzedni dyrektor TVP1, Jan Pawlicki. Nowy projekt Jedynki miał docelowo zastąpić Klan. Najdłuższy polski serial tymczasem wciąż na antenie, Pawlicki stracił stanowisko, a o Złotym wieku cisza. Do dziś. Projekt – z nowym tytułem Korona królowej – za sprawą deklaracji prezesa Kurskiego ponownie w centrum zainteresowania. Pierwsze komentarze? Nowa władza, nowe teleporządki. Codzienny tasiemiec w przebraniu z epoki, który będzie uczył postaw patriotycznych. Polityka historyczna i tani dydaktyzm w jednym (nie taki tani, bo koszty realizacji kostiumowej produkcji idą w miliony). Jagiellonowie? Przecież to nie Polacy! Innymi słowy, każdy pretekst dobry, by zaostrzyć spór.
Odłóżmy jednak politykę na bok – choć to trudne, żeby nie powiedzieć, niemożliwe – bo serial o Jagiellonach ma bardzo duży potencjał. Po pierwsze, popularność seriali kostiumowych, m.in. za sprawą Gry o tron, to dziś fakt, z którym nie sposób dyskutować. Jeśli polska telewizja miałaby się wpisać w światowe trendy, tym lepiej dla widzów. Dwa, historia Jagiellonów to „mięsista” opowieść, której mogliby nam pozazdrościć scenarzyści wspomnianej już Gry o tron. Skrytobójcze zamachy, morderstwa polityczne, knowania, ale także świętość, surowe umartwiania i być może największy problem Jagiellonów, który spędzał sen z powiek kolejnym królom z rodu: brak prawowitych męskich potomków. Naprawdę, mamy solidny materiał, z którego można skroić telewizyjny hit.
Kurski przekonuje, że pierwsze odcinki Korony królowej, nad scenariuszem których pracuje aktorka i scenarzystka Maria Ciunelis, zobaczymy już na wiosnę 2017 roku. Szybko. Czy to w ogóle możliwe, żeby w tak krótkim czasie powstał serial na przyzwoitym poziomie? Kto wyłoży pieniądze na jego realizację, skoro Telewizja Publiczna podobno boryka się z niemałymi problemami finansowymi? Dużo pytań i niestety bardzo duże prawdopodobieństwo, że serial z prawdziwego zdarzenia o Jagiellonach długo jeszcze pozostanie niespełnionym projektem.