Nie tylko chciwi biznesmeni. PRODUCENCI filmowi z MISJĄ i KLASĄ
“Wszystko przez producentów, którym zależy tylko na zarobku” – ileż razy to czytałem, a ileż razy sam to napisałem! Zgadza się – produkcja to przede wszystkim biznes, ale już sam plan filmowy to pracownia sztuki. Zdarzają się producenci, którzy umiłowali filmy jako rodzaj artystycznej wypowiedzi – a żyłka do interesu pozwoliła im zapewnić sobie całkiem niezłe pensje pochodzące z produkcji dzieł sztuki. Należy pamiętać, że producent jest osobą, która czuwa nad każdym etapem długiego i kosztownego procesu tworzenia filmu. Żeby liczyć pieniądze z zysku, musi najpierw znaleźć pieniądze na produkcję. Praca producenta to często żmudna, papierkowa robota oraz monotonny ciąg spotkań z inwestorami, księgowymi i doradcami finansowymi. Ale to producent typuje reżysera, wybiera scenariusze, akceptuje wybory obsadowe i ma duży wpływ na ostateczny kształt filmu. Oto producenci, którzy traktują filmy przede wszystkim jako pasję.
Roger Corman
Król kina klasy B, niebywale płodny reżyser, mentor, nauczyciel, promotor i producent przeszło czterystu filmów. Nazwisko Cormana nigdy nie będzie wymieniane wśród nazwisk największych reżyserów, ale najwięksi współcześni reżyserowie zawdzięczają mu całe kariery. W latach 50. i 60. XX wieku Corman był producentem niezależnych, niskobudżetowych horrorów i filmów science fiction. Obrazy te powstawały w bardzo krótkim czasie, często po kilka naraz, w celu zmniejszenia kosztów wynajmu scenografii. Wśród aktorów, którzy otrzymali od niego szansę na swoje pierwsze role, znajdują się takie tuzy jak: Jack Nicholson, Robert De Niro, Talia Shire, Peter Fonda, Bruce Dern, David Carradine, Dennis Hopper czy Sandra Bullock. Jeszcze bardziej imponująca jest lista reżyserów, którym Corman umożliwił zrealizowanie filmu. Są na niej: Martin Scorsese, Francis Ford Coppola, Ron Howard, Peter Bogdanovich, Jonathan Demme, James Cameron, John Sayles (jeden z najważniejszych twórców kina niezależnego w USA), Curtis Hanson. Wystarczy dodać, że każdy z nich nakręcił co najmniej jeden kinowy klasyk, pięciu z nich otrzymało Oscara dla najlepszego reżysera, a niektórzy uznawani są za najwybitniejszych przedstawicieli dziesiątej muzy. Corman zawsze pozostawał w ich cieniu, ale oni nigdy o nim nie zapomnieli – często obsadzali swojego mentora i nauczyciela w niewielkich rólkach w swoich filmach, wspominali o nim w komentarzach i wywiadach, dedykowali mu swoje produkcje. Corman wyróżniał się niebywałym nosem do wschodzących gwiazd. Ronowi Howardowi (Apollo 13) podczas realizacji filmu powiedział podobno: “Jeśli dobrze wywiążesz się ze swojego zadania, to nigdy więcej nie będziesz musiał dla mnie pracować”.
Gary Kurtz
Człowiek, bez którego Gwiezdne wojny być może nie byłyby tym, czym są, a także człowiek, z którym Gwiezdne wojny mogły być czymś, czym nie są. Kurtz i George Lucas rozpoczęli swoją współpracę w 1973, podczas realizacji Amerykańskiego graffiti. Film, nakręcony za niewielkie pieniądze, okazał się wielkim sukcesem finansowym i otworzył producentowi oraz reżyserowi drogę do większych produkcji. Lucas stworzył scenariusz swojego najsłynniejszego dzieła, jednak jego tekst i pomysły setki razy były poprawiane. To Kurtz – spokojny, uduchowiony, wyluzowany mężczyzna o aparycji filozofa – nalegał, aby Lucas rozbudował wątek Mocy, która w pierwotnej wersji scenariusza nie była zbyt eksponowana. Lucas posłuchał Kurtza – reszta jest historią. Po trudnym i problematycznym procesie powstawania Imperium kontratakuje Kurtz zrezygnował z dalszej współpracy z Lucasem. Zauważył bowiem, że ponad historię i kwestie artystyczne filmu przedkłada on potencjał handlowy swojego dzieła. Sława Kurtza nie jest nawet odbiciem sławy Lucasa, ale mówiąc o ludziach, bez których nie istniałyby blockbustery, warto wspomnieć o człowieku, który myślał nie pieniądzach, lecz o widzach i ich emocjach.
Stephen Hamel
W filmografii Hamela brak może jednoznacznie rewelacyjnych filmów lub choćby wielkich kinowych hitów, ale ten producent wyróżnia się czymś bardzo ważnym – jest odpowiedzialny za koncepcje filmów, nad którymi pracuje. Hamel jest biznesowym partnerem Keanu Reevesa, a prowadzona przez nich firma Company Film zaczyna odnosić coraz większe sukcesy. 90% pomysłów pochodzi od Hamela, który nie zajmuje się jednak scenariuszami – pozostaje twórcą pomysłów i koncepcji. W dorobku Hamela znajdują się Pasażerowie oraz Replikanci. Hamel był także jednym z producentów wykonawczych pierwszego Johna Wicka. Warto śledzić jego karierę i poczynania jego firmy produkcyjnej, bo być może zostaniemy pozytywnie zaskoczeni produkcjami gatunkowymi, których producenci rozumieją, co tworzą, i wierzą w to.