WIGOR I SIWIZNA. Polskie filmy o seniorach
Przypadający na dziś ogólnopolski Dzień Seniora to dobra okazja, by przypomnieć, że kino to nie tylko przestrzeń dla bohaterów młodych, ale także dla osób w jesieni życia. W końcu widownię filmową tworzą osoby w różnym wieku, a każda z oglądających grup wiekowych może utożsamić się z nieco innymi problemami, których przedstawienie może być jednak interesujące dla każdego, bez względu na wiek. W związku z tym postanowiłem z bogatego dorobku polskiego kina wybrać pięć ciekawych i godnych polecenia pozycji, w których protagonistami są seniorzy. Poniższa lista nie wyczerpuje, rzecz jasna, tematu, ale wskazuje, w jak różnorodny i ciekawy sposób polscy filmowcy budowali historie, opierając je na wiekowych protagonistach.
Prognoza pogody
Podobne wpisy
Choć kręcony w gwałtownym okresie końca “karnawału Solidarności” i wprowadzenia stanu wojennego film Antoniego Krauzego aż kipi od podtekstów politycznych i gorzkiej satyry na socjopolityczną rzeczywistość, to przede wszystkim wydaje się poruszającym obrazem o dążeniu do odzyskiwania samodzielności przez grupę staruszków. W obliczu tytułowej, pesymistycznej prognozy pogody i niepokojącego zachowania dyrektora grupa pensjonariuszy domu starców podejmuje się ucieczki. W tym akcie buntu i tęsknoty za swobodą zarazem główni bohaterowie porzucają szarą i opresyjną scenerię ośrodka, wychodząc na zewnątrz, gdzie ich życie (wraz ze zmianą taśmy filmowej) raz jeszcze nabiera kolorów. Jest to niezwykle gorzki film, którego centralnym tematem jest starość i niemożliwa do zrealizowania tęsknota za dawną, młodzieńczą wolnością i niezależnością, która choć skazana niemal na niepowodzenie, wzrusza i inspiruje. Efektem pożenienia przez reżysera – nie zawsze z równym wyczuciem – alegorii politycznych i współczującego spojrzenia na grzejących się blaskiem przeszłości seniorów jest niezwykle ciekawa groteska społeczno-obyczajowa, której udaje się w ambiwalentnym finale zarówno zasmucić, jak i pokrzepić.
Skutki noszenia kapelusza w maju
Wzruszająca i zabawna opowieść o staruszku, który w wyniku przypadkowego spotkania podejmuje się opieki nad dwiema dziewczynkami. Mateusz, zatwardziały kawaler w starym stylu, musi skonfrontować się z dziecięcą energią i całkowicie nową dla siebie sytuacją oraz obowiązkami. Choć nakręcony na początku lat 90. film Krystyny Krupskiej-Wysockiej dość mocno się zestarzał, to wciąż warto do niego wrócić, chociażby dla znakomitej kreacji Wiesława Michnikowskiego, bezbłędnie odgrywającego dżentelmena w podeszłym wieku, niezłomnie hołdującego pewnym fundamentalnym wartościom i obdarzonego wielkim sercem. Skutki noszenia kapelusza w maju to zabawny, pokrzepiający i wzruszający film, pozwalający wierzyć w dobro, personifikowane tutaj przez poczciwego Mateusza. Senior grany przez Michnikowskiego uosabia pozytywną siłę starszego pokolenia, pomimo wieku niezłomnie wspierającego i przekazującego dobrą energię oraz empatyczne wartości młodszym. W Skutkach… ewentualny konflikt pokoleń ustępuje przed mocą charyzmy postaci Michnikowskiego, a jego miejsce zastępuje harmonia wnoszona przez starszą generację. Film ten, można zatem powiedzieć, bawi i uczy równocześnie, dlatego zasługuje wciąż na pamięć.
Kochaj albo rzuć
Trzecia i ostatnia część kultowej sagi o dziejach rodów Kargulów i Pawlaków, w której brawurowy duet Wacława Kowalskiego i Władysława Hańczy wybiera się do Ameryki, gdzie wraz z wnuczką mają odwiedzić znanego z pierwszej części Jaśka Pawlaka. Bohaterowie już w pierwszej części trylogii Sylwestra Chęcińskiego nie są najmłodsi, natomiast w Kochaj albo rzuć najmocniej wybrzmiewa wątek zmieniających się czasów, za którymi coraz mniej nadąża starsze, dotknięte przez wojnę pokolenie. Oczywiście w komediowej narracji Chęcińskiego i Andrzeja Mularczyka jest to przede wszystkim pretekst do zabawnych kontrastów, nieporozumień i pogłębienia specyficznej przyjaźni między Kargulem i Pawlakiem. Ich postacie wyraziście zestawione są zarówno z nowoczesnym, zachodnim otoczeniem, jak i wnuczką Anią oraz Shirley (córką Jaśka), reprezentującymi kolejne, niemal zupełnie obce im pokolenie. W efekcie otrzymaliśmy równocześnie satyrę na kulturowe zderzenie polskich gospodarzy z Układu Warszawskiego z karnawałowymi i rozpasanymi realiami imperialistycznych Stanów, jak i portret przepaści międzypokoleniowej, objawiającej się m.in. stosunkiem do ustroju.
Pora umierać
Okraszony cokolwiek pesymistycznym tytułem film Doroty Kędzierzawskiej z 2007 roku to film, w którym reżyserka do spółki z zasłużoną gwiazdą ekranu, Danutą Szaflarską, podjęła się stworzenia swoistego studium starości i wyobcowania podeszłego wieku. Grana przez Szaflarską Aniela w jesieni życia odzyskuje spokój w domu, przez lata zakłócany przez współlokatorów, i ma nadzieję na przywrócenie jej rzeczom świetności i zabezpieczenie swojej spuścizny. Oś fabuły Pora umierać stanowią konflikt pomiędzy Anielą a jej synem i ich zdystansowana, oschła relacja. Film, nie popadając w fatalistyczne tony, stara się opowiedzieć o rzeczywistości osamotnienia starszej kobiety, której relacje z rodziną uległy rozkładowi i która coraz mocniej odczuwa upływ czasu oraz nieodwracalność zmian, jakie wokół niej zaszły. To niezwykle wyrafinowany obraz, rozgrywający się z wykorzystaniem subtelnych detali i tworzący pełen autentyzmu i emocji poruszający portret głównej bohaterki, która pomimo ciążącego jej wieku wciąż próbuje coś w swoim życiu zmienić. Pora umierać to przede wszystkim aktorski popis Danuty Szaflarskiej, która w stylowych czarno-białych kadrach zdaje się naprawdę lśnić, zasilając film Kędzierzawskiej swoją niezwykłą charyzmą i dodając i tak mocnej już narracji dodatkowego polotu.
Ostatnia akcja
Zasłużony polski aktor Jan Machulski, którego najsłynniejszą bodaj rolą jest Henryk Kwinto, bohater komedii kryminalnej Vabank z 1980 roku w 2008 powrócił na ekrany jako kierownik szykującej się do skoku grupy w filmie o znamiennym tytule Ostatnia akcja, reżyserowanym przez Michała Rogalskiego, a współprodukowanym przez Juliusza, twórcę wspomnianego Vabanku. W obrazie, który miał się okazać faktycznie ostatnią ekranową akcją Machulskiego seniora w głównej roli, wciela się on w Zygmunta “Małolata” Zubera, który wraz z równie co on wiekowymi towarzyszami broni z Powstania Warszawskiego podejmuje się brawurowej “akcji odwetowej”, której ofiarą jest gangster Szaro, winny pobicia wnuka Zygmunta. W tej może niewybitnej, ale udanej komedii sensacyjnej Machulskiemu partnerują m.in. Marian Kociniak, Alina Janowska, Lech Ordon, Wojciech Siemion i Barbara Krafftówna. Aktorski zespół starej daty daje tu komediowy popis, wzbudzając sympatię i współczucie, a całość oscyluje pomiędzy ciepłą opowieścią o wymierzaniu sprawiedliwości przez niepozornych staruszków a nostalgicznym epitafium dla odchodzącego pokolenia.