UWAGA: INTRUZI! Filmowi nieproszeni goście, którzy zmieniają życie w KOSZMAR
Ekranowi intruzi zaludniają przede wszystkim thrillery, stanowiąc ich siłę napędową. Z reguły na początku jawią się jako pozornie nieszkodliwi osobnicy, budzący jednak mniejsze lub większe podejrzenia, by w końcu ukazać swoje prawdziwe oblicze i zamiary. Wdzierają się w życie głównych bohaterów, zamieniając ich spokojne i poukładane życie w koszmar. Kierują się różnymi motywacjami, co nie zmienia faktu, że jedno jest pewne: są psychopatami lub socjopatami, którzy wykorzystują dobrą wolę lub naiwność swoich ofiar, a także ich grzechy z przeszłości. Poniższe zestawienie przybliża ten właśnie rodzaj antagonistów. Uwaga na spoilery!
Glenn Griffin/Michael Bosworth, Godziny rozpaczy
O ile w przypadku Przylądka strachu (o czym będzie jeszcze mowa poniżej) opinie na temat wyższości nowszego nad starszym są zróżnicowane, o tyle w kwestii Godzin rozpaczy zdania nie są tak podzielone. Remake autorstwa Michaela Cimino nie dorównuje obrazowi Williama Wylera z Humphreyem Bogartem pomimo Mickeya Rourke’a i Anthony’ego Hopkinsa w obsadzie. Fabularnie filmy aż tak bardzo nie odbiegają od siebie. Grupa przestępców po ucieczce przed wymiarem sprawiedliwości poszukuje tymczasowego schronienia. Włamują się do domu amerykańskiej rodziny, biorąc domowników za zakładników. Przywódca kryminalistów – w pierwowzorze z 1955 roku Glenn, w wersji z 1990 roku Michael – jest gotowy do rozlewu krwi w ostateczności, ale bardziej zależy mu na przeczekaniu obławy i możliwości umknięcia poza granice USA. Stara się zachować trzeźwość umysłu i zimną krew. Tymczasem jego wspólnicy ulegają coraz większej panice. Ojciec rodziny, chcąc wykorzystać narastający konflikt między bandytami, zaczyna grę z ich szefem, który powoli traci kontrolę nad sytuacją i panowanie nad sobą.
Max Cady, Przylądek strachu
Max Cady opuszcza więzienie i ma tylko jeden cel: zemstę na swoim adwokacie, którego obwinia o niedopełnienie obowiązków. Prawnik celowo zataił istotne dowody, które mogły złagodzić wyrok skazujący Cady’ego za gwałt na nieletniej. Tymczasem Sam Bowden prowadzi spokojne, dostatnie życie z żoną i nastoletnią córką. Nadal jest cenionym prawnikiem, cieszącym się powodzeniem nie tylko w kwestiach zawodowych. Do czasu kiedy na horyzoncie pojawia się dawny klient, dający do zrozumienia, że Bowden musi zapłacić słoną cenę w ramach zadośćuczynienia. Próba przekupstwa nie działa. Groźby nie skutkują. Cady stopniowo osacza rodzinę prawnika. Pies zostaje otruty, a zakochana koleżanka z kancelarii zgwałcona i pobita. Obeznany w prawie były więzień dobrze wie, jak uniknąć aresztowania. W końcu Sam musi sięgnąć po radykalne środki niemające wiele wspólnego z zasadami obowiązującymi w jego zawodzie. To oznacza walkę na śmierć i życie. Martin Scorsese, wznawiając czarno-biały dreszczowiec, z początku wcale nie był zainteresowany nakręceniem remake’u – nakłonił go do tego Robert De Niro. Powstał w ten sposób bardziej intensywny film, nawiązujący stylistyką do twórczości Hitchcocka. Można się spierać, które wykonanie było lepsze, ale klimat noir z kreacją Roberta Mitchuma wcale nie ustępuje wersji spod ręki twórcy Taksówkarza i Wściekłego byka.
Mike i Tony, Goście
Surowy, niskobudżetowy obraz Elii Kazana mógł wyznaczyć pewną ścieżkę dla późniejszych filmowych rozrachunków z erą wietnamską. Wiele osób co prawda powróciło z wojny o własnych nogach, lecz ze znacznym uszczerbkiem na psychice. Bill Schmidt (debiut Jamesa Woodsa) mieszka z dziewczyną na podupadającej farmie jej ojca. Niespodziewanie odwiedzają go dawni towarzysze broni. Dwaj przyjaciele nie przyszli jedynie powspominać starych czasów. Jeden z nich, Mike, ma z Billem coś do wyjaśnienia. Wychodzi na jaw, że Schmidt zeznawał w sądzie przeciwko kumplowi, który zabił cywila w Wietnamie. Teraz tamten chce się odegrać. Po alkoholu do głosu dochodzą dawne urazy i następuje eskalacja. Oliwy do ognia dolewa jeszcze obecność dziewczyny Billa, która potęguje niezdrowe napięcie między mężczyznami, podobnie jak w przypadku o rok wcześniejszych Nędznych psów Sama Peckinpaha. Ten topór wojenny nie zostanie zakopany.
Joe, Skrajności
Film mało znany, wręcz przeoczony w porównaniu z Oskarżonymi Kaplana oraz dziełami z nurtu rape and revenge z lat 80. Być może zaważył skromny format telewizyjny. Skrajności wywodzą się ze sztuki teatralnej Williama Mastrosimone pod tym samym tytułem, granej z niemałym powodzeniem na Broadwayu. Zarówno na deskach teatru, jak i w adaptacji filmowej zagrali Farrah Fawcett i James Russo. Były aniołek Charliego jako Marjorie, atrakcyjna blondynka, która zostaje napadnięta przez gwałciciela w swoim samochodzie. Kobiecie udaje się odeprzeć atak i uciec. Niestety jej dokumenty zostają w rękach napastnika, a policja lekceważy zgłoszenie Marjorie, niebędącej w stanie rozpoznać sprawcy, który był zamaskowany. Kobieta przeczuwa, że ten może próbować ją odnaleźć w mieszkaniu. I rzeczywiście, wkrótce pod nieobecność współlokatorek pojawia się nieznajomy, który przedstawia się jako Joe. Kobieta szybko zdaje sobie sprawę, że nie wrócił z przeprosinami. Intruz zamierza ją zgwałcić i zabić, ale wcześniej zabawić się strachem i bezsilnością Marjorie. Jednak i tym razem ofiara stawia czoła napastnikowi. Obezwładnia go i zamyka w kominku. Joe grozi zemstą, nawet po wyjściu z więzienia, zatem Marjorie planuje dokonać samosądu. Od tego pomysłu usiłują ją odwieść współlokatorki. Napastnik nie przyznaje się do winy i próbuje mącić między koleżankami. Ten „mały” dreszczowiec generuje napięcie głównie dzięki grze Farrah Fawcett i Jamesa Russo w roli cynicznego agresora chcącego odebrać swojej poskromicielce godność i poczucie bezpieczeństwa.
Alex Forrest, Fatalne zauroczenie
Kobieta również może okazać się intruzem. Zwłaszcza niepoczytalna kochanka o twarzy Glenn Close, która nie da spokoju Michaelowi Douglasowi, dopóki ten nie poczuje się do odpowiedzialności. Dla prawnika Dana Gallaghera był to tylko weekendowy skok w bok bez większego znaczenia; chwila odmiany od udanego, lecz trochę rutynowego życia rodzinnego. Dla Alex Forrest jednak oznaczało to coś więcej – koniec samotności i nadzieję na miłość. Niestety kochanek nie zamierza kontynuować romansu i ani myśli zostawić żonę dla Alex. Urażona kobieta z całą pewnością mu tego nie daruje. Na dodatek spodziewa się dziecka i nie zgadza się na aborcję. Dan jest w matni – Alex w każdej chwili może wyjawić prawdę jego żonie. Policja i koledzy z kancelarii rozkładają ręce. W końcu Dan przyznaje się przed żoną do romansu, co wcale nie oznacza, że to koniec jego problemów. Kobieta jest gotowa posunąć się do ostateczności, żeby ukarać kochanka. Jednocześnie obsesja na jego punkcie każe jej nadal wierzyć w ich wspólną miłość.