search
REKLAMA
Zestawienie

Usunięte sceny z filmów DISNEYA, które były zbyt BRUTALNE

Niektóre pomysły stanowczo nie spodobałyby się młodym odbiorcom.

Mary Kosiarz

29 marca 2024

REKLAMA

Animacje Disneya, szczególnie te starej daty, kochamy za niezapomniane soundtracki, piękną kreskę i wyrazistych bohaterów, którzy przemawiają zarówno do najmłodszych widzów, jak i starszego pokolenia. Próżno szukać w nich brutalności, wprost wyrażonej przemocy, a jeśli już mamy do czynienia z tragicznym wydarzeniem (jest tu ktoś, kto nie płakał na Bambi?), po krótkiej melancholijnej sekwencji sprawnie znów oddajemy się krainie śpiewu, marzeń i beztroski. Twórcy kultowych produkcji mieli jednak w scenariuszu kilka odważniejszych pomysłów, które – gdyby pojawiły się w finalnym montażu – mogłyby całkowicie zmienić nasze postrzeganie wielu bohaterów kina familijnego. Scena zabójstwa rodziców Tarzana? Skaza próbujący zmusić Nalę do małżeństwa? To jedynie część z usuniętych scen, które m.in. ze względu na swoją brutalność i tematykę nieodpowiednią dla oka malców zostały wycięte z filmów Disneya. Poniżej przedstawiam wam dziewięć takich przypadków.

 

UWAGA: tekst zawiera niemałe spoilery dotyczące produkcji Disneya!

„Bambi” (1942) – TA scena mogła być jeszcze bardziej traumatyczna

W Disneyowskich animacjach mieliśmy kilka naprawdę rozrywających serce momentów. Śmierć Mufasy, historia miłosna Carla i Ellie w Odlocie czy wyciskająca łzy końcówka Coco. Wśród nich nieustannie przoduje jednak śmierć mamy Bambiego zastrzelonej podczas zabawy z synkiem. W filmie nie widzimy oczywiście szczegółów całego zajścia – gdy Bambi ucieka przed niebezpieczeństwem, orientuje się, że jego opiekunka nie podąża już za nim, a padła ofiarą człowieka, przed którym sama ostrzegała malca. To niezwykle oszczędne podejście do tak tragicznego splotu wydarzeń, niemniej jednak przeszło do historii jako to najbardziej rozrywające serce w dziecięcych animacjach. Co ciekawe, z początku twórcy uważali, że należy ten moment przedstawić dużo bardziej realistycznie, a tym samym ukazać go z całą możliwą brutalnością. W oryginalnym zamyśle mieliśmy zobaczyć umierającą sarenkę, która powoli wykrwawia się na oczach swojego potomka. Myślę, że zgodzicie się ze mną, że tak dosłowne przedstawienie śmierci jedynie zaszkodziłoby tej uroczej produkcji, a sposób, w jaki ostatecznie rozliczono się z osieroceniem Bambiego w swojej powściągliwości, był idealnie wyważony.

„Odlot” (2009) – Charles Muntz traci rozum

Odlot, jeden z bardziej wzruszających filmów Disneya (a co intrygujące, doprowadzający do łez zazwyczaj tych nieco starszych widzów) skupia się głównie na godnej pozazdroszczenia, choć mimo to skomplikowanej miłości Carla i Ellie, którzy nie zdążyli zrealizować swojego największego marzenia przed śmiercią kobiety. Carl wreszcie wyruszający w podróż, jaką przez całe życie planował ze swoją żoną, zdaje się mieć niezwykłego farta – podczas wyprawy ma szansę poznać największego idola swojego dzieciństwa, znanego podróżnika Charlesa Muntza. Ogromnym zawodem okazuje się jednak fakt, iż cele Muntza bynajmniej nie wynikają z altruistycznych pobudek – jest on bowiem na tropie rzadkiego gatunku ptaka, którego opis jest łudząco podobny do osobnika, który podróżuje wraz z Carlem. Na szczęście jego nikczemny plan nie dochodzi do skutku, a sam bohater prawdopodobnie umiera po tym, jak spada z dużej wysokości. Pierwotnie domknięcie wątku jego postaci miało być jednak dużo bardziej szalone. Muntz miał bowiem ruszyć w niekończący się pościg za Kevinem, który miał następnie wprowadzić go w stan wręcz maniakalny. Zapewne zgodzicie się ze mną, że takie zakończenie dla tej postaci nie zadowoliłoby widzów, szczególnie iż w ten sposób musielibyśmy wyjść z kina z wieloma niewiadomymi dotyczącymi dalszych losów Muntza.

„Król Lew” (1994) – Skaza zmusza Nalę do małżeństwa

O tym bezpardonowym przykładzie kiedyś już pisałam, jednak ten mocny usunięty moment z Króla Lwa zdecydowanie zasługuje na przypomnienie. Pierwotna wersja utworu Be Prepared, w którym Jeremy Irons, a w polskiej wersji językowej Marek Barbasiewicz śpiewają o niecnych planach Skazy marzącym o przejęciu władzy po swoim bracie, zakładała związek wspomnianego lwa z Nalą. Despotycznego bohatera snującego rozważania o swojej przyszłości odwiedza Nala i okazuje się to dla niego idealnym pretekstem do zainicjowania niedyskretnej, nachalnej „propozycji” małżeństwa. Ostatecznie młodej lwicy udaje się wyrwać z opresji, jednak sposób, w jaki brat Mufasy próbował zmusić ją do podporządkowania, jest co najmniej nieodpowiedni dla młodych widzów, a i w dorosłych potrafi wywołać dyskomfort. Nic dziwnego, że ta mroczna, triggerująca sekwencja wyleciała z filmu.

„Auta” (2006) – Cmentarzysko

Dla Zygzaka McQueena zboczenie z drogi po upragnione zwycięstwo w wyścigu i trafienie do Chłodnicy Górskiej okazało się wręcz zbawienne – to w końcu tutaj poznał przyjaciela na całe życie. Zanim jednak on i Złomek stali się dla siebie tak bliscy, Zygzak robił absolutnie wszystko, by jak najszybciej wydostać się z tej przedziwnej miejscowości, która dogłębnie go przerażała. Bohater w jednej z usuniętych scen przejeżdżał nawet przez wyjątkowo obskurne cmentarzysko samochodów, na którym zetknął się z zaniedbanymi, zardzewiałymi, samotnymi pojazdami. Mimo iż nie była to szczególnie brutalna scena, ten smutny akcent odstawał od względnie zabawnej atmosfery filmu, dlatego zdecydowano się go anulować.

„Zwierzogród” (2016) – Rażenie prądem

Zwierzogród, jeden z moich osobistych ulubieńców, jeśli chodzi o produkcje Disneya ostatnich lat, poprzez stygmatyzację drapieżników czy trudności, z jakimi Judy musiała mierzyć się jako pierwszy królik w szeregach policji, zgrabnie opowiedział młodszym widzom, do jakich konsekwencji prowadzić może rasizm i inne formy uprzedzeń. Wychodzi na to, że twórcy w swoim moralizatorskim podejściu mieli w planach pójść jednak o krok dalej i wręcz w zbyt dosłowny sposób wywołać w widzu ciężkie emocje. Częścią fabuły miały być bowiem sceny, w których drapieżniki, a w tym także i główny bohater Nick, miały być „profilaktycznie” rażone prądem, tak by inni mieszkańcy Zwierzogrodu byli pewni, że nie zrobią im krzywdy. Ten wyjątkowo barbarzyński plan potraktowania uwielbianego ostatecznie przez widzów bohatera pozostał na szczęście jedynie we wstępnych fazach produkcji – chyba nikt szczerze nie wyobrażał sobie, że do tego stopnia budząca grozę scena naprawdę znalazłaby się w disneyowskiej animacji.

„Tarzan” (1999) – Rodzice Tarzana rozszarpani w dżungli

Kolejny przykład zupełnie niepotrzebnej masakry, która na szczęście została w animacji z 1999 roku pominięta i opowiedziana w oględny, a mimo wszystko przemawiający do wyobraźni sposób. Tarzan jako niemowlak zostaje uratowany przez Kalę, która postanawia wychować go wśród swojego małpiego gatunku. Wszystko za sprawą śmierci rodziców chłopca, za którą odpowiedzialny był nie kto inny, jak postrach dżungli Sabor. Oprócz sceny, w której przerażona Kala znajduje ich zwłoki, twórcy planowali dostarczyć nam jeszcze więcej krwi, poprzez ukazanie samego momentu, w którym żądna zemsty lamparcica rzuca się na bezbronną parę. Czy wstawienie do filmu kolejnej drastycznej sceny cokolwiek zmieniłoby w jego przekazie? Oprócz zupełnie zbędnego momentu grozy i ponadprzeciętnego epatowania przemocą – absolutnie nic, więc porzucenie tego pomysłu było po prostu najlepszym wyjściem.

„Alicja w Krainie Czarów” (1951) – Egzekucja

Alicja w Krainie Czarów z 1951 roku miała być pierwotnie dużo bardziej zgodna (a co za tym idzie, dużo bardziej brutalna) z powieścią Lewisa Carrolla niż to, co ostatecznie widzimy, powracając do tego seansu. Pewne elementy, zbyt drastyczne dla oka malców, zdecydowano się w filmie pominąć; nie zmienia to jednak faktu, że niektóre ostrzejsze sceny były niegdyś brane pod uwagę. Chyba najbardziej kontrowersyjną z nich jest prawdziwe zakończenie powieści, czyli rozkaz egzekucji Alicji wydany przez mściwą Królową Kier. Cała scena rozgrywać miała się w lochach Królowej, a kat, któremu powierzone zostało pozbawienie Alicji głowy, miał dostać nawet własną piosenkę! Ostatecznie dziewczynka rzecz jasna zbudziłaby się z tego przerażającego snu i wróciła do swojego zwykłego, pozbawionego magii życia, jednak nadmiar negatywnych emocji zgromadzonych w samej końcówce filmu zdecydowanie nie wyszedłby produkcji na dobre.

„Toy Story” (1995) – Ciemna strona Chudego

Niemal połowę pierwszej części Toy Story spędzamy poza pokojem Andy’ego, kiedy Chudy i Buzz wskutek nieszczęśliwego wypadku najpierw jadą z Andym samochodem, następnie gubią się na stacji benzynowej, a potem trafiają w ręce niszczyciela zabawek Sida. Wszystko przez zazdrość, która poprowadziła Chudego do haniebnego czynu – po tym jak Buzz staje się nową ulubioną zabawką Andy’ego, Chudy kieruje stronę astronauty samochód, a Buzz, odbijając się od kilku przedmiotów, ostatecznie ląduje za oknem. Bezpośrednim celem Chudego nie było wypchnięcie Buzza, lecz w pierwotnym zamyśle twórców poznajemy ciemną stronę jego osobowości. Bohater intencjonalnie wypycha rywala przez okno, naśmiewa się z niego, nie okazuje skruchy, a nawet obraża inne zabawki, co czyni z niego wręcz czarny charakter animacji. Wyobrażacie sobie słynnego szeryfa w takiej odsłonie?

„Lilo i Stitch” (2002) – Stitch czarnym charakterem

Ohana znaczy rodzina. A rodziny się nie odrzuca ani z niej nie rezygnuje. Tego uczy nas Disneyowska bajka Lilo i Stitch – historia dwójki wyrzutków, którzy ze swoimi barwnymi osobowościami stają się najlepszymi przyjaciółmi, choć napotykają po drodze sporo przeszkód. Stitch jako przybysz z kosmosu z początku kompletnie nie umie odnaleźć się na planecie Ziemia – jest niesforny, dokuczający, a kiedy wydaje się, że powoli pokornieje, za chwilę znowu niszczy wszystko dookoła. W początkowych fazach produkcji jego postać była jednak jeszcze bardziej nieznośna, a w niektórych momentach wręcz psychotyczna. W jednej z usuniętych scen Lilo oraz jej rybkę Pandzię atakuje stado mew. A co robi w tym czasie Stitch? Siedzi z boku i nie może powstrzymać upiornego śmiechu. Choć nie widzimy w tej scenie bezpośredniej przemocy, nawet dla dorosłych widzów obraz takiej bezrefleksyjności i złośliwości byłby całkiem bolesny, trudny do przetrawienia. Ciężko byłoby nam w związku z tym uwierzyć w późniejszą ewolucję relacji Lilo i Sticha, a szczególnie w zmianę tego ostatniego z tak czarnego charakteru w najlepszego kompana dziewczynki.

Mary Kosiarz

Mary Kosiarz

Daleko jej do twardego stąpania po ziemi, a swoją artystyczną duszę zaprzedała książkom i kinematografii. Studentka dziennikarstwa na Uniwersytecie Warszawskim. Ulubione filmy, szczególnie te Damiena Chazelle'a i Luki Guadagnino może oglądać bez końca.

zobacz inne artykuły autora >>>

REKLAMA