True Detective – Czy najsłynniejszy detektyw/filozof powróci?
Detektyw to serial specyficzny, zwłaszcza jego pierwszy sezon. Rozpoczyna się powoli, spokojnie, jak delikatny pomruk nieba przed rozpętaniem się prawdziwej burzy. Nie znaczy to jednak, że jest to serial nudny, wręcz przeciwnie – fabuła i próby rozwiązania zagadki rytualnego morderstwa prowadzone przez dwóch detektywów, Rustina Cohle’a (w tej roli niesamowity Matthew McConaughey) oraz Martina Harta (Woody Harrelson) wciągają nas od pierwszego ujęcia.
Jest jednak coś jeszcze, co nie pozwala nam oderwać się od ekranu. Sama postać Cohle’a, a konkretniej jego filozofia. Chyba wszyscy znamy stwierdzenia typu:
Marty: Czy kiedykolwiek zastanawiałeś się, czy jesteś złym człowiekiem?
Rust: Nie, nie zastanawiałem się. Świat potrzebuje złych facetów. Aby pilnowali go przed gorszymi od nich.
albo:
Najlepszą rzeczą dla naszego gatunku byłoby odrzucenie naszego zaprogramowania, zaprzestanie reprodukcji i pójście w kierunku wyginięcia. Wszyscy razem, rezygnując z nierównej walki.
Intrygujące, prawda? I zdecydowanie zmuszające do zastanowienia się. Niestety, w drugim sezonie Detektywa zabrakło zarówno Rusta, jak i jego przemyśleń. Co pozostało i jak bardzo „udany” był wspomniany drugi sezon, wszyscy wiemy. Krążą plotki o powstawaniu trzeciego, jednak jak na razie wszystko pozostaje w zawieszeniu, a twórca serialu, Nic Pizzolatto, jasno stwierdził, że robi sobie od niego przerwę. Nie znaczy to jednak, że Cohle nie powróci – sam Matthew McConaughey przyznaje, że przyjąłby tą rolę ponownie, bez sekundy zawahania. Miejmy nadzieję, że taką propozycję otrzyma.