Connect with us

Publicystyka filmowa

THE BLUES BROTHERS. Wersja reżyserska

Wersja reżyserska BLUES BROTHERS to magiczna podróż dwóch bluesmanów, którzy łączą muzykę z komedią, by uratować sierocińca i rozbawić widzów.

Published

on

THE BLUES BROTHERS. Wersja reżyserska

KILKA SŁÓW TYTUŁEM WSTĘPU

Advertisement

Blues Brothers to film w niektórych kręgach kultowy. Odyseja dwóch niezniszczalnych bluesmanów poszukujących sposobu na uratowanie sierocińca, w którym się wychowali, to jedna z najlepszych komedii lat osiemdziesiątych, idealnie łącząca gagi z musicalowymi wstawkami.

W 1998 roku została wypuszczona wersja rozszerzona filmu, wzbogacona o 15 minut wcześniej niewykorzystanych scen. Ja położyłem swoje łapy na wydaniu z 2005 roku – 25th Anniversary Edition (swoją drogą, dwadzieścia złotych – tanio jak barszcz). Pudełko zawiera zarówno wersję kinową, jak i poszerzoną filmu Johna Landisa. Oprócz tego w dodatkach znajdziemy dokument o kręceniu opowieści o muzykach z przyrośniętymi do twarzy okularami przeciwsłonecznymi. Przejdźmy jednak do rzeczy – co nowego znajdziemy w Blues Brothers Extended Edition?

Advertisement

[Czas: 01:42 – 02:06]
Pierwszą dodaną scenę możemy zobaczyć zaraz na początku filmu. Dwóch strażników idzie korytarzem, zatrzymuje się przy celi Jake’a i budzi go za pomocą pałki. W międzyczasie mamy ujęcie pokazujące współwięźnia niższego z braci Blues.

[Czas: 13:00 – 13:06]
Leciutko wydłużono rozmowę z siostrą Mary. W wersji rozszerzonej wspomina nie tylko o tym, że w razie sprzedaży sierocińca zostanie wysłana na misję, ale wymienia miejsca, do których może trafić – Afrykę, Amerykę Łacińską i Koreę Południową.

[Czas: 16:18 – 16:42]
Przed wejściem do kościoła bracia poprawiają krawaty i rozmawiają ze sobą. Elwood mówi, że może faktycznie powinni poszukać odkupienia i zarobić pieniądze na ratowanie sierocińca uczciwie, a Jake go przedrzeźnia.

Advertisement

[Czas: 18:45 – 20:29]
Wydłużono scenę tańca w kościele o kilka ujęć i zaprezentowano dłuższą wersję piosenki. Nowe sceny łatwo odróżnić, ponieważ jakość ich obrazu jest zauważalnie niższa od scen z wersji kinowej.

[Czas: 31:15 – 32:35]
W sekwencji braci jadących do domu dodano scenę parkowania Bluesmobilu. Elwood skręca w uliczkę, zatrzymuje się przed zamkniętymi drzwiami do transformatora i oświetla je policyjnym reflektorem. Następnie otwiera drzwi, zajeżdża, wysiada przez okno i zamyka samochód w środku. W dokumencie umieszczonym na płycie DVD Dan Aykroyd mówi, że ta scena miała tłumaczyć niezwykłe właściwości samochodu dwóch bluesmanów (który działa tak z powodu wystawienia na działanie fal elektromagnetycznych :)). W tym samym dokumencie John Landis tłumaczy, że usunął tę scenę z wersji kinowej, żeby Bluesmobil był po prostu „magicznym samochodem”.

Advertisement

[Czas: 40:39 – 41:49]
Kiedy po wygrzebaniu się z gruzów zawalonego budynku Elwood patrzy na zegarek, mówi: „Już prawie dziewiąta, czas do pracy. W wersji kinowej akcja przeskakuje aż do momentu, kiedy bracia stoją pod drzwiami jakiegoś domu i zamierzają odnaleźć pozostałych członków zespołu. W wersji rozszerzonej Elwood faktycznie idzie do pracy – do fabryki bliżej nieokreślonego aerozolu. Widzimy, jak podprowadza z taśmy produkcyjnej dwie puszki i wkłada je do torby (już wiadomo, skąd wziął się spray, którym pod koniec filmu unieruchamia windę). Następnie idzie do gabinetu szefa, zostawia teczkę przed drzwiami, wchodzi i mówi, że musi odejść z pracy, bo chce zostać księdzem :).

Właściciel fabryki jest zaskoczony, ale zgadza się i mówi, że zadzwoni do działu płac, aby Elwood otrzymał odprawę. Bluesman (który w tej scenie wyjątkowo nie ma na nosie swoich charakterystycznych okularów przeciwsłonecznych) żegna się słowami „Niech cię Bóg błogosławi” i wychodzi, zabierając po drodze torbę.

Advertisement

[Czas: 41:50 – 42:37]
Kolejna dodatkowa scena następuje zaraz po scenie w fabryce. Elwood pokazuje Jake’owi zapisany na wewnętrznej stronie paczki papierosów adres, pod którym ostatnio było zameldowanych dwóch byłych członków kapeli. Akcja przenosi się następnie pod wspomniany wcześniej dom, z tym jednak, że pokazano, jak bracia parkują i wysiadają z samochodu.

[Czas: 45:59 – 46:10]
Rozmowa z byłymi członkami zespołu jest dłuższa o jedno zdanie wypowiadane przez Jake’a: „Więc kto przy tym stoliku może szczerze przyznać, że grało mu się lepiej, albo czuł się lepiej, niż kiedy występował z The Blues Brothers?

Advertisement

[Czas: 54:55 – 57:45]
Kolejna piosenka i kolejne dodatkowe ujęcia, mające na celu wyłącznie wypełnienie czasu na ekranie dla zaprezentowania utworu. Kiedy Bluesmobil wjeżdża na Maxwell Street, w pobliżu przesiaduje piosenkarz John Lee Hooker i śpiewa „Boom Boom. W wersji kinowej bracia dojeżdżają do knajpy i wchodzą do środka, a z zewnątrz nadal słychać śpiew. W wersji rozszerzonej Jake i Elwood jadą dłużej (dodano kilka ujęć na jednego i drugiego, siedzących w wozie), a kamera przesuwa się po szyldach (mój ulubiony – „uczciwie cię oszukamy”) i straganach, pokazując obfitość najróżniejszych towarów i pamiątek na targu.

Można nawet dostrzec reklamę knajpy „Vienna” (Wiedeń?), a pod nią napis „polskie hot dogi” (stąd znak zapytania przy Wiedniu). W końcu to Chicago, a Polonia, jak wiadomo, nie próżnuje. Kiedy nasi bluesmani docierają na miejsce, czekają jeszcze, aż Hooker skończy śpiewać (Elwood uśmiecha się i mówi „Yeah”), a następnie wchodzą do Soul Food Cafe, gdzie już czeka na nich Aretha Franklin. Mamy jeszcze jedno ujęcie na ulicę, gdzie Hooker mówi do słuchaczy, że napisał tę piosenkę gdzieś w latach pięćdziesiątych, na co z krzykiem reaguje inny starszy pan, mówiąc: „Nieprawda! To ja napisałem tę piosenkę!” – jest to Joe Willie „Pinetop” Perkins, inny znany bluesowy piosenkarz.

Advertisement

Wszystko kończy się niegroźną szamotaniną. Gwoli ścisłości: piosenka „Boom Boom” jest oczywiście autorstwa Johna Lee Hookera i została nagrana w 1962 roku.

[Czas: 1.15:14 – 1.15:22]
Zanim zebrana do kupy kapela ma zagrać w Country Bunkrze Boba, właściciel wręcza jednemu z muzyków kartkę z tytułami utworów, które mają grać przez cały wieczór.

Advertisement

[Czas: 1.32:17 – 1.32:38]
Curtis przekazuje kapeli informację, że pieniądze z występu mają zostać przeznaczone na spłacenie zaległego podatku sierocińca. Muzycy wytrzeszczają oczy i odpowiadają chóralnym „What?!. Króciutka scenka, ale przekomiczna i jedna z najlepszych dodanych w wersji rozszerzonej.

[Czas: 1.35:16 – 1.36:04]
Jake rozlewa paliwo podczas tankowania, a odjeżdżając wyrzuca przez okno wciąż zapalonego papierosa i wysadza stację benzynową w powietrze.

Advertisement

[Czas: 1.40:43 – 1.41.11]
Elwood wykorzystuje spray, który zabrał z miejsca pracy i wpuszcza trochę do koła jednego z radiowozów, tłumacząc Jake’owi, że pod wpływem tlenu i podwyższonej temperatury gaz znacznie zwiększy swoja objętość.

[Czas: 1.55:35 – 1.55:49]
Widzimy efekty działania Elwooda z poprzedniej dodanej sceny – kiedy radiowóz rusza, po chwili pęka opona. Powoduje to opóźnienie w pościgu i pozwala braciom dobiec do samochodu. W międzyczasie umieszczono dwa ujęcia Johna Candy’ego ponaglającego kierowcę.

Advertisement

[Czas: 2.11:57 – 2.12:08]
Kolejna krótka, ale prześmieszna (w obliczu zaistniałych zdarzeń) scena. Kiedy obaj bluesmani czekają przed drzwiami urzędnika o twarzy Stevena Spielberga, Jake stara się zrobić palcami trik związany z pstrykaniem. Elwood patrzy na niego z politowaniem, które widać nawet przez przyciemniane okulary i pokazuje, jak należy wykonać sztuczkę. Jake bierze sobie naukę do serca i wykonuje gest poprawnie.

[Czas: 2.16:28 – 2.16:51]
Ostatnia scena została dodana tuż przed napisami końcowymi. Kiedy impreza podczas występu w więzieniu rozkręca się tak bardzo, że osadzeni zaczynają chwytać się podestów, po których chodzą strażnicy, jeden z pracowników dzwoni po posiłki. Następnie do pomieszczenia wbiegają uzbrojeni strażnicy i następuje cięcie. Morał? Nawet w pudle bracia potrafią wpakować się w tarapaty.

Advertisement

PODSUMOWANIE

I co? Świat na pewno nie zawaliłby się, gdyby te 15 minut przepadło bezpowrotnie na stole montażowym. Nie mogę powiedzieć jednak, że czułem się nowymi scenami znudzony lub zawiedziony – świetny film nadal jest świetnym filmem, a oglądając dla porównania po raz kolejny wersję kinową, miejscami czułem pewną pustkę. Czyli wersja rozszerzona spełnia swoje zadanie w stu procentach. Nie mam żadnego pomysłu na błyskotliwe podsumowanie, więc po prostu przytoczę mój ulubiony dialog z filmu:

Advertisement

– Do Chicago jest 106 mil, mamy pełny bak, pół paczki papierosów, jest ciemno, a my nosimy okulary przeciwsłoneczne.
– Gazu.

Tekst z archiwum film.org.pl.

Advertisement
Kliknij, żeby skomentować

Zostaw odpowiedź

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *