search
REKLAMA
Sztuczne światy

Sztuczne światy – KOT RABINA

Maja Budka

25 października 2018

REKLAMA

Tytuł animacji Joanna Sfara i Antoine’a Delesvaux momentalnie przywodzi na myśl powieść Kot Dalajlamy. Jej autor, David Michie, w roli narratorki obsadził bystrą kotkę, persa himalajskiego, która stając się najbliższym towarzyszem duchowego przywódcy, z kocią prostotą odpowiada na wielkie pytania buddyzmu. Nieco inne zadanie spoczęło na barkach kota rabina – zamiast snuć wzniosłe rozważania na temat judaizmu, zwierzak zawodowo zajmuje się kwestionowaniem wszelkich religijnych dogmatów narzucanych mu przez mądrych i uduchowionych ludzi. 

Kot rabina z 2011 roku jest ekranizacją komiksu francuskiego rysownika i filmowca Joanna Sfara. Należący do potomków algierskich Sefardyjczyków twórca kreśli historię, która ma swój początek w okupowanym przez Francuzów Algierze lat trzydziestych. Szanowany przez tamtejszą żydowską społeczność tytułowy rabin mieszka wraz z nastoletnią córką Zlabyą oraz zakochanym w niej kotem. Zwierzak ten po zjedzeniu papugi zyskuje ludzką mowę, z której nieprzerwanie korzysta, najczęściej w zjadliwych religijnych dyskusjach. Kot, nawet postawiony przed groźnym obliczem Boga, pozostaje zaciętym sceptykiem i indywidualistą, który ani myśli zachowywać swoje kąśliwe uwagi i obserwacje dla siebie. Nie przysparza mu to wielu przyjaciół, niemniej stanowi przyczynek do dowcipnych rozważań na tematy religii i obyczajów krajów północnoafrykańskich, które zostały barwnie sportretowane przez Sfara, zarówno w powieści graficznej, jak i filmie.

kot rabina film

Filmowa wersja Kota rabina, również wyreżyserowana oraz narysowana przez Joanna Sfara, składa się z dwóch głównych części fabularnych. Pierwsza z nich skupia się wokół algierskich uliczek i domostw, które są areną teologicznych dyskusji krnąbrnego kota z ludźmi. Główny bohater spędza upalne dni w ramionach kochającej pani, rozmawia ze swoim rabinem o Bogu, istocie judaizmu oraz, co dla czworonoga najważniejsze, o bar micwach. Jest to także rozdział malujący żywy i różnorodny portret mieszkańców Algieru. Pozostając przy religijnym dyskursie, podkreśla pokojową koegzystencję żydów, muzułmanów i katolików. Druga część dzieła koncentruje się zaś na wyprawie osobliwych podróżników: kota, rabina, szejka Mohammeda Sfara oraz dwóch Rosjan, w głąb Afryki. Jej celem jest odnalezienie pradawnej etiopskiej Jerozolimy – krainy królowej Saby i króla Salomona, zamieszkiwanej przez czarnoskórych żydów. Choć religia jest niezmiennie największym katalizatorem rozwoju zdarzeń, a bożą obecność (nieistotne, czyjego Boga) bohaterowie wyczuwają w każdym pustynnym zakątku, fabuła filmu zostaje zauważalnie zdominowana przez formę kina przygodowego, odtrącając nieco tytułowego czworonoga z jego zadziornymi uwagami na plan dalszy, co stanowi delikatny mankament dzieła.

Główną zaletą Kota rabina pozostaje zaś w ogromnej mierze zgryźliwy koci humor. Bezimienny, inteligentny kocur o rozbrajającym, niby-ludzkim miauczeniu uwielbia zsyłać na ludzi grad niewygodnych pytań i rozkoszować się tym, jak przenikliwość słów gadającego stworzenia odbiera przepytywanym mowę. Jego cynizm, sceptycyzm i podawanie w wątpliwość każdej sztywnej regułki czy dogmatu dają szansę na eksplorację bogatego świata kultury i wierzeń judaizmu i islamu, poznania ich od podszewki. Wierzeń wiekowych i rygorystycznych, które w filmie nie są sobie sprzeczne, a harmonijnie się uzupełniają, tworząc ekspresyjną kulturową mozaikę.

Innym nietuzinkowym wyznacznikiem filmu jest jego wszechobecna egzotyka. Francuz Joann Sfar oraz współreżyser Antoine Delesvaux zapewniają widzowi barwną, dopracowaną i komiksową animację w stylu retro, bogato zdobioną islamską ornamentyką; arabeskami, maureskami, które silnie eksponują klimat gorącej Algierii. Nastrój ten perfekcyjnie uzupełnia muzyka Oliviera Daviauda, która pozwala odczuć różnorodność kulturową, mieszając wpływy muzyki francuskiej z brzmieniami maghrebskiej Afryki. By udoskonalić obraz, reżyserzy zgromadzili w studiu rzeszę utalentowanych animatorów 3D, którzy używając bogatej palety ciepłych barw: brązów, złota, pomarańczy, uchwycili dziewicze piękno północnej Afryki – od algierskiego morza, palm, budynków z łukami i kopułami i bogato zdobionych roślinnych tarasów aż po saharyjskie pustynie. Spora ilość tychże walorów artystycznych składa się na wyobrażenie twórców o multikulturowym bogactwie kraju północnoafrykańskiego, przepełnionym inspiracjami ze sztuki islamu oraz judaizmu, i zwraca tym samym uwagę na pokrewieństwo między tymi odmiennymi tradycjami kulturowymi.

the rabbi's cat film

Film Kot rabina, podobnie jak jego komiksowy pierwowzór, niezwykle przypadł do gustu francuskiej widowni. Obraz uhonorowano w 2011 roku prestiżowym Cezarem dla najlepszego filmu animowanego, zdobył także główną nagrodę dla filmu pełnometrażowego na festiwalu w Annecy. Nic dziwnego – jest to nie tylko wizualnie zachwycające dzieło, pochwała różnokulturowości, ale i wnikliwa penetracja kulturowa, która pozwala, jak w żadnym innym dziele, w przystępny i ciekawy sposób zrozumieć podstawy wiary oraz tożsamości religijnej. Film może wprawdzie pozostawić lekki niedosyt, zważając na sporą liczbę wątków, komiks autorstwa Sfara pozwala jednak z pewnością dłużej cieszyć się przygodami wygadanego kota. Sama, szczerze oczarowana dziełem filmowym, na pewno w niedalekiej przyszłości po niego sięgnę.

Maja Budka

Maja Budka

Oficjalna chuliganka Wong Kar Waia

zobacz inne artykuły autora >>>

REKLAMA