Scarlett Johansson nie wierzyła w sukces filmu „Avengers”. Przekonała ją jedna scena
W tym roku minie 13 lat od premiery Avengers Jossa Whedona, w którym oryginalna szóstka herosów MCU po raz pierwszy działała wspólnie w celu powstrzymania zagrożenia – konkretnie Lokiego i jego armii. Dziś produkcja jest wciąż jedną z najbardziej docenianych w uniwersum, choć jedna z jej gwiazd – Scarlett Johansson – wprost przyznawała, że począkowo nie wierzyła w jej sukces.
Aktorka kilka lat temu udzieliła wywiadu, w którym wyznała, że była sceptyczna w stosunku do Avengers i zebrania kilku superbohaterów w jednym filmie. Ostatecznie przekonała ją jedna scena.
Nawet myśl, że wszyscy będziemy w naszych kostiumach brzmiała jak przepis na katastrofę. No, może nie katastrofę, ale coś, o czym myślałam: „co to jest”? (…) Pamiętam realizację momentu, w którym kamera okrążała nas stojących na gruzach Grand Central, gotowych do walki. Potem pokazali nam, jak wygląda ta scena i chyba w tym momencie, po pół roku kręcenia, po raz pierwszy pomyśleliśmy wszyscy, że sądzimy, że to się faktycznie uda.
Faktycznie, scena o której mówi aktorka stała się jedną z najbardziej ikonicznych nie tylko w MCU, lecz także w ogóle w kinie superbohaterskim. Odwołano się do niej zresztą także w Avengers: Końcu gry.
Po latach Johansson doczekała się solowego filmu o swojej bohaterce, zatytułowanego po prostu Czarna Wdowa.