Popularni AKTORZY, którzy DAWNO nie zagrali w DOBRYM FILMIE
Zawodowe aktorstwo to dość specyficzny zawód. Choć czasami zdarza się, że jeden wybitny filmowy występ może zapewnić aktorowi wieczną glorię, to zazwyczaj na dozgonne uwielbienie widzów należy pracować przez całą karierę (a nawet życie). Zdecydowanie łatwiej w tej branży zaliczyć wtopę. I jeśli jeden nieudany projekt w filmografii uznanego artysty nie musi jeszcze oznaczać tragedii, tak w przypadku, gdy pojawia się ich cała seria, należałoby zastanowić się albo nad zmianą agenta, albo nad zejściem ze sceny. W niniejszym zestawieniu skupiam się nad aktorkami i aktorami, którzy od wielu lat nie zagrali w uznanym przez krytykę filmie.
Meg Ryan
Inspiracją do powstania niniejszego zestawienia była Meg Ryan. Urodzona w Connecticut aktorka jest bowiem absolutną rekordzistką pod względem czasu, jaki minął od jej ostatniego występu w uznanym przez krytyków filmie. Chociaż trudno w to uwierzyć, to ostatnim dobrze przyjętym przez recenzentów tytułem, w którym miała okazję grać Meg, była kultowa komedia romantyczna Nory Ephron Masz wiadomość. Tak! Dobrze kojarzycie. Ten film miał premierę jeszcze w XX wieku, dokładnie w 1998 roku. Żeby być fair w stosunku do Meg, należy zaznaczyć, że regularne aktorstwo uprawiała ona do 2009 roku. Na początku drugiej dekady XXI wieku zrobiła sobie przerwę od kina. Wróciła do niego w 2015 roku w podwójnej roli. Była bowiem główną aktorką we własnym obrazie – Ithaca. Niestety, film okazał się zarówno komercyjną, jak i artystyczną klapą. Szansą na rehabilitację po ćwierć wieku porażek będzie planowana na ten rok premiera produkcji What Happens Later. Aktorka stanie za sterami projektu, jak też zagra w nim główną rolę u boku innej, nieco już przebrzmiałej filmowej gwiazdy – Davida Duchovny’ego.
Morgan Freeman
Chociaż 85-letni Morgan Freeman z pewnością nie musi już nikomu niczego udowadniać, to szkoda, że od dawna nie mieliśmy okazji zobaczyć tego popularnego aktora w dobrym filmie. Ostatnim ciepło przyjętym przez krytykę tytułem w filmografii zdobywcy Oscara za drugoplanową rolę w produkcji Clinta Eastwooda Za wszelką cenę (2004) był… Mój przyjaciel delfin 2: Ocalić Mandy z 2014 roku. W tym samym roku premierę miał również dobrze oceniany przez recenzentów na całym świecie film Luca Bessona – Lucy. Po 2014 roku Freeman wystąpił w kilku thrillerach, kostiumowych dramatach przygodowych i komediach. Żadna z tych produkcji nie wybijała się jednak ponad przeciętność. Oczywiście nie wliczam w to interesujących dokumentów, w których Morgan pełni rolę narratora. Wszystkich fanów aktora pragnę jednak pocieszyć. W marcu 2023 roku światową premierę będzie miało bowiem najnowsze dzieło Zacha Braffa, twórcy kultowego, niezależnego komediodramatu Powrót do Garden State (2004). Obaj panowie już raz połączyli swoje siły, ale W starym, dobrym stylu (2017) okazał się mało przebojową komedią i artystycznym niewypałem. Mam wrażenie, że z A Good Person będzie zdecydowanie lepiej. Freemanowi partnerować będzie przecież Florence Pugh, która poza Nie martw się, kochanie (2022) nie ma na swoim koncie w ostatnich latach słabszych momentów.
John Travolta
XXI wiek to dla Johna Travolty okres artystycznej posuchy. Chociaż słynny aktor wystąpił w ponad 25 produkcjach, to uznanie światowych krytyków zdobyły zaledwie dwie z nich. Były nimi Lakier do włosów (2007) Adama Shankmana oraz Dolina przemocy (2016) Ti Westa. Od 2016 roku filmografię Travolty wypełniają same gnioty, m.in. Gotti (2018), Fanatyk (2019) czy Zatruta róża (2019). Szkoda to tym większa, że 69-letni aktor wcale nie wygląda na zmęczonego życiem i jestem przekonany, że gdyby tylko wybrał chociażby przeciętny, a nie beznadziejny scenariusz, to swoją grą potrafiłby przemienić go w godny uwagi film. Dowodzi temu zresztą solidnymi występami w serialach.
Kate Beckinsale
Chociaż nigdy nie uznawałem Kate Beckinsale za aktorkę wybitną, to jej uroczy występ w jednym z moich ulubionych filmów z czasów młodości – czyli w produkcji Kennetha Branagha Wiele hałasu o nic (1993) – sprawił, że polubiłem piękną Brytyjkę. Kate przeprowadziła się do Stanów Zjednoczonych pod koniec lat 90. XX wieku. Po kilku mało znaczących dla rozwoju kariery, ale dość ciepło przyjętych przez krytykę filmową rolach, Beckinsale zagrała w megahicie Michaela Baya – Pearl Harbor (2001). Mimo że nazwisko aktorki po występie u mistrza kinowych eksplozji stało się rozpoznawalne, to największą popularność wśród publiczności zyskała jej rola wampirzycy Selene w zapoczątkowanej w 2003 roku serii Underworld. Pierwsza dekada XXI wieku była najbardziej udanym okresem w karierze Kate również pod kątem artystycznym. Wystąpiła przecież m.in. u Martina Scorsese w Aviatorze (2004), w świetnym thrillerze Roda Luriego Cena prawdy (2008), a także w niedocenionym dramacie obyczajowym Kirka Jonesa Wszyscy mają się dobrze (2009). Po trzyletniej macierzyńskiej przerwie Beckinsale wróciła do aktorstwa. Niestety, poza dobrze przyjętym przez krytykę filmem Przyjaźń czy kochanie? Whita Stillmana z 2016 roku nie wystąpiła w pełnometrażowej produkcji godnej większej uwagi. Aktorce nie pomógł nawet powrót do kina akcji, które zazwyczaj ratowało jej karierę. Zwarcie (2022) w reżyserii Tanyi Wexler okazała się bowiem głupkowatym i niezdarnym tworem.
Diane Keaton
Diane Keaton jest w tym zestawieniu kimś takim jak Morgan Freeman. Amerykańska aktorka niczego już bowiem nie musi. Jej występy w produkcjach Woody’ego Allena, a także rola Kay Adams w trzech częściach Ojca chrzestnego uczyniły z Diane aktorską legendę. Nie zmienia to jednak faktu, że ostatni film z Keaton, który zyskał uznanie światowych krytyków, miał premierę w 2003 roku, a był nim Lepiej późno niż później w reżyserii Nancy Meyers. Oznacza to, że od 20 lat 77-letnia zdobywczyni Oscara nie zagrała w niczym godnym uwagi wśród miłośników dobrego kina. Najbliżej zakończenia tej niechlubnej serii Keaton była w 2018 roku za sprawą komedii Pozycja obowiązkowa. Piszę o tym, ponieważ druga część tej produkcji będzie miała premierę w maju tego roku. Chociaż szanse są na to marne, to może w tym przypadku sequel okaże się lepszy od pierwszej odsłony? Casus Diane Keaton mógłby być wodą na młyn dla wszystkich krytykujących Hollywood za pozbawianie okazji do występów w lepszych, obiecujących projektach dla aktorek powyżej 60. roku życia. Problem jednak w tym, że urodzona w Kalifornii artystka już mniej więcej od 20 lat świadomie wybiera lekkie i mało wymagające komedie romantyczne. Czy można kogokolwiek za to winić? Nie sądzę.
Billy Bob Thornton
Pisanie o filmowych porażkach Billy’ego Boba Thorntona przychodzi mi z trudem, ponieważ jest to aktor, którego spośród wszystkich wymienionych w zestawieniu odtwórców ról szanuję najbardziej. Thornton jest artystą tak charyzmatycznym, magnetycznym, inteligentnym i intrygującym, że doprawdy niełatwo mi zrozumieć, co stało się w XXI wieku z jego aktorską karierą. Niechlubna passa Thorntona trwa od 2016 roku, czyli od występu w Whiskey Tango Foxtrot. Ktoś powie, że 7 lat to wcale nie tak długo, zwłaszcza że Billy ma nosa do świetnych produkcji telewizyjnych. To prawda, ale optymizmem nie napawa fakt, że wspomniany Whiskey Tango Foxtrot zdaje się jakiegoś rodzaju pozytywnym wybrykiem w jego pełnometrażowej filmowej karierze ostatnich 20 lat. Przed Whiskey… pozytywnie ocenionym przez krytykę tytułem był zupełnie nieznany tytuł Chrystal z 2004 roku.
BONUS. Johnny Depp
Johnny Depp to z pewnością jeden z najbardziej znanych aktorów na świecie. Dla jednych bożyszcze, dla innych artysta przeceniony, a dla jeszcze innych – skończony. Sądowy pojedynek Deppa i Heard z pewnością nie pomógł zarówno jemu, jak i jego byłej żonie w aktorskiej karierze. Skupmy się jednak na Johnnym. Otóż, spoglądając w filmografię aktora, łatwo zauważyć pewną koincydencję. Wraz z publikacją niesławnego felietonu Amber na łamach „The Washington Post” w 2018 roku właściwie skończyły się role Deppa w dobrych filmach. Napisałem, że właściwie, ponieważ spośród 6 produkcji – w których występował, a które miały premierę od 2018 roku do dziś – tylko Minamata (2020) otrzymała pozytywne recenzje. To niechlubny ewenement w bogatej i pełnej sukcesów karierze aktora. Najdłuższa do tego czasu seria występów Deppa w nieudanych projektach wynosiła bowiem 3 filmy. Cóż jednak z całego artystycznego uznania Minamaty, skoro obraz Andrew Levitasa miał tak olbrzymie problemy z dystrybucją w związku ze sprawą Amber vs. Depp, że zarobił zaledwie ok. 1,7 miliona dolarów przy budżecie ok. 13 milionów.