POKAŻ SWOJE DRUGIE OBLICZE. Debiuty reżyserskie aktorów

9. Śmiercionośny ładunek (1972), reż. George C. Scott
aka Rage
Podobne wpisy
Lata siedemdziesiąte kojarzą się z kinem katastroficznym. Reżyserski debiut George’a „Pattona” Scotta wpisuje się w ten nurt, lecz od tych najpopularniejszych różni się mniejszą skalą zniszczeń. Ale czy mniej ofiar oznacza mniejszy dramat? Wcale nie! Eksperymenty z bronią chemiczną prowadzą do tego, że ranczo pewnego wdowca zostaje skażone. Jego owce szybko zdychają, a syn traci przytomność i trafia do szpitala. Wojskowi biurokraci już wiedzą, że zarówno ojciec, jak i syn nie mają najmniejszych szans na przeżycie. Co więc robią? Zamierzają obserwować, jak toksyczna substancja, wcześniej testowana na zwierzętach, wpływa na organizm człowieka. Nie przewidzieli tylko, że ta sytuacja wywoła tytułowe rage, czyli wściekłość.
Autorzy bez pośpiechu konstruują napięcie, zgodnie z tezą Hitchcocka długo ukrywają przed głównym bohaterem to, co widzowie już wiedzą. Znakomicie przedstawiono tu wpływ sytuacji ekstremalnej na zwykłego faceta. Jeden błąd, jedna nieprzemyślana decyzja niszczy czyjś mikroświat, zmieniając spokojnego z natury człowieka w żądnego krwi desperata. Niemający nic do stracenia facet stanowi poważne zagrożenie. Jego działania nie przynoszą nikomu pożytku ani satysfakcji. To nie jest Rambo, z którym się sympatyzuje, mimo iż zabija ludzi. Ofiary są przypadkowe (sfrustrowany bohater strzela nawet do kota), dlatego nie ogląda się tego jak typową opowieść o zemście, ale jak thriller o tym, jak rodzi się choroba zwana wściekłością. Tytuł oryginalny bardziej oddaje sens filmu.
10. Za skórę gliny (1981), reż. Alain Delon
aka Pour la Peau d’un Flic / For a Cop’s Hide
Dzięki współpracy z mistrzami francuskiej kinematografii (np. Jean-Pierrem Melvillem) Alain Delon stał się nie tylko pierwszoplanową gwiazdą kina francuskiego, ale też przedsiębiorcą. Jako producent we własnej firmie Adel nadzorował między innymi pracę José Giovanniego, Jacquesa Deraya i Georgesa Lautnera, więc nic dziwnego, że w końcu sam zapragnął zostać reżyserem. Jego debiut Za skórę gliny to kontynuacja dobrej passy, film wpisujący się w nurt policyjnych kryminałów, od dawna cieszących się powodzeniem w kraju nad Sekwaną, jak i poza nim. Dlatego wiele osób może go uznać za wtórny. Niesłusznie jednak, bo fabuła jest dość skomplikowana i niełatwa do rozszyfrowania. Można się pogubić, szczególnie gdy pada multum francuskich nazwisk.
Alain Delon i Christopher Frank dokonali wspólnie adaptacji powieści Jeana Patricka Manchette’a pt. Que d’Os. Jest to pełna zwrotów akcji historia byłego policjanta, a obecnie prywatnego detektywa, który próbuje wyjaśnić tajemnicę zniknięcia niewidomej kobiety. Szybko staje się celem nie tylko gangsterów, ale i policji. Nie jest jednak sam w tej rozgrywce, pomaga mu wspólnik oraz sekretarka. Relacja detektywa z sekretarką wprowadza nutę humoru i szczyptę erotyzmu. To elementy zawsze mile widziane w kinie rozrywkowym. Partnerką byłego gliniarza jest tutaj Anne Parillaud, późniejsza zabójczyni o kryptonimie Nikita. Zaskakujący jest dobór ścieżki dźwiękowej, bo zamiast pięknych melodii, w jakich specjalizują się francuscy kompozytorzy, Delon wykorzystał – jako temat przewodni – wokal bluesmana Oscara Bentona. Oryginalny zabieg, który pozytywnie zaskakuje.
_____________________
* Podobny wpis: Po drugiej stronie kamery. Najciekawsze filmy wyreżyserowane przez aktorów.
korekta: Kornelia Farynowska