Kontynuacje seriali NETFLIXA, na które warto czekać w 2023 roku
Jakie filmowe i serialowe propozycje stawia przed nami oferta Netflixa na 2023 rok? Już zdradzamy: głośnych pełnometrażówek zobaczymy w zbliżających się miesiącach nieco mniej, prym będą za to wiodły jedne z największych serialowych hitów platformy, a dla części z nich 2023 będzie również rokiem pożegnalnym. Dlatego tym razem skupimy się na krótkim przedstawieniu tych serii, które już niebawem ponownie wskoczą do topek Netflixa. Szykuje się dużo wzruszeń nad perypetiami bohaterów, których dobrze już znamy i których zwieńczenia historii wyczekujemy. Oto lista najciekawszych kontynuacji seriali, które czekają nas w najbliższym czasie na Netfliksie.
„Sex Education” – sezon 4
Na fanów historii o nastolatkach z Moordale wraz ze zbliżającym się sezonem czeka kilka niezbyt przyjemnych wiadomości. Po pierwsze: część czwarta będzie finałową serią produkcji, która wstrząsnęła widownią young adult i przez lata emisji wyrobiła sobie niemałą renomę. Znaczącymi zmianami, jakie szykują się w związku z premierą, są przede wszystkim znaczne ubytki w głównej obsadzie: w finałowym sezonie zabraknie bowiem wielu postaci, które do tej pory stanowiły niemal filary drugoplanowego składu, takich jak Ola (Patricia Allison), Lily (Tanya Reynolds), Olivia (Simone Ashley) czy nauczycielka angielskiego – pani Sands (Rakhee Thakrar). Zmieni się również sceneria fabuły: większość młodych bohaterów będzie kontynuowała swoją ścieżkę edukacji na nowych kampusach, Maeve wyjedzie na wymarzone stypendium do USA, Otis i Eric wybiorą ten sam uniwersytet, Adam będzie zaś poszukiwał własnej życiowej ścieżki, niekoniecznie związanej z kształceniem wyższym. W finale produkcji zobaczymy też kilka nowych twarzy: do obsady dołącza m.in. Dan Levy, Thaddea Graham czy Marie Reuther. Spora reorganizacja, dużo nowych wyzwań, z którymi zmierzą się showrunnerzy, i jeszcze więcej emocji, jakie, znając politykę Netflixa, zafunduje się nam w najbardziej niespodziewanym momencie w 2023 roku.
„Heartstopper” – sezon 2
Ekranizacja powieści graficznych autorstwa Alice Oseman rozgrzała wiosenną ramówkę Netflixa, dlatego wcale nie zaskoczyło nas oświadczenie platformy, w którym zadeklarowano wznowienie produkcji na aż 2 kolejne sezony, jakie tym razem skupią się na wydarzeniach z trzeciego, czwartego i zbliżającego się piątego tomu z serii. Ciepła, kojąca i urocza opowieść o odkrywających swoją seksualność Nicku i Charliem już jesienią wkroczy na nowy, wyższy poziom: bohaterów czeka ekscytujący wyjazd do Paryża, podczas którego pewne relacje ulegną zacieśnieniu, na jaw wyjdzie skrywana dotychczas choroba Charliego, lecz przede wszystkim: Nick będzie powolnym krokiem starał się wyjść z szafy już nie tylko do bliskich, ale całej szkolnej społeczności, co do tej pory było dla niego zadaniem nieosiągalnym i przerażającym. W przypadku Heartstoppera mamy szczęście co do pokochanej przez widzów młodej obsady, ponieważ wszystkie postaci, jakie mieliśmy okazję poznać w pierwszym sezonie, zostaną z nami na dłużej. Seria druga poszerzona będzie zarazem o przedstawicieli kolejnych literek ze społeczności LGBT+: nową bohaterką będzie Naomi (Bel Priestley), transpłciowa przyjaciółka Elle (Yasmin Finney), oraz Felix (Ash Self); po raz pierwszy na ekranie zobaczymy również Stephane’a, ojca Nicka (w tej roli Thibault de Montalembert). Wszyscy fani komiksowej serii doskonale wiedzą, czego się spodziewać: przed nami dużo łez, trudnych tematów, takich jak zaburzenia psychiczne i lęk przed coming outem, ale i z pewnością kolejny rewelacyjny soundtrack i mnóstwo pełnych nadziei, przesympatycznych momentów, z jakich zasłynął pierwszy sezon Heartstoppera. Pozostaje nam tylko czekać na konkretną datę premiery, by zacząć odliczać do ponownego seansu serialu.
„Bridgertonowie” – sezon 3
Serial Netflixa z przymrużeniem oka obrazujący życiorysy przedstawicieli XIX-wiecznej angielskiej arystokracji powraca z trzecim sezonem. Jako głównych bohaterów zobaczymy Penelope Featherington (Nicola Coughlan) oraz Colina Bridgertona (Luke Newton), a do ekipy aktorskiej dołączą m.in. Daniel Francis i Sam Phillips. Nie zabraknie również dobrze znanych nam twarzy, czyli przede wszystkim Kate (Simone Ashley) oraz Anthony’ego (Jonathan Bailey). Jak wiadomo, międzysezonowa zmiana showrunnerów jest niemałym wyzwaniem dla utrzymania poziomu przez daną produkcję, z czym Bridgertonowie musieli zmierzyć się podczas kręcenia trzeciego sezonu – jako twórczyni serialu zadebiutuje tym razem Shonda Rhimes, zastępując na stanowisku dotychczasowego kreatora sukcesu produkcji, czyli Chrisa Van Dusena. Platforma nie potwierdziła, kiedy ostatecznie możemy spodziewać się wypuszczenia nowych odcinków do sieci, jednak biorąc pod uwagę spekulacje dotyczące opóźnień w pracach na planie, Bridgertonowie zagoszczą na naszych ekranach prawdopodobnie w drugiej części roku.
„Squid Game” – sezon 2
Spekulowano, spekulowano, aż w końcu mamy żelazne potwierdzenie od Netflixa – kontynuacja Squid Game powstaje i już niedługo będziemy mogli obserwować, jak potoczą się dalsze losy Gi-huna. Zeszłoroczny triumfator sezonu nagród telewizyjnych powraca z nowymi pomysłami reżysera i reszty ekipy, która w wywiadach podsyca oczekiwanie, jedynie cząstkowo i ostrożnie ujawniając informacje o postaciach, jakie mają pojawić się w nadchodzącym sezonie, a nawet epizodycznym wskrzeszeniu tych bohaterów, których uśmiercono w poprzedniej serii. Wokół kontynuacji hitu Netflixa powstało już wiele mitów, niedopowiedzeń, jakie przez pewien czas przemycał główny twórca Squid Game Hwang Dong-hyuk. Mimo że dla wiernych fanów kolejny sezon był niemal oczywistością, z oficjalnym potwierdzeniem jego powstania dosyć długo zwlekano. Teraz wiadomo jednak, że to ojciec sukcesu produkcji będzie odpowiadał za jej kontynuację, lecz tym razem nie sam, a z pomocą grupy doświadczonych scenarzystów, którzy wesprą go w obmyśleniu koncepcji na dalszą fabularną drogę Squid Game. Według najnowszych niepotwierdzonych prognoz serial zobaczymy na platformie jeszcze przed końcem 2023 roku i kto wie – może właśnie teorie spiskowe i oszczędne informowanie widzów o szczegółach prac wzbudzą zainteresowanie następnym sezonem do tego stopnia, że po raz kolejny pobije on wszelkie możliwe rekordy oglądalności serwisu.
„Wiedźmin” – sezon 3
Netflixowego Wiedźmina kojarzymy dzisiaj już głównie przez pryzmat kontrowersji, jakie pojawiły się wokół niego w związku z odejściem z serialu głównego aktora, czyli Henry’ego Cavilla. Według rzeszy widzów poprzednich sezonów Cavill był niemal fundamentem produkcji, dla którego mimo wszystko czekano na następne odcinki, wiedząc, że przynajmniej aktorsko serial zostanie na podobnie przyzwoitym poziomie. Jednak po ujawnieniu jego zastępcy, jakim w zapowiedzianym już czwartym sezonie ma być Liam Hemsworth, internetem wstrząsnęła burza sprzecznych opinii fanów, które z jednej strony nie życzą serii sukcesu, a z drugiej jedynie podnoszą napięcie związane z publikacją kolejnych części adaptacji. Na szczęście dla wielu fanów, którzy rozgoryczeni są odejściem starego Geralta, sezon trzeci będzie sezonem pożegnalnym, w którym po raz ostatni zobaczymy Wiedźmina sportretowanego przez dotychczasowego aktora. Nie wiadomo jednak, czy showrunnerzy nie zdecydują się na podobny krok, który w zeszłoroczne wakacje zgotowali nam twórcy Stranger Things, wciąż trwają bowiem dyskusje nad tym, czy trzeci sezon nie zostanie podzielony na dwie części. Jakakolwiek decyzja zostanie podjęta, o przygodach Geralta usłyszymy więcej w sezonie wakacyjnym, bo na ten okres zaplanowana jest premiera serialu – całego, bądź pierwszej jej odsłony.
„Sexify” – sezon 2
Pierwszy tak otwarcie mówiący o życiu seksualnym młodych ludzi polski serial powraca już w tym miesiącu. Wyrzucone z uczelni za niesubordynację koleżanki z roku: Monika (Sandra Drzymalska), Natalia (Aleksandra Skraba) i Paulina (Maria Sobocińska) bynajmniej nie zamierzają się poddać, a skierować wykreowaną przez siebie apkę poprawiającą życie intymne Polaków na szersze tory. Ich inicjatywę spotykają jednak niemałe przeszkody: brak wystarczających środków sprawia, że dziewczyny muszą mocno postarać się, by zostać zauważone w branży przez kogoś, kto pomoże im w aktywizacji projektu. W międzyczasie każda z nich postanawia na nowo znaleźć siebie w sferze prywatności, seksualności, przełamywania własnych barier – w szczególności czekamy na kontynuację relacji Natalii i Adama oraz decyzje, jakie stoją przed Pauliną po zerwaniu zaręczyn z licealną miłością. Sexify zrewolucjonizował polską scenę seriali, fundując nam coś w rodzaju rodzimej podróbki Sex Education, w spolonizowanej i nieco grzeczniejszej wersji. Z niecierpliwością czekamy na to, co tym razem mają w planach twórcy i czy tak jak poprzednio – zaskoczą nas tak potrzebną w sferze seksualnej otwartością scenariusza.
„Cień i kość” – sezon 2
Prawdziwa gratka dla maniaków fantasy. Drugi sezon Cienia i kości przywędruje do nas już 16 marca, a odwołując się do zapowiedzi samej autorki książek, na których oparty jest serial, jest na co czekać. Kontynuacja wiernego oryginałowi dzieła ma otrzymać nieco bardziej liberalny charakter, dziki czemu przed nami wiele nowych postaci i wątków niekoniecznie trzymających się trylogii Grisza i dylogii Szóstki Wron. Z pewnością na ekran powróci jednak główny złoczyńca grany przez Bena Barnesa, zobaczymy również Alinę (Jessie Mei-Li), Mala (Archie Renaux), Kaza (Freddy Carter) i Inej (Amita Suman), a oprócz tego szeregi obsady zasili nowy członek Szóstki Wron Wylan Hendriks (Jack Wolfe) oraz wcielający się w syna króla Ravki Nikolaia Lantsova Patrick Gibson. Cień i kość w środowisku miłośników fantastyki przyjął się zaskakująco dobrze, opisując świat inspirowany imperialną Rosją i przodując genialnymi kreacjami postaci. W przyszłym sezonie liczymy zatem na jeszcze więcej magii, scenariusz dorównujący poprzednikowi i równie imponujące efekty specjalne.