Nowa odsłona KMF
Przyszedł czas na małe zmiany.
Lepiej późno niż wcale.
Lepiej 13 lat później niż nigdy.
Po napisaniu ponad 1700 recenzji filmów, 938 recenzji ścieżek dźwiękowych, 150 artykułów i kilkudziesięciu analiz. Po opisaniu 668 wpadek, 241 sequeili, 88 filmografii, 41 seriali. Po dokonaniu 88 analiz efektów specjalnych, po zagłębieniu się w 45 wersji reżyserskich i 38 porównań remake’ów. Po zbliżeniu się do liczby 100 tysięcy odwiedzin miesięcznie…
…NADSZEDŁ TEN MOMENT. Moment, w którym KMF robi krok do przodu i dokonuje estetycznego przewrotu. Tak naprawdę zmienia się wiele i niewiele. Wiele, bo pod względem funkcjonalnym przesiadka z htmla na WordPressa to jak zmiana wysłużonego Fiata 126p na nową Hondę. Zmieni niewiele, bo… wciąż będziemy pisali o tym, co lubimy, czym się fascynujemy – jako zwyczajni kinomani, płodzący teksty w wolnej chwili (poza pracą, poza studiami), bez narzuconego z góry harmonogramu, bez dostawania kasy za twórczość. Nie będziemy się w tym względzie zmieniali, bo zwyczajnie nie chcemy. KMF był, jest i będzie miejscem, w którym każdy – mający odrobinę talentu – może dać upust swojej filmowej pasji. Tego się trzymamy.
Co się zmieniło? – Trochę posprzątaliśmy w recenzjach, artykułach i analizach. – niektóre działy wypadły do archiwum – niektóre działy zmieniły nazwę (Plebiscyty -> Rankingi) – wtyczkę Facebook Comments zmieniliśmy na wygodną i uniwersalną wtyczkę Disqus pozwalającą na logowanie przez wybrane konto (Facebook, Google, Twitter, gość i inne) Plus kilka innych zmian, które odkryjecie pewnie z czasem.
Oczywiście nie będziemy stali w miejscu. WordPress to takie cudowne narzędzie, które pozwala zoptymalizować i wygląd naszego serwisu, i funkcjonalność. Oczywiście zdajemy sobie sprawę, że nie wszystkie zmiany przypadną wszystkim do gustu, ale… mamy nadzieję, że będziecie wyrozumiali. Będziemy czujni na Wasze konstruktywne uwagi.
W tym miejscu wielkie dzięki ślemy do Patryka Sobczaka /snupje/, naszego designera, który już niedługo pewnie dorobi się własnej strony www (dawaj, dawaj!), czego nie omieszkamy uwzględnić w naszej stopce. Dobra robota, która jeszcze parę miesięcy temu wydawała się niemożliwa do wykonania!