Niesamowity Spider-Man 2 – nowy trailer
Wciąż zadaję sobie pytanie, jaki był sens restartowania serii o Spider-Manie, skoro od premiery ostatniej części trylogii Sama Raimiego do premiery “The Amazing Spider-Man” upłynęło zaledwie pięć lat. Nie wyrosło w tym czasie nowe pokolenie widzów, którym trzeba by od nowa zdefiniować postać Człowieka-pająka, nie wyrosło też w tym czasie nowe pokolenie aktorów. W dziedzinie efektów specjalnych także nie dokonała się żadna rewolucja, no, może poza 3D, w którym obecnie trzeba kręcić niemal każdą superprodukcję. Trylogia Raimiego, co by nie mówić o średnio udanej części trzeciej, z wielkim sukcesem wprowadziła Pająka na ekrany kin i powiedziała o tej postaci większość z tego, co można było o tej postaci powiedzieć, a środkowa jej część, pomimo zrebootowania serii, wciąż pozostaje najlepszym filmem o przygodach Petera Parkera. “The Amazing Spider-Man” Marca Webba, w świetle powyższych faktów zdaje się być więc filmem zbędnym, gdyż poza nowymi twarzami w obsadzie nie zaproponował widzom niczego nowego, a pod względem designu samego Pająka i tego jak śmiga na sieci między wieżowcami, wyglądał niemal jak klon filmów Raimiego. Teraz nadchodzi “The Amazing Spider-Man 2”, którego najnowszy trailer nie pozostawia złudzeń; w kółko to samo i tak samo, tylko, jak to w sequelu, więcej. Reżyser nie ma pomysłu na nowe szaty dla serii o Człowieku-pająku, dlatego trailer drugiej części “The Amazing Spider-Man” spod ręki Marca Webba można spokojnie pomylić z ręką Sama Raimiego. W dodatku Webb już na etapie części drugiej powiela błąd twórcy “Martwego zła”, wrzucając do jednego filmu aż trzech villainów, z czego Electro zapowiada się na najgorszego z dotychczasowych przeciwników Pająka – czyżby webbowy odpowiednik nieudanego Venoma? Jedyne, co przykuło moją uwagę w trailerze, to krótkie migawki z mechem / robotem, który, mam nadzieję, przy użyciu karabinów zasieje na ekranie konkretne zniszczenie.