Najlepsze USUNIĘTE sceny z serii HARRY POTTER
Usunięte, w niektórych przypadkach nawet i latami ukrywane przed widzami sceny, to prawdziwa gratka dla fanów danych produkcji. Najczęściej ukazują one momenty, które według twórców nie były na tyle wiążące dla fabuły, by znaleźć się w ostatecznym montażu, jednak stanowią dla niej intrygujące uzupełnienie. W przypadku serii o Harrym Potterze istnieje całe mnóstwo wątków czy postaci, które pomimo ważnej roli, jaką odgrywały w książkach, finalnie nie znalazły się na ekranie. Tym ciekawiej jest nam oglądać wycięte motywy czy dialogi, szczególnie jeśli znamy ich kontekst z lektur. Usunięte sceny z Harry’ego Pottera to jednak nie tylko kopiuj-wklej poboczne motywy z powieści J.K. Rowling, ale i inne całkowicie autorskie rozwiązania filmowców, jakie prawie że weszły w życie, jednak ostatecznie zamiast nich nacisk położono na inne aspekty narracji. Niektóre z to jedynie kilkunastosekundowe dodatki, a inne w zupełnie nowym świetle przedstawiają znane nam z ekranu sytuacje – wszystkie jednakowo zasługują na wspomnienie i chwilę refleksji. Oto one: sceny z sagi o młodym czarodzieju, które – często zupełnie niepotrzebnie – wycięto z montażu.
Siostry – „Harry Potter i insygnia Śmierci: Część 1”
W tej jednej scenie ciotka Petunia otwiera się przed swoim 17-letnim siostrzeńcem bardziej niż przez całe poprzednie 6 filmów. Na początku Insygniów Śmierci: Części 1 składamy wizytę Dursleyom, których Harry poniekąd zmusza do opuszczenia rodzinnego domu w obawie o czyhające na nich niebezpieczeństwo ze strony Śmierciożerców. Krótka wymiana zdań między nim a jego ciotką, w którą wciela się Fiona Shaw, pokazuje nam żal i tęsknotę, które gdzieś głęboko kryją się w niej od czasu śmierci Lily. Nie straciłeś tylko matki – ja straciłam siostrę, łamiącym się głosem mówi Petunia. Jej zimna i wymagająca powłoka po raz pierwszy ustępuje miejsca wzruszeniu i otwartości; dowiadujemy się przy tym, że siostry mimo wszystko łączyła silna więź, a ciężki charakter Petunii może po części wynikać z rozpaczy po śmierci ukochanej Lily. Twórcy spokojnie mogli poświęcić te kilkadziesiąt sekund na właściwe pożegnanie z Dursleyami, a przy tym niejako na ocieplenie w oczach widza postaci Petunii, która po raz pierwszy dała z siebie coś więcej niż chłód i zdystansowanie.
Podobne:
Argus Filch charłakiem – „Harry Potter i Komnata Tajemnic”
Argus Filch, natrętny woźny Hogwartu i prawdopodobnie najbardziej znienawidzony przez uczniów pracownik szkoły nie miał magicznych zdolności, mimo iż urodził się w rodzinie czarodziejów. Wątek ten głębiej opisany jest w książkach J.K. Rowling, twórcy filmowi nie zdecydowali się w pełni rozwinąć go na ekranie. Jednakże, podczas prac nad Komnatą Tajemnic, powstała jedna dodatkowa scena, która pokazała nam prywatną stronę Filcha i poświęciła bohaterowi zasłużone pięć minut. Po szalonej podróży fordem anglią Harry i Ron otrzymują od profesora Snape’a srogi szlaban. W drodze powrotnej do pokoju wspólnego Gryffindoru natykają się na pewną kopertę, która – jak się okazuje – zaadresowana jest do woźnego Argusa Filcha. To list z Wmiguroku, specjalistycznej szkoły, która uczyć ma podstaw magii tzw. charłaków, czyli person pozamagicznych. W momencie gdy chłopcy zwracają Filchowi kopertę, jest on zdezorientowany i zdecydowanie niezadowolony z faktu, że któryś z uczniów odkrył jego tajemnicę. To kolejny powód, dla którego to właśnie Harry i Ron wiecznie są na jego celowniku. Pojawienie się tej sceny być może nie zmieniłoby wiele w przebiegu fabuły, jednak mielibyśmy dzięki temu szansę rozwinąć wątek niezwykle ciekawej drugoplanowej postaci i poznać nieco jej background.
Hermiona i Krum na weselu – „Harry Potter i insygnia Śmierci: Część 1”
W filmowych adaptacjach Pottera bułgarski zawodnik quidditcha Wiktor Krum pojawia się tylko raz, w Czarze Ognia – gdzie wraz z Fleur, Cedrikiem i Harrym uczestniczy w niebezpiecznym Turnieju Trójmagicznym. Nawiązuje wtedy bliską relację z Hermioną, o którą zabójczo zazdrosny jest Ron, wtedy jeszcze nie w pełni świadomy swoich uczuć względem przyjaciółki. Następnym razem Gryfonka i Krum spotykają się podczas wesela Billa i Fleur, będącego krótkim przerywnikiem przed niebezpieczną wyprawą w poszukiwaniu horkruksów. Jednoczą się we wspólnym tańcu, któremu z odpowiedniej odległości przygląda się rudowłosy Weasley. Podsyca to napięcie między tą dwójką i stanowi kolejny powód, dla którego Ron decyduje się walczyć o serce Hermiony. Wielka szkoda, że nie udało nam się zobaczyć tej krótkiej sekwencji w filmie, szczególnie że byłaby to jedynie niewielka wstawka, a mimo wszystko – symboliczna i dodałaby tej relacji odrobiny pikanterii.
Dialog Śmierciożerców – „Harry Potter i Czara Ognia”
Bal Bożonarodzeniowy to okazja nie tylko na tańce i zabawę do białego rana, ale i miłosne wzniesienia uczniów Hogwartu. W usuniętej scenie z Czary Ognia niektórzy studenci wymykają się z Wielkiej Sali, by spędzić upojne chwile w karocach ulokowanych na dziedzińcu zamku. Magiczne momenty przerywa im jednak dwóch nauczycieli, którzy również nieprzypadkowo wymykają się z imprezy. Severus Snape oraz Igor Karkaroff oprócz nauczania czarodziejów mają ze sobą jeszcze jedno wspólne doświadczenie – obaj służyli kiedyś Czarnemu Panu, a na ich przedramionach widnieje pamiętny Mroczny Znak. To właśnie powrót Voldemorta jest przedmiotem ich dialogu. Karkaroff przekonuje Snape’a, że już wkrótce nastąpi jego ponowne odrodzenie i nikt dłużej nie jest w stanie temu zaprzeczyć. Ich tajemniczej rozmowie przysłuchuje się Harry, który – mimo iż nie zna mrocznej przeszłości Snape’a – zdaje sobie sprawę z tego, że musi mieć na niego oko.
Diabelne listy – „Harry Potter i Kamień Filozoficzny”
Dumbledore znajdzie cię wszędzie, nie ukryjesz się przed nim – to zdanie dosyć często pojawiające się na przestrzeni serii. Znajduje to swoje potwierdzenie w wielu sytuacjach, m.in. gdy nienawistni Dursleyowie zabraniają Harry’emu udać się do Hogwartu, dlatego do ich domu na ulicy Privet Drive 4 notorycznie przysyłane są listy zapraszające chłopca do szkoły. Dyrektor Dumbledore dokładnie wie, co knują mugolscy krewni Harry’ego i bynajmniej nie zamierza pozwolić im zatrzymać 11-latka w obskurnej komórce pod schodami – listy ze słynną hogwarcką pieczęcią pojawiają się niespodziewanie, w ogromnych ilościach i w niezwykle kreatywnych miejscach. Z czasem sowy na stałe zadomawiają się na podwórku Dursleyów, a wściekły wuj Vernon robi wszystko, co może, by powstrzymać napływ niechcianej korespondencji. Jak ostatecznie się przekonujemy, jest to działanie podjęte całkowicie na próżno – w jednej z wyciętych scen z Kamienia Filozoficznego ciotka Petunia będąca w ferworze gotowania znajduje zwinięte w kulki listy nawet w jajkach, które miały jej służyć jako składnik do ciasta. Jakby tego było mało – gdy tylko podnosi wzrok, tuż za oknem powitanie składają jej kolejne magiczne sowy, co doprowadza kobietę do prawdziwego szaleństwa. Jak widać, magiczne sztuczki nie omijają nawet najbardziej zatwardziałych mugoli.
Draco po stronie Hogwartu – „Harry Potter i insygnia Śmierci: Część 2”
Jedna z najtrudniejszych do zdefiniowania postaci w uniwersum J.K. Rowling to Draco Malfoy – bogaty i pyszniący się arogant, który gardzi mugolami i szczyci się czystością krwi swojej rodziny, a przynajmniej do pewnego momentu. Mimo iż na początku przygody z Harrym Potterem postrzegaliśmy go właśnie jako tę znienawidzoną, do cna negatywną postać, z czasem jego charakter ewoluuje i pojawia się wokół niego coraz więcej elementów, które sugerują nam, że w głębi serca to pokrzywdzony, stłamszony i zmanipulowany chłopiec, który urodził się w nieodpowiednim domu i otaczał zwyczajnie nieodpowiednimi autorytetami. Przed ostatecznym wyborem, za którą stroną podążyć, Draco staje w ostatniej fazie Insygniów Śmierci 2, gdy Voldemort ogłasza społeczności Hogwartu, iż zgładził Harry’ego Pottera. Malfoy zachęcany przez swoich rodziców kieruje się w końcu w stronę Śmierciożerców i z opuszczoną głową opuszcza mury szkoły. Nie takie zakończenie było jednak dla tej postaci planowane od początku. W oryginalnym zamyśle, na nieszczęście wyciętym z filmu, Draco w ostatnim momencie decyduje się pójść za głosem sumienia i wspomóc Pottera w starciu z Czarnym Panem. Gdy Harry wyskakuje z objęć Hagrida, szokując wszystkich zgromadzonych, Draco krzyczy do niego i rzuca mu swoją różdżkę, dzięki czemu Potter ma okazję zaatakować Voldemorta. Ślizgon zaznałby dzięki temu swoistego odkupienia w oczach fanów i po części wymazał złe wspomnienia związane ze swoją postacią. Niestety, twórcy nie zdecydowali się w pełni odczarować mroku otaczającego Malfoya, a zamiast tego podsumowali go jako człowieka bez honoru, który zamiast walki i oporu wybiera wygodnictwo i zdradę.
Harry i Ginny razem – „Harry Potter i insygnia Śmierci: Część 2”
W Insygniach Śmierci: Części 2 Hogwart to już nie to samo ciepłe i bijące pozytywną energią miejsce, które poznaliśmy w Kamieniu Filozoficznym. Uczniowie boją się nowych nauczycieli, którzy już najmłodsze dzieci uczą, jak używać czarnej magii, a nowy dyrektor Snape sieje postrach wśród adeptów czarodziejstwa wyrażających swoje wsparcie dla ruchu oporu. W noc bitwy o Hogwart społeczność szkolna zostaje wezwana do Wielkiej Sali na jego specjalne polecenie. W mrocznej atmosferze strachu uczniowie uważnie pilnowani przez Śmierciożerców posłusznie wykonują odgórne polecenia. Wśród nich jest także i Harry Potter, najbardziej poszukiwany człowiek w świecie czarodziejów. Po wielu miesiącach rozłąki spotyka się ze swoją dziewczyną Ginny Weasley, która kroczy obok niego w tłumie czarodziejów. W usuniętej scenie – przerażeni i świadomi tego, że może to być ich ostatni dzień razem – łapią się za ręce i jak gdyby nigdy nic idą w nieznane. Para ta nigdy nie narzekała na nadmiar czułości i chemii, dostaliśmy właściwie ułamek ich romansu przedstawionego w książkach, dlatego nie zaszkodziłoby wprowadzenie do ekranizacji tego krótkiego momentu, potwierdzającego ich zażyłość i wzajemne przywiązanie.
In Noctem – „Harry Potter i Książę Półkrwi”
In Noctem to jeden z bardziej mrocznych utworów wykorzystanych w ścieżce dźwiękowej do Harry’ego Pottera. Jest kwintesencją nastroju panującego w Księciu Półkrwi i zwiastuje mrok i strach, jaki już wkrótce ma ogarnąć cały czarodziejski świat. W pamiętną noc odzyskania przez Dumbledore’a i Harry’ego medalionu z jaskini Voldemorta ma zdarzyć się jeszcze jedna kluczowa rzecz – Draco Malfoy ma szansę zaimponować Czarnemu Panu i zabić dyrektora Hogwartu na Wieży Astronomicznej. Aby podkreślić złowieszczość i powagę tej chwili, w usuniętej scenie wykorzystano szkolny chór wykonujący właśnie ten pełen niepewności i wzniosłości utwór. Za chwilę odwiedzamy również gabinet profesora Snape’a, który bije się z myślami przed koniecznością dokończenia dzieła Dracona. Na jego twarzy pojawia się cień, który może symbolizować wewnętrzny rozłam mężczyzny, strach przed przeznaczeniem i konsekwencjami swoich czynów. W ostatecznym montażu dostaliśmy jedynie ułamek tej sceny, który nie w pełni obrazuje wagę tego momentu. Te kilka sekund wyciętych przez twórców byłoby dodatkiem idealnie wpasowującym się w klimat tej opowieści.
Przyjaciele? – „Harry Potter i insygnia Śmierci: Część 1”
W Insygniach Śmierci 1 dużo bardziej niż w pozostałych odsłonach skupiamy się na psychologii bohaterów, konfliktach, które pojawiają się między nimi w trakcie podróży w poszukiwaniu horkruksów, a także rozwijających się między nimi nie tylko koleżeńskich uczuciach. Po raz pierwszy tak głęboko studiujemy relację Rona i Hermiony, do tej pory nie do końca zdefiniowaną, tym razem wkraczającą na drogę potężnych zmian. Dla fanów, którzy od początku kibicowali tej dwójce i pragnęli zobaczyć na ekranie rodzącą się w tym duecie chemię, jedna z usuniętych scen byłaby prawdziwą gratką. Widzimy w niej Weasleya i Granger, którzy na całkowitym pustkowiu, podczas przystanku w podróży, puszczają na wodzie kaczki. To bardzo subtelna w przekazie, delikatna scena, w której to właśnie minimalizm, a nawet i lekka niezręczność między Grintem a Watson mają największe znaczenie – pośród tragedii dziejących się dookoła Ron i Hermiona przełamują się, otwierają i odnajdują samych siebie, dlatego ich relacja powoli przechodzi na następny etap.
Harry i Hagrid w drodze do Hogwartu – „Harry Potter i Kamień Filozoficzny”
Pierwsza podróż do Hogwartu była dla Harry’ego nie lada wyzwaniem. Pojęcia wówczas nie miał, co może spotkać go za murami szkoły, w której nie naucza się biologii i arytmetyki, a eliksirów, historii magii czy tego, jak obchodzić się z zaczarowanymi stworzeniami. Na szczęście na samym początku czarodziejskiej drogi 11-letniemu chłopcu towarzyszy wspaniały kompan – nie kto inny jak gajowy Hogwartu Hagrid. Po tym, jak udaje im się wydostać z morskiej kryjówki Dursleyów i namówić ich, by pozwolili Potterowi na rozpoczęcie nowej ścieżki edukacji, następnym przystankiem Harry’ego i Hagrida jest stolica Anglii, w której młodzieniec musi zrobić odpowiednie zakupy. Kim jest w końcu czarodziej bez różdżki, szaty czy rękawiczek ze smoczej skóry. Wszystkie te produkty są Harry’emu kompletnie obce, dlatego najpierw konsultuje ich kupno z Hagridem podczas podróży londyńskim metrem. Scena jest o tyle zabawna, iż w tym samym czasie w pociągu siedzi z czarodziejami jeszcze jedna pasażerka, dla której spotkanie z półolbrzymem i nastolatkiem rozmawiającymi o smokach musiało być zdecydowanie niecodziennym przeżyciem.
Misja wykonana – „Harry Potter i Książę Półkrwi”
Harry’ego i profesora Dumbledore’a łączyła rzadko spotykana wyjątkowa więź. Od kiedy tylko młody Potter zjawił się w jego życiu, starzec otaczał go opieką, ze wszystkich sił starał się wspierać w walce ze złem, w najgorszych momentach to właśnie on, jego mądrość i odwaga najczęściej wybawiały chłopca z opresji. W Księciu Półkrwi ich relacja pokazana jest niezwykle szczegółowo, ze względu na wspólne podróże w głąb wspomnień o Voldemorcie. Ich ostatnim zadaniem jest wydobycie z kryształowej jaskini medalionu, w którym Czarny Pan ukrył część swojej duszy. Nie bez przeszkód, lecz ostatecznie udaje im się wydostać z przesiąkniętej czarną magią kryjówki Voldemorta, i to z upragnionym przedmiotem w kieszeni. Przy wyjściu z jaskini pełnej czarów Harry podtrzymuje osłabionego profesora i dodaje mu otuchy, prosząc, aby się nie bał. Zmęczony Dumbledore nie ma w sobie jednak ani grama strachu. Nie martwię się, Harry. Jestem z tobą. To jedna z najbardziej wzruszających kwestii kiedykolwiek wypowiedziana przez Albusa Dumbledore’a, a mimo to nie dość dobra, by pojawić się w oficjalnym montażu. Najwyraźniej twórcy uznali, że między Harrym a dyrektorem Hogwartu jest już wystarczająca bliskość, a dodanie tego tekstu byłoby najzwyczajniej w świecie zbędne. Jestem jednak pewna, że wśród wielu fanów usłyszenie tego dialogu w kinowej sali wywołałoby szybsze bicie serca.