NAJLEPSZE PIOSENKI Z ANIMACJI DISNEYA. Ranking sentymentalny
Można powiedzieć, że Piękna i Bestia zapoczątkowała epokę disneyowskich ballad. Aladyn się ich nie wyrzekł, dzięki czemu film został przyozdobiony dwoma świetnymi utworami. Pełnym przepychu, jak w Be Our Guest, Friend Like Me oraz Prince Ali.
Wykonana przez Robina Williamsa w roli Dżina piosenka Friend Like Me została nominowana do Oscara oraz Złotego Globu. W muzyczny sposób demonstruje on Aladynowi swoje ponadprzeciętne możliwości. Początkowo została skomponowana jako numer wykonywany przez big-band, zespół jazzowy oraz w stylu Caba Callowaya, amerykańskiego wokalisty związanego ze sceną muzyczną Harlemu z Nowego Jorku. Po obsadzeniu Williamsa zmieniono jednak styl na bardziej komediowy oraz popkulturowy. Utwór jest przepełniony anachronizmami oraz innymi odniesieniami do nowych mediów czy kultury popularnej, co wzbogaca szatę komediową sceny oraz kreuje ekstrawagancką postać Dżina.
Kolejny utwór, Prince Ali, śpiewany ponownie przez Dżina, ukazuje wielkie wejście królewskiego alter ego Aladyna, księcia Alego Ababwy, do miasta Agrabah. Kolejna humorystyczna wstawka polega na prezentowaniu parady bohaterów, która przywołuje na myśl największy na świecie, coroczny Macy’s Thanksgiving Day Parade. Różnorodny pochód Święta Dziękczynienia Nowego Jorku, pełen platform, kolorowych defilad i prezentacji balonów. Jest to jedna z ostatnich piosenek napisanych przez Howarda Ashmana, który zmarł w 1991 roku.
Przyznam, że nigdy nie byłam fanką muzyki disneyowskiego Króla lwa. Niemniej zdecydowałam się umieścić jeden utwór, unikając oburzenia ze strony czytelników. I nie, nie jest to The Circle of Life, prawdopodobnie najbardziej znany kawałek wytwórni Disneya. Nastąpiły zmiany za sterami. Ścieżkę dźwiękową do filmu skomponowali Elton John i Hans Zimmer, a słowa napisał Tim Rice. Muzyka jednak nie straciła na wartości. To, co zasługuje na uwagę, to charakterystyczny afrykański styl, który słyszalny jest w każdej piosence animacji, dzięki któremu soundtrack ten ma duszę.
https://www.youtube.com/watch?v=XkU23m6yX04
Wybranym przeze mnie kawałkiem jest mroczny Be Prepared, śpiewany przez Skazę. Mój subiektywny wybór mógł być spowodowany miłością do głosu Jeremy’ego Ironsa, który podkładając głos pod antagonistę, wyszedł równie znakomicie. Niepokojąca piosenka traktuje o planach zamordowania Mufasy, a kontrowersje, które krążą wokół niej, dotyczą sposobu ukazania bohaterów. Zarzuca się, że w niektórych sekwencjach postać lwa jest wzorowana na osobie Adolfa Hitlera, a tłum hien to obraz skandujących nazistów.
Pierwszym soundtrackiem odzwierciedlającym swoje czasy był Dumbo, choć niektóre z jego tekstów zostałyby w dzisiejszych czasach uznane za społecznie niedopuszczalne. Podobnie jest w piosence Piotrusia Pana, What Made The Red Man Red. Utwór z 1953 roku nie ukazuje rdzennych Amerykanów w dobrym świetle, a studio odpokutuje za swoje drwiny dopiero w roku 1995 w produkcji, która Indian nie przedstawia jako głupich dzikusów.
https://www.youtube.com/watch?v=O9MvdMqKvpU
Pocahontas opowiada o miłości młodej Indianki oraz angielskiego żołnierza, który przybył do Nowego Świata wraz z wyprawą kolonizatorów. Kolejny muzyczny laureat Oscara, który ląduje na koncie Disneya, to Colors of the Wind, pieśń animizmu Alana Menkena oraz Stephena Schwartza. Wygrał także Złoty Glob oraz nagrodę Grammy. To mistyczna piosenka, która w poetycki sposób obrazuje świat z punktu widzenia rdzennych Amerykanów. Planety jako żywej istoty, której ludzkość stanowi jedność z naturą. Pocahontas nawołuje Johna Smitha, by zaczął dostrzegać w istotach ducha, szacunek oraz harmonię, a ludzi o odmiennym wyglądzie oraz kulturze zaakceptować, zamiast toczyć z nimi wojny.
Kolejny utwór nie jest już tak życzliwy jak poprzedni. Żywiołowy Savages jest zalążkiem wojny między skłóconymi Brytyjczykami a Indianami. Maluje obraz paranoi i nienawiści, w której skąpani są bohaterowie chcący zniszczyć siebie nawzajem. Demoniczna piosenka budzi mieszane uczucia, będąc przez niektórych uznawana za rasistowską. Gubernator Ratcliffe śpiewa o dzikusach, którzy „nie są tacy, jak ty i ja, co oznacza, że muszą być źli. Wojenne werble muszą więc zabrzmieć”. Wódz Powhatana śpiewa zaś o Brytyjczykach „blade twarze to demony. Jedyne, co odczuwają, to chciwość”. Kontrapunktem brutalnej pieśni pogardy jest Pocahontas, która desperacko nawołuje do pojednania oraz miłości.
Rok później powstaje słynny Dzwonnik z Notre Dame. Trzydziesta czwarta animowana fabuła Disneya jest luźno oparta na powieści Victora Hugo, czyniąc ją jednak bardziej przystępną oraz familijną. Opowiada historię Quasimodo, dzwonnika Katedry Najświętszej Marii Pany w Paryżu, ukrytego przed światem z powodu odstraszającego wyglądu. Wymyka się ze swej samotni w święto błaznów i poznaje piękną Cygankę, Esmeraldę.
Obok ujmującej oraz nastrojowej modlitwy God Help the Outcasts, jeden utwór zasługuje na najwyższe uznanie. Hellfire jest jedna z najbardziej niepokojących, ale także najlepiej napisanych piosenek studia Disney. Śpiewana przez głównego antagonistę filmu, sędziego Claude’a Frollo, kontrastuje z Heaven’s Light, wykonanym chwilę wcześniej przez Quasimodo wyznaniem miłości do Esmeraldy. Hellfire jednak jest dramatycznym i budzącym grozę obrazem konfliktu wewnętrznego Frolla, który śpiewem rozpacza nad swoją niepohamowaną i niezrozumiałą żądzą. Utwór przywołuje ponure obrazy piekła i potępienia, diabelskiego tańca Esmeraldy w płomieniach, które nawiedzają odurzonego pożądaniem do Cyganki bohatera. Scenę wzbogaca także część Confiteoru, łacińskiej modlitwy pokutnej, która odśpiewana przez chór nawiedza myśli sędziego.