NAJLEPSZE finałowe sezony seriali
Sztuką jest stworzyć serial, jeszcze większą jest go dobrze zakończyć. W końcu dla wielu rozstanie z ulubionymi bohaterami jest tak samo emocjonalne, jak rozstanie w prawdziwym życiu. Oto najlepsze finałowe sezony seriali, z którymi było mi szkoda się rozstać.
„Grace i Frankie”
Na liście najlepsze finałowe sezony seriali musiały znaleźć się moje ukochane z serialu Grace i Frankie, który był najdłużej emitowanym autorskim serialem Netflixa. Tytułowe Grace i Frankie bawiły nas do łez przez pełne siedem sezonów. Seria ta udowodniła, że obsada nie musi być młoda i piękna, żeby przyciągać widzów. Wystarczył dobry pomysł na historię i zdolna obsada, żeby serial stał się globalnym hitem. Grace i Frankie to kobiety po siedemdziesiątce, które zostają zmuszone do ułożenia sobie życia na nowo, kiedy ich mężowie oznajmiają, że chcą rozwodów, ponieważ od dekad mają ze sobą romans i chcą wziąć ślub. Co gorsza, panie za sobą nie przepadają i są najbardziej skrajnymi osobowościami, jakie można sobie wyobrazić. Czy może z tego narodzić się przyjaźń? Tak! I to wielka. Zwariowana. Tak szalona, że w kolejnych sezonach zakładają wspólnie firmę produkującą wibratory dla seniorów.
Kiedy przyszedł czas pożegnać się z Grace i Frankie Netflix dostarczył nam najlepszy finałowy sezon, o jakim mogliśmy marzyć. Rozwiązano wszelkie niejasne wątki. Grace rogryzła zagwostkę tego, co zrobić z brudnymi pieniędzmi kochanka znalezionymi w kanapie, a Frankie przeżyła z Grace przygodę, na którą być może nigdy wcześniej by jej nie namówiła. W ostatnim sezonie panie nawet poznały Boga, w osobie Dolly Parton. Potrzebujecie jeszcze jakiejś zachęty do seansu? Zobaczcie zwiastun finałowego sezonu Grace i Frankie.
„Teoria wielkiego podrywu”
Z Teorią wielkiego podrywu jest trochę jak z Przyjaciółmi. Tak długo leciał w telewizji i był tak popularny, że mało jest ludzi na ziemi, którzy nigdy nie widzieli choć jednej sceny tego serialu. Historia Sheldona i Leonarda, dwóch genialnych naukowców, którzy są mniej genialni w stosunkach międzyludzkich, zjednała sobie cały świat. Serial doczekał się 12 sezonów. Kiedy ogłoszono, że sezon nr 12 będzie ostatnią odsłoną serii, fani zastanawiali się nad dwoma rzeczami. Czy winda znajdująca się w budynku Sheldona i Leonarda, która była zepsuta przez cały serial, zostanie w końcu naprawiona? Czy spełni się marzenie Sheldona o nagrodzie Nobla? Twórcy Teorii wielkiego podrywu postanowili odpowiedzieć na te frapujące fanów serii pytania, a odpowiedzi były tak piękne, że aż zakręciła mi się łezka w oku, kiedy oglądałam ostatni sezon serialu pierwszy raz.
„Przyjaciele”
Wybaczcie mi, jeżeli to zestawienie jest mało zaskakujące. Jestem wielką fanką seriali, które znalazły się na tych trzech pierwszych miejscach tego zestawienia. Dlatego nie mogło zabraknąć tutaj produkcji Przyjaciele. Moja relacja z Przyjaciółmi była różna, ponieważ niektóre sezony traciły według mnie na swojej dynamice. Niektóre z pomysłów twórców sitcomu były też dla mnie bez sensu – do dziś nie wiem, po co Rachel i Joey byli w pewnym momencie parą, kiedy nie było pomiędzy nimi chemii. Zawsze jednak chciałam się przekonać, czy wątek Rachel i Rossa skończy się tak, jak tego chciałam, i czy kiedykolwiek Przyjaciele wyprowadzą się ze swoich kultowych mieszkań. Ponieważ dostaję odpowiedzi na te pytania w ostatnim sezonie serialu, uważam go za najlepszą odsłonę tego chyba najpopularniejszego sitcomu w historii telewizji.
„Fleabag”
Fleabag jest jak dla mnie najlepszym przykładem tego, jak umiejętnie poprowadzić koncepcję fabuły „czy oni będą, czy nie będą”. Drugim powodem, dla którego Fleabag miał doskonały sezon finałowy, jest to, że uwielbiam, gdy historia kończy się tak, że bez problemu można by zrobić kolejny sezon, ale został tak zamknięty, że nie jest to konieczne. Fleabag zawsze może powrócić, ale na razie drugi sezon tego zabawnego i brutalnie szczerego brytyjskiego serialu jest ostatnim.
Podczas gdy sezon pierwszy był dobry, drugi sezon Fleabag był naprawdę świetny. Od niezręcznej i niewygodnej wesołości po doskonale zrobioną romantyczną fabułę „czy oni będą, czy nie będą”, która rozgrywa się przez cały sezon, Fleabag Season 2 doskonali swoją formułę i być może dlatego nie będzie trzeciego sezonu, bo istnieje obawa, że nie przebije blasku swojego poprzednika.
„BoJack Horseman”
Nie lubiłam tego serialu, bo niezbyt przepadam za robieniem treści dla dorosłych w formie animowanej. To dlatego BoJack Horseman był dla mnie trudny do przebrnięcia, jednak dałam radę i cieszyłam się, że w ostatni sezonie serial nabrał większej powagi. Ostatni sezon nie tylko odpowiedział na najważniejsze pytania, ale poruszył ważne problemy w życiu. Na swój sposób wypowiedział się o depresji, alkoholizmie, problemach rodzinnych i związkach, dzięki czemu zyskał moją aprobatę.
Sukcesja
Przyznam bez bicia, że z opóźnieniem zasmakowałam fenomenu Sukcesji. Usiadłam do seansu pierwszego sezonu, gdy światło dzienne miał ujrzeć już 3. sezon. Finałowym rozdaniem serii jest jej 4. odsłona. Po premierze media rozpisywały się o niej w tak jednoznaczny sposób, że oczywistym jest przydzielenie Sukcesji miejsca w niniejszym zestawieniu. Hollywood Reporter napisał, że był to genialny rodzinny koszmar. Z kolei Variety stwierdziło, że finałowy sezon Sukcesji był nieco chaotyczny, aż wyemitowano finałowy odcinek, który sprawił, że ta odsłona przerosła wszystko, co do tej pory pokazali twórcy scenariusza.
W finałowym sezonie Royowie pozostają Royami, ale pierwszy raz widzimy, jak Kendall, Roman i Shiv jednoczą siły, by zachować władzę i dowiadujemy się, Kendall miał rację, myśląc, że to nie on będzie u szczytu.
Breaking Bad
Kto by pomyślał, że serial o chorującym na raka sfrustrowanym nauczycielu chemii, który zaczyna produkować narkotyki, żeby utrzymać rodzinę, okaże się takim globalnym hitem, że okrzyknie się go najlepszym w historii telewizji? Nie będę nawet próbować odpowiedź na to pytanie, ale fakty mówią same za siebie. W swojej recenzji drugiej połowy sezonu Seth Amitin z IGN stwierdził: „Niezależnie od tego, czy nazwiesz to„ półsezonem ”, czy też uznasz ostatnie osiem odcinków za swój własny sezon, ta ostatnia partia Breaking Bad jest jedną z najlepszych serii odcinków, jakie telewizja kiedykolwiek oferowała”.
Finałowy sezon Breaking Bad miał w sumie 16 odcinków, rozbitych na dwie części. Koncentruje się na nowej relacji biznesowej Walta i Jessego z Lydią, powiązanej z imperium Gusa Fringa. Wraca też rak Walta, myśli o ujawnieniu się DEA, a Jesse staje w krytycznej sytuacji, kiedy Walt prosi, by go zabił.