search
REKLAMA
Analizy filmowe

MAJ Z RIDLEYEM SCOTTEM: Horror bycia z Obcym

Tekst gościnny

1 maja 2017

REKLAMA

Również w innych kwestiach Parker stanowczo proponuje różne sposoby rozwiązywania sytuacji, do których dochodzi na statku, ale jak zwykle nikt, oprócz Bretta, nie zgadza się z nim. Najbardziej widać ich zależność w scenie po powrocie załogi z obcej planety na główny statek. Kapitan Dallas, Parker, Ripley i Brett siedzą przy jednym stole w kantynie. Parker proponuje zamrożenie Kane’a, członka załogi, który wrócił z obcym organizmem przyczepionym do twarzy. Brett zgadza się z nim, mówiąc „Właśnie.” Ripley stwierdza wówczas, że zawsze, gdy Parker coś powie, Brett mówi „Właśnie.” Na co on odpowiada „Właśnie.” Ripley mówi Parkerowi, że Brett jest jak papuga. Gdy Parker pyta go, czy jest papugą, Brett również odpowiada tylko „Właśnie.” Ostatecznie kapitan ucisza ich jak dzieci. W rozmowie tej pięć razy pada słowo „właśnie”, a szósty raz mówi je Brett do samego siebie, gdy wszyscy opuścili już salę. Brett jest tutaj w centrum uwagi, ale nic go nie obchodzi, dopóki Parker mówi za nich obu.

Jest to drugi komiczny dialog w filmie. Pierwszy ma miejsce w maszynowni, po twardym lądowaniu na planecie, między Ripley, Parkerem i Brettem. Wcześniej mechanicy narzekali między sobą, że nikt z góry nigdy do maszynowni nie przychodzi, tak jakby uważali się od nich za lepszych. Teraz Ripley sama do nich schodzi, a oni nie są z tego zadowoleni. Kiedy Ripley tam się znajduje, Parker prowadzi z nią rozmowę zagłuszaną odgłosami syczącej pary, która wydobywa się z nieszczelnych przewodów. W końcu Ripley denerwuje się odpowiadaniem w kółko na to samo pytanie i odchodzi. Dopiero po jej wyjściu Parker zakręca parę.

Obie te sceny nasuwają wniosek, że mechanicy są w tym filmie elementem komicznym, ponieważ nic śmiesznego nie ma miejsca na mostku, a wręcz przeciwnie, tam panuje lekka wrogość między nawigator Lambert a Ripley. Komizm Bretta i Parkera pokazuje, że nie należy ich traktować równie poważnie, jak załogę mostka.

Gdy Dallas, Kane i Lambert wracają na statek ze swojej eskapady w nieznane i Kane ma obcego pasożyta na twarzy, Ripley przeciwstawia się samemu kapitanowi i nie stosuje się do rozkazu wpuszczenia ich na pokład. Ponieważ kapitan i Kane są poza terytorium statku, Ripley, która przejęła dowodzenie, nie pozwala na wprowadzenie na pokład obcego organizmu zagrażającego całej załodze. Według niej ich trójka musi przejść kwarantannę. Jednak jej stanowcza, racjonalna decyzja zostaje pozbawiona mocy przez Asha, który mimo jej zakazu wpuszcza na statek potencjalne zagrożenie razem z członkami załogi.

Mimo zdrady ze strony Asha, scena ta dowodzi, że Ripley jest postacią o najsilniejszym charakterze, ponieważ nie uległa kapitanowi, a później, kiedy sytuacja wydaje się być tak dramatyczna, że nikt nie wie, co zrobić, ona narzuca swoje zdanie, nawet komuś tak stanowczemu, jak Parker.

Porównując zależności między Ripley a Dallasem i Brettem a Parkerem, można łatwo spostrzec, jak kształtują się hierarchie decyzyjne w dwóch odmiennych środowiskach wyszczególnionych w tym filmie. Tam, gdzie dominuje siła, silniejszy ma zawsze rację, a w środowisku, gdzie dominuje intelekt, rację ma ten, kto potrafi ją jak najlepiej przedstawić i obronić, czyli Ripley. Nawet, jeśli jej działania są niweczone przez podejrzane zachowanie Asha.

Studium strachu w obrazie Ridleya Scotta

Analizując realizm strachu w tym horrorze, należy zwrócić uwagę na dialogi, o których mówi Andrzej Kołodyński: „Zwraca uwagę niebanalne wykorzystanie dialogu, który nie ma charakteru informacyjnego; potoczne, nakładające się na siebie frazy, stylizowane są na zapis dokumentalny.”[7] Podkreśla to realizm sytuacji, tak samo, jak luźne zachowanie bohaterów w dobrze znanym miejscu pracy. Jednocześnie taka dokumentalna stylizacja przywodzi na myśl odniesienie do jednego z klasycznych horrorów, a mianowicie Draculi Brama Stokera, który był skonstruowany jako zbiór niby autentycznych dokumentów. Dziennik doktora, listy bohatera do narzeczonej, dziennik kapitana statku – we wszystkich opisywano potwora i to, co robił, ale nigdy potwór nie opisywał samego siebie.

Tak samo jest z Obcym, który, poza wydawaniem z siebie różnego rodzaju strasznych syków, jest niemy. Bohaterowie ciągle omawiają możliwości i sposoby schwytania go, gdy są z dala od niego, mówią o nim jak o zwierzęciu i negują jego inteligencję. On pojawia się na ekranie tylko w momentach ich śmierci i dopiero w momencie ataku ofiary widzą jego humanoidalne kształty, które prawdopodobnie zawdzięcza swemu, nieświadomemu brzemienności „ojcu”, Kane’owi, zabitemu w gwałtownej i brutalnej parodii porodu. „W ten sposób wróg, który gnębi bohaterów, powstał z ciała jednego z nich.”[8] To „dziecko” może być fizycznym przedstawieniem najgorszych cech Kane’a, zła, które tkwi w nas wszystkich. Może też być manifestacją jego najgorszych koszmarów, tych, które śnił w trakcie śpiączki, gdy pierwsza postać obcego „zapładniała” go, wprowadzając embrion potwora do jego przełyku.

W jednym lub drugim przypadku sam dorosły potwór jest specyficzną postacią wampira. „Rodzi się” przy wybuchach krwi, ponieważ „wampiry ukazywały się wszędzie tam, gdzie ludzie krwawili.”[9] Dzieje się to nie bez powodu w trakcie obiadu, kiedy wszyscy są rozluźnieni po nagłym powrocie Kane’a do zdrowia. On sam nalega na posiłek, ponieważ czuje wielki głód. Jest nieświadomy istnienia obcej istoty w jego przewodzie pokarmowym, a prawdopodobnie to właśnie ona jest odpowiedzialna za jego nagły apetyt. Tyle, że potwór nie potrzebuje ludzkiego pokarmu. Kiedy już rozsadza klatkę piersiową Kane’a, wydaje się, jakby pożywiał się jego śmiercią, sycił grozą i przerażonymi spojrzeniami reszty załogi, przez co, jako niechciany gość, dołącza do wspólnego posiłku załogi. Scena jego „narodzin” jest skonstruowana tak, by powodować jak największe przerażenie. Wśród bohaterów, jak i wśród widzów wywołuje ogólną panikę, a sam potwór zdaje się na niej żerować i pławić, tak jak we krwi, której deszcz wywołał. Później żeruje na strachu kolejnych ofiar i dopada je zawsze w momencie, gdy ich przerażenie osiąga największe natężenie.

W przypadku Bretta, pierwszej ofiary dorosłego już potwora, sposób wywołania tak wielkiego przerażenia jest wręcz genialny w swej prostocie. Mechanik goni kota, który wcześniej został utożsamiony z Obcym. Aby to się nie powtórzyło, chce go złapać i zamknąć w bezpiecznym miejscu. Brett idąc za kotem, znajduje skórę, którą najwidoczniej zrzucił z siebie Obcy, o czym Brett nie wie. Wchodzi do ogromnej sali, w której znajduje się nieokreślone, wieloczęściowe urządzenie wiszące z sufitu. W całym pomieszczeniu panuje odgłos wody kapiącej w kilku miejscach z góry wraz z wszechobecnymi brzękami łańcuchów. Jest pełno długich wiszących z góry łańcuchów, na których, zdaje się, coś powinno wisieć. Jednak są puste. Brett podchodzi pod jedną ze stróżek wody i obmywa twarz. Z góry, ze środku urządzenia, pod którym stoi Brett, bije silne źródło światła w dość mrocznym pomieszczeniu. Światło to oślepia go, co powoduje, że nie widzi tego, co jest w górze. Spostrzega kota i próbuje go do siebie przywołać. Ten jednak, który gra w tej scenie jak jeden z aktorów, prycha ostrzegawczo, rozglądając się przy tym na boki. Nagle za Brettem Obcy opuszcza się z łańcuchów. Widać jak stwór prostuje się, podnosząc niezwykle długą, owadzio podobną głowę. Wygląda to tak, jakby obcy robił to po raz pierwszy i czynność ta zdaje się być symbolem zakończenia przez niego stadium larwalnego i wejścia w dorosłość, które to świętuje atakując swoją ofiarę.

REKLAMA