search
REKLAMA
Seriale TV

GAMBIT KRÓLOWEJ, czyli KOBIECOŚĆ do 64 kwadratów

Agnieszka Stasiowska

20 listopada 2020

REKLAMA

Margaret

Koleżanka Beth z liceum to postać, która – podobnie jak pani Harmon – na kartach powieści występuje jedynie w krótkich wzmiankach tworzących tło historii. Beth jako odnosząca pierwsze sukcesy szachistka zostaje zaproszona na jedno ze spotkań dziewcząt i to doświadczenie ją rozczarowuje – to wszystko. W serialu Margaret to spojrzenie na młodość Almy Wheatley. Szkolna piękność, modnie ubrana, należąca do jednego z elitarnych klubów dziewczęcych, zaraz po szkole wychodzi za mąż za swojego chłopca ze szkoły. Amerykański sen połączył kolejną parę „high school sweethearts”. W czasie, kiedy dziewczęta się znają, Beth mimo wszystko zazdrości Margaret – ubrań, urody, popularności. Mimo że to nie jej klimaty, zazdrości jej także przynależności do grupy, poczucia wspólnoty, którego nie było jej dane doświadczyć nawet w zbiorowości Methuen. Kiedy Beth i Margaret spotykają się po kilku latach, wydaje się, że amerykański sen trwa – Margaret jest młodą mężatką, popycha przed sobą dziecięcy wózek, na jej twarzy gości nacechowany poczuciem pewności siebie uśmiech. Dopiero kolejny rzut oka kamery ukazuje nam torbę ze sklepu z alkoholami, która wypełnia bagażnik tego wózka. Na tym etapie Beth jest w stanie jeszcze spojrzeć na byłą koleżankę z wyższością – kiedy spotykają się ponownie, obie kobiety trzymają w rękach podobne, papierowe, pełne po brzegi torby. Jedna z nich idzie utartą przez poprzednie pokolenia drogą cichego popijania do ulubionych produkcji telewizyjnych, druga buntując się przeciwko takiemu losowi, pije otwarcie, na umór, do nieprzytomności. Zestawienie obu postaci, podążających tą samą drogą w tak różnych sytuacjach, to jeden z najciekawszych zabiegów w serialu.

…i Beth

Tevis uczynił bohaterem swojej powieści szachy – to nie ulega wątpliwości. Wszelkie decyzje Beth, niemal wszystkie jej myśli, szczątkowe relacje z ludźmi podporządkowane są szachom. Powieściowa panna Harmon jest do tego stopnia związana z królewską grą, że ma się wrażenie, że to szachy używają jej, a nie ona ich. W serialu także i ona, jak pozostałe bohaterki, otrzymała nową głębię. Choć zaznaczyć trzeba, że fakt, iż jest kobietą w wybitnie zmaskulinizowanym środowisku, został podkreślony w najłatwiejszy ze sposobów – poprzez związki z mężczyznami i poprzez… ciuszki. Podczas gdy w powieści Beth na garderobie koncentruje się tylko w odniesieniu do konkretnych sytuacji – typowy dla dziewcząt strój ma zapewnić jej awans do konkretnej grupy, szlafrok i kapcie Almy dają jej poczucie, że ma prawo wejść w posiadanie jej domu, modna paryska sukienka i nylonowe pończochy wydają jej się nie na miejscu wśród arcymistrzów szachowych – serialowa mistrzyni to prawdziwa fashionistka. Nie ujrzymy jej, jak w książce, w dżinsach i podkoszulku. Beth, kiedy już ma wpływ na swoją garderobę, nosi stylowe sukienki, piękne płaszczyki, urocze toczki. Delikatnie podkreśla niezwykłe oczy eyelinerem, maluje usta, układa włosy w efektowne fale. Podpierając białymi dłońmi podbródek, eksponuje wypielęgnowane paznokcie. Innymi słowy – stuprocentowa kobieta. Jej życiem rządzą także kobiece emocje, których śladu próżno szukać w powieści – ukradkowe spojrzenia w kierunku całujących się par za ogrodzeniem Methuen, szczenięca, niespełniona miłość do D.L. Townesa, afekt, jaki nieświadomie wzbudziła w Beltiku, „dorosłe” już pożądanie Benny’ego Wattsa. Rozwinięte w pełnoprawne wątki z ledwie zarysowanych sugestii tekstu Tevisa lub – jak w przypadku historii z przystojniakiem Townesem – z zupełnego niebytu, raz po raz krzyczą jak swego czasu Edyta Górniak w jednym ze swoich hitów – „Jestem kobietą!”.

Zmiany wprowadzone przez Netflix tym razem – moim zdaniem – wyszły historii na dobre. Niezwykle trudno byłoby bowiem w sposób zajmujący przedstawić hermetyczny świat sześćdziesięciu czterech czarnych i białych pól, nie uzupełniając go o dodatkowe wątki. Powieści Tevisa zdarzają się dłużyzny, które cieszyć mogą raczej grających w szachy – całej strony niedługiego w gruncie rzeczy tekstu zajmują nieraz opisy pojedynków. Nieskończone rozgrywanie tych samych wariantów nie byłoby równie fascynujące, gdyby nie towarzyszyły im emocje, które dopadały serialową Beth poza szachownicą. Gambit królowej stanowił doskonałą bazę – królewska gra, genialna sierota i świat używek, ale twórcy serialu zaoferowali nam dużo więcej. Zrównoważyli męski świat szachów galerią ciekawych, dopracowanych postaci kobiecych, które mają swoje historie i swój, równie silny jak sama gra, wpływ na główną bohaterkę. Bo przecież – jak mawiała sentencjonalnie znad kieliszka Alma Wheatley – życie to nie tylko szachy…

Agnieszka Stasiowska

Agnieszka Stasiowska

W filmie szuka różnych wrażeń, dlatego nie zamyka się na żaden gatunek. Uważa, że każdy film ma swojego odbiorcę i kiedy nie przemawia do niej, na pewno trafi w inne, bardziej skłonne ku niemu serce.

zobacz inne artykuły autora >>>

REKLAMA