search
REKLAMA
Zestawienie

FILMY, po których KOBIETA poczuje się jak SUPERWOMAN

Katarzyna Kebernik

8 marca 2019

REKLAMA

Codzienność dostarcza kobietom wystarczająco wielu powodów, by poczuły się gorzej. Magia kina i odpowiednio wybranej historii potrafi jednak zaczarować rzeczywistość. Bywa odtrutką na smutki i zastrzykiem energii, ważną lekcją i cenną inspiracją. Które filmy sprawią, że każda kobieta poczuje się jak prawdziwa superwoman?

Thelma i Louise (1994, reż. R. Scott)

Najpiękniejszy film o kobiecej przyjaźni, jaki nakręcono. Kino drogi i uniwersalna opowieść o wolności. Dzieło manifest, podejmujące kwestie równościowe w zajmującej i nienachalnej formie. Ucieczka przed wymiarem sprawiedliwości w wozie Thelmy i Louise to jedna z najciekawszych filmowych podróży, w jakie można wyruszyć. Jazda bez trzymanki, zwieńczona legendarnym zakończeniem, które w paradoksalny sposób jednocześnie smuci i pokrzepia. Jeśli jeszcze nie oglądałyście filmu Scotta – nadróbcie tę zaległość jak najszybciej. Jeśli zaś oglądałyście Thelmę i Louise – same doskonale wiecie, że jeszcze nieraz wrócicie do tego filmu. Absolutna wolność, którą wybierają bohaterki, jest w końcu pięknym, choć nierealnym marzeniem większości z nas.

Mustang (2015, reż. D. G. Ergüven)

Akcja tego filmu dzieje się we współczesnej Turcji. Śledzimy emocjonującą historię piątki sióstr, które usiłują przeciwstawić się islamskiej tradycji i kulturze. Ich konserwatywna rodzina potrafi jednak sięgać po drastyczne środki, byle tylko pokazać dziewczynkom, gdzie ich miejsce w szeregu… Mimo to Mustang jest filmem świeżym, wywrotowym i dającym nadzieję: panuje w nim klimat młodości i wyzwolenia, a bunt pokazany jest z mocno kobiecej perspektywy. To fenomenalne kino dziewczyńskie, nieuciekające od prawdziwych dramatów i problemów. Mustang uświadamia też nam – Europejkom – jak wielkie mamy szczęście, że żyjemy w kulturze zachodniej, i jak wiele jest miejsc na świecie, gdzie kobietom wciąż odmawia się podstawowych praw: w tym możliwości decydowania o swoim życiu.

Przeminęło z wiatrem (1939, reż. V. Fleming, G. Cukor)

Najwspanialszy z kobiecych filmów. Scarlett O’Hara to chodząca kompilacja wad, ale lista rzeczy, których można się od niej nauczyć, zapełniłaby całe osobne zestawienie. Uparta dama z Południa zachwyca i inspiruje od niemal stu lat, a jej status heroiny wszech czasów pozostaje nienaruszony. Legendarne zakończenie jest oczywiście smutne, ale gwarantuję wam, że kiedy obeschną już łzy, poczujecie nadzieję. Bo każdy, kto ma za sobą ten niemal czterogodzinny seans, wie, że Scarlett poradzi sobie nawet w najgorszej sytuacji. Po prostu pomyśli o tym jutro. Jutro też jest dzień. Takim samym niewyczerpanym źródłem inspiracji jest pozostająca w cieniu O’Hary Melanie – kobieta, która nauczy klasy lepiej niż jakikolwiek głupi poradnik.

Tylko instynkt (1994, reż. L. Tamahori)

tylko instynkt film o maorysach nowa zelandia

Jednym z głównych tematów tego nowozelandzkiego filmu jest przemoc domowa. Główna bohaterka Once Were Warriors to wywodząca się z tradycyjnego plemienia Maoryska, która – jak wiele ofiar – przywykła już do zachowań swojego oprawcy, damskiego boksera. Toksyczny mąż katuje ją i upokarza, zaniedbuje dzieci, nie pomaga w ich wychowywaniu, ale bywa tak czarujący, że zbyt trudno go zostawić… Kiedy jednak w rodzinie dochodzi do wielkiej tragedii, w bohaterce odzywa się krew maoryskich wojowników i kobieta mówi: dość. Świadomość tego, kim jest i skąd się wywodzi, połączona z miłością do dzieci daje jej siłę, by określić siebie na nowo i zostawić za sobą to, co złe. Film jest pokrzepiającą opowieścią nie tylko dla kobiet wychodzących z różnego rodzaju niezdrowych relacji. To uniwersalna opowieść o umacnianiu się we własnej kobiecości. Sytuacja bohaterki jest przy tym metaforą Nowej Zelandii i jej rdzennej kultury, dosłownie zgwałconych i zbrukanych przez kolonizację oraz zachodnie interesy.

Dziewczyny z kalendarza (2003, reż. N. Cole)

calendar girls helen mirren

Jak często zdarza się nam obejrzeć film, którego bohaterka jest po pięćdziesiątce? Starość kobiety to temat tabu. Społeczeństwo ocenia nasze zmarszczki i siwe włosy dużo surowiej niż w przypadku mężczyzn. Media, popkultura i reklamy wmawiają nam, że wraz z młodością tracimy całą swoją wartość. Nic więc dziwnego, że tak wiele kobiet z lękiem wypatruje pierwszych oznak starzenia i desperacko stara się je zlikwidować, gdy już się pojawią. Film Nigela Cole’a jest wspaniałą odtrutką na ten paranoidalny pęd ku zachowaniu młodości. Uwielbiam spędzać czas w towarzystwie Dziewczyn z kalendarza – nie najmłodszych i nie najpiękniejszych gospodyń domowych, które decydują się zapozować nago przed obiektywem aparatu, by uzbierać pieniądze na szczytny cel. Nigdy nie jest za późno na odrobinę szaleństwa!

Katarzyna Kebernik

Katarzyna Kebernik

Publikuje w "KINIE", Filmwebie, serwisie Film w Szkole i (oczywiście) na film.org.pl. Edukatorka filmowa w Zespole Edukacji Ferment Kolektiv. Lauretka II nagrody w Konkursie im. Krzysztofa Mętraka dla młodych krytyków filmowych oraz zwyciężczyni konkursu Krytyk Pisze Festiwalu Kamera Akcja.

zobacz inne artykuły autora >>>

REKLAMA